Olga Boznańska - W nastroju ciepłej intymności

Wreszcie koneserzy sztuk plastycznych w Gdańsku doczekali się wystawy prezentującej wysoki poziom artystycznych wymagań. Spodziewałem się, że organizatorem takiej wystawy może być Muzeum Narodowe. Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu, to Muzeum Historii Miasta Gdańska, znane z prezentacji obcego malarstwa przygotowało doskonałą wystawę prac Olgi Boznańskiej.


To bodaj pierwsza wystawa w naszym mieście tej znakomitej artystki. Wszystko wydawało się, że jest w najlepszym porządku, tymczasem przy kasie kupując bilet, niestety bardzo drogi, dowiaduję się, że nie ma katalogu wystawy. W wielu wypadkach to niedociągnięcie odbiera całą przyjemność oglądania wystawy. Choć w tym wypadku nazwisko autorki jest tak mocne, że można zapomnieć o tym przeoczeniu.


Monachium
Wystawę otwiera genialny szkic zatytułowany „Bretonka” z 1890 roku. Dzieło jest impresjonistycznym szkicem do późniejszego obrazu o tym samym tytule i należy do obrazów okresu monachijskiego. Zawsze kiedy oglądam ten obraz przychodzi mi na myśl dzieło innej polskiej paryżanki Anny Bilińskiej „Bretonka na progu domu”, obraz namalowany rok wcześniej. To oczywiście dwa różne ujęcia lecz z podobną rolą światła. Kompozycja Boznańskiej przedstawia siedzącą w oknie młodą robiąca na drutach Bretonkę. Gra świateł i atmosfera zadziwia świeżością ujęcia. Ciekawa technika kładzenia barwnych plam, połączenia bieli z niebieskim kolorem sukni tworzy typowy dla impresjonistów sposób łączenia malarskich tonów. W wypadku Boznańskiej widać zastosowanie indywidualnych zasad malowania walorowego, stopniowania jasności barw. To początek kariery artystki, do tej pory kształcącej się u Józefa Siedleckiego i Kazimierza Pochwalskiego w Krakowie.

Olga Boznańska, Bretonka, 1900 r.


Mimo niemieckiego topornego podejścia do nauki malarstwa u Karla Kricheldorfela i Wilhelma Dürra, Boznańska umiała sama wybierać właściwe drogi zdobywania wiedzy artystycznej. W wieku 21 lat poddała się jednak ojcowskiemu wyborowi Monachium jako możliwości dochodzenia i urzeczywistniania przyszłej kariery. Postawa ojca, do dziś nie wyjaśniona, mająca olbrzymi wpływ na losy córek, może budzić wiele wątpliwości i podejrzeń. Charakter krakowskiego, inteligenckiego, domu państwa Boznańskich miał olbrzymi wpływ na ich dalsze losy. Iza niedoszła pianistka w końcu alkoholiczka popełniła w 1934 roku samobójstwo, a Olga trzy lata starsza zrobiła wielką karierę malarską obarczoną jednak wielką samotnością, umierając w osamotnieniu.

Olga Boznańska, Studium zakonnicy, 1887 r.


Dziś 83 lata po jej śmierci trudno dochodzić niewątpliwych tajemnic życia Olgi i Izy. Malarstwo Olgi Boznańskiej dopiero w 1958 roku po przyjeździe do Polski jej obrazów przekazanych w spadku Muzeum Narodowemu w Krakowie, unaoczniło jej wielki talent, a książka Heleny Blum „Olga Boznańska” odsłoniła biografię polskiej artystki. Ostatnia pozycja opisująca jej życie „Tylko one” Sylwii Zientek nieznacznie więcej przedstawiła życie Boznańskiej stawiając śmiałą tezę, przypuszczenie, że dziewczynki były ofiarami molestowania seksualnego.

1978 Olga Boznańska, Katedra w Pizie, 1905 r.


Życie Olgi Boznańskiej niepozbawione wielu tajemnic, a w późniejszym okresie wielu dziwactw, uruchamia wyobraźnię i przysparza wielu domysłów i kontrowersyjnych przypuszczeń. Artystka prowadziła tajemnicze życie, nigdy nie związała się na stałe z żadnym mężczyzną. Wiele pisze, maluje, utrzymuje kontakt z rodzicami i przyjaciółmi nie wypuszczając z ręki papierosa. Cały czas mimo częstych zatargów utrzymuje bardzo bliski kontakt ze swoją siostrą, również utalentowaną i piękną Izą. Po jej samobójczej śmierci już do końca życia w 1940 roku nie odzyskała spokoju, przeżywając chwile ciężkich załamań.Okazało się, że po kilku latach studiów i w pełni artystycznego życia, wystawach i zdobywaniu coraz większej renomy, Monachium stało się ciasne. Jej obrazy coraz lepsze, pokazywane są w towarzystwie wielkich osobowości europejskiej sztuki. Nie były jednak takie same, Boznańska reprezentowała polski styl malarstwa nie poddający się żadnym wpływom. Krytycy dostrzegają jej odmienny charakter i porównują ją do najwybitniejszych impresjonistów końca XIX wieku. Dzieła Polki zaliczone zostały do całkowicie samodzielnej drogi kształtującej się na gruncie postimpresjonizmu. Mimo wszystko w jej tajemniczym monachijskim życiu pojawiła się miłość, to Józef Czajkowski, polski malarz studiujący w Monachium, brat słynnego Stanisława, ucznia Jana Stanisławskiego.

Olga Boznańska, Józef Czajkowski

Paryż
Z niewiadomych przyczyn znajomość z Józefem Czajkowskim w 1900 roku, w dwa lata po zamieszkaniu w Paryżu, została przerwana. Prawdopodobnie to pozostałości dziecięcej traumy. Po przeprowadzce do Paryża malarstwo artystki zaczyna skręcać w inną stronę. Zmienia się oświetlenie jej portretów i sama atmosfera, lecz nikogo nie naśladuje, brakuje wspólnych cech z impresjonizmem, Boznańska siłą swej indywidualności wynikającej z łączenia cech polskich i francuskich tworzy wykwintną i wyrafinowaną sztukę, jak określił jeden z francuskich krytyków „mieniące się jak stare naczynia miedziane”. Jej obrazy wiszą obok prac Vincenta van Gogha, Paula Cezanne’a, Toulouse -Lautreca. Recenzenci nie umieją uchwycić jej twórczości, piszą, że malarstwo to prezentuje „przymglony ton”

Dla malowania, które uważała za najważniejsze w swoim życiu była gotowa poświęcić wszystko, nawet miłość. Ratowanie związku z Czajkowskim było jeszcze możliwe bowiem artystka otrzymała propozycję objęcia profesorskiego stanowiska w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie już od pewnego czasu przebywał Józef Czajkowski. Jednak zrezygnowała poddając się przygnębieniu. Od tego czasu Boznańska zaczęła wykazywać pierwsze objawy dziwnego trybu życia, zaprzyjaźniła się z różnego rodzaju zwierzątkami: psami, ptaszkami, myszkami, nadal jednak utrzymywała kontakt z monachijskim środowiskiem artystycznym. Zdobywa nagrody, jej duchowe portrety, coraz bardziej odrealnione malowane dla koneserów malarstwa stają się coraz trudniejsze w odbiorze. Wystawia w Londynie i w Stanach Zjednoczonych, często bywała w Krakowie. Osamotniona artystka, przeżywająca coraz cięższe chwile, kłopoty finansowe zauważalne na zewnątrz doprowadziły do coraz większego przygnębienia. W końcu z inicjatywy Mai Berezowskiej objęta została pomocą przyjaciół w Polsce, ale również francuskich znajomych. Pomocy w trudnych chwilach udzieliła jej również polska ambasada w Paryżu.

Olga Boznańska, Autoportret, 1908 r.


W 50. letniej karierze malarskiej powstała olbrzymia kolekcja portretów, martwych natur i pejzaży. Malarstwo Boznańskiej charakteryzują trzy okresy jej kariery: okres monachijski, okres paryski i okres krakowski, a obrazy zwłaszcza portrety przysłonięte szarą mgiełką przyniosły jej najwięcej sukcesów, których kulminacyjnym miejscem była wystawa na Biennale w Wenecji, w 1938 roku, tuż przed śmiercią 26 października 1940 roku. Wystawę polskiej artystki można obejrzeć w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska. Potrwa do maja 2024 roku. To trzeba zobaczyć.

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam