Barbara Ur Piwarska - Śpiewam moją sztuką

W małej gdańskiej galeryjce Świętojańskiej, wystawę malarstwa i rzeźby prezentuje Barbara Ur Piwarska. Znana powszechnie artystka z wielu ciekawych przedsięwzięć realizowanych wraz z mężem Andrzejem Piwarskim, od czasu do czasu prezentująca osobno swoją sztukę. Tym razem mamy taki przypadek, kiedy artystka na wystawie ”Śpiewam moją sztuką” prezentuje najnowsze i nieco starsze prace.

 


Mała powierzchnia galerii w znacznym stopniu ograniczyła ilość wystawianych obiektów. Jednak to co można zobaczyć daje pogląd na jej zapatrywania i postawę artystyczną, osoby permanentnie poszukującej i eksperymentującej w granicach swobody swoich myśli, które w gdańskiej szkole malarstwa rodziły się najpierw pod okiem Władysława Jackiewicza, by obronić dyplom w pracowni wybitnego artysty Jacka Żuławskiego. Trudno nie zauważyć pewnej ciągłości artystycznej, choć droga, którą wybrała tak jak w wypadku swoich profesorów jest wciąż odkrywcza. Jej nieskrepowane myśli, niezależność, ciągłe eksperymentowanie, otwieranie nowych przestrzeni artystycznych pomimo ponad 50 lat pracy twórczej sprawia, że nadal jest fascynującą artystką, nadal ekspresyjną w swoich poszukiwaniach i dalej wypowiadającą się w takim samym stopniu  za pomocą malarstwa jak i rzeźby, ale także poszukującą nowych znaczeń dla sztuki collage i realizacji ceramicznych.

 

Barbara Ur Piwarska


- Twoja pracowitość wciąż zadziwia, nie ustajesz w poszukiwaniach nowych wartości artystycznej rzeczywistości.
Barbara Ur Piwarska: Myślę, że podobnie postępuje większość twórców. Problem podejścia do rzeczywistości w malarstwie jest stary jak świat i stanowi jedynie punkt wyjścia do dalszych badań zagadnienia. Obraz sam w sobie jest płaski, a artysta wchodzi w tę przestrzeń. Lepiej lub gorzej umie ją pogłębić i poszerzyć i wydobyć na przykład perspektywę. Malarstwo daje duże możliwości i to tylko od twórcy zależy jak je wykorzysta.

 

Barbara Ur Piwarska, Starożytny, 2009, dąb

 

 

Barbara Ur Piwarska, Kolorowy totem w błękitach i kolorowy totem, 2002, drewno malowane

 

 

- Jak zatem budujesz swoją rzeczywistość?
Barbara Ur Piwarska: Trochę komplikuję i nie jest to takie proste. Na początku moje realizacje nie mają przewidywalnego planu i może się wydawać, że nie są przemyślane. Widzę fragmenty, które zaczynam budować. Później dalej myślę, ale już ten początek przeważnie wskazuje dalsze postępowanie i podpowiada pewne wskazówki przyszłej realizacji. Dalej buduję, ale tej ostatecznej wizji jeszcze nie ma. Oczywiście są prace od początku do końca przemyślane. Ale to sukcesywne tworzenie na żywo, przysparza więcej satysfakcji.

 

Barbara Ur Piwarska, Gra czerwieni, collage, 2004

 

 

Barbara Ur Piwarska, Sandra, ceramika, 2008 i Punk trójkątny, ceramika, 1988

 

 

- Wiedza, którą trzeba nabyć szczególnie przy tych realizacjach glinianych musi być bardzo duża. Wielka cierpliwość, znajomość technik wypalania, struktury, składu gliny itd. daje dopiero pożądany efekt.
Barbara Ur Piwarska: Taka znajomość daje wiele możliwości różnej obróbki i dowolnego wpływania na ostateczny wygląd prac. Tworzę jednak w różnych materiałach i to dopiero daje pełną możliwość wypowiedzenia się, w glinie i żelbetonie budujesz i dokładasz materiał w drewnie odwrotnie, odejmujesz. To technika, ale niezmiernie ważna, dająca wielkie możliwości. Moment tworzenia jednak jest najważniejszy. Razem z Andrzejem bardzo dużo podróżowaliśmy. Tych oczarowań mieliśmy wiele, poza tym już jako dziecko fascynowałam się kulturą Egiptu. Może dlatego w moich realizacjach pojawia się tak sporo kotów, tych boskich dla Egipcjan stworzeń, które bardzo lubię. Dlatego też, koty zawsze były z nami.
Mimo wszystko proszę zważyć, że artyści nie są normalni, oczywiście mówię o Andrzeju i o sobie. Często jest tak, jak wracamy do domu, nagle następuje olśnienie. Patrzę na moją glinę i wiem co mam robić. Dlatego w moich wierszach pojawia się motyw ludzi ptaków. ”Zawiśli w błękitnej przestrzeni czasu jak odwieczna miłość, która chce trwać...”. Gdybyśmy byli normalni, to pewnie byśmy tego wszystkiego nie robili. Na przykład sztuka ludzi upośledzonych, oni są wyjątkowo wrażliwi plastycznie. Ludziom wydaje się, że wszystko można określić, nie to nie jest tak. Picasso zawsze na pytanie "dlaczego Pan tak maluje?", odpowiadał, "czy ty pytasz się ptaków dlaczego śpiewają?". Jest to dla mnie pewna symboliczna sentencja. Sztuka prawdziwych artystów nie daje dużych możliwości egzystencji. Pozwólcie śpiewać ginącym ptakom. Nie pytaj mnie zatem, dlaczego ja to wszystko robię.

 

Barbara Ur Piwarska, Leśny człowiek, 1998, drewno polichromowane

 



Wielowątkowość, różnorodność, zmysłowa ornamentyka, wybitny artyzm, podpowiadają dużą wrażliwość artystki, ale także wskazują na jej wielkie doświadczenie. Swoboda w poruszaniu się na salonach europejskich galerii nie przeszkadza. Odwrotnie otwiera na kolejne oczekiwane z niecierpliwością spotkanie z wielbicielami jej sztuki, które uważa za ważniejsze od zwykłej satysfakcji po dobrej wystawie. Eskapady po Europie począwszy od Skandynawii poprzez Niemcy, Hiszpanię po Kaszuby, miały wielki wpływ na to co robi, daje jej sztuce rozpoznawalny, dynamiczny wyraz tworzący logiczną całość.

 

Barbara Ur Piwarska

 


Wystawa Barbary Ur Piwarskiej „Śpiewam moją sztuką” w galerii Świętojańskiej potrwa do 20.11. 2016.  

Zdjęcia i tekst Stas

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam