Paul Lehmann Brauns (1885, Gdańsk-Nowy Port – 1970, Berlin)
Niemiecki pejzażysta, malował postimpresjonistyczne obrazy, przeważnie marynistyczne. Pochodził z portowej dzielnicy Gdańska – Nowy Port, ale mieszkając w Berlinie poświęcił się malowaniu Wysp Północnofryzyjskich, szczególnie upatrzył sobie Wyspę Föhr. Malował także motywy industrialne oraz ujęcia Hamburga, Berlina, Gdańska a także Karkonosze i Las Turyński. Jako młodzieniec mieszkał w Halle, gdzie później pracował w szkole średniej jako nauczyciel. W 1913 roku przeprowadził się do Berlina. Był bratem innego malarza, młodszego Georga. Aby jednak odróżnić się od jego osoby używając tego samego nazwiska Lehmann Fahrwasser, Paul zmienił nazwisko na pseudonim artystyczny Paul Lehmann Brauns. Jego prace posiadają muzea w Flensburgu i w Wyk auf Föhr.
Brak danych
Alfred Pawłowski (1877 Gdańsk - ?)
Był jednym z wielu malarzy, którzy szczególnie upodobali sobie, malownicze motywy hanzeatyckiego Gdańska. Malował również pejzaże znad Zatoki Gdańskiej. Należał do sprawnych , dużo malujących artystów. Nigdy jednak jego obrazy nie aspirowały do roli dzieł sztuki. Wierny był swojemu naturalnemu, realistycznemu sposobowi malowania. Zostawił po sobie tysiące widoków ukochanego, rodzinnego miasta. Urodził się w 1877roku na Siennej Grobli (wschodnia część Gdańska) w rodzinie właściciela tartaku. Po ukończeniu gimnazjum realnego św. Jana, za namową matki wstąpił w 1891 roku do Szkoły Rzemiosł Artystycznych. Malowania uczył się w pracowni wielkiego gdańskiego mistrza Wilhelma Stryowskiego. Jednak śmierć matki, po kilku semestrach nauki przerwała jego dalszą edukację. Musiał pomóc ojcu w prowadzeniu tartaku. Jego talent nie rozwinął się i w zasadzie pozostał jak bardzo wielu bezimiennych gdańskich malarzy - miejskim wedutystą. Po I wojnie światowej i nieudanym powrocie do branży drzewnej, w 1925 roku już na stałe zajął się malowaniem. Po roku 1933 również i jego objęły restrykcje narodowych socjalistów dotyczące sztuki . Pawłowski nie był członkiem partii i jako artysta miał problemy , dopiero rok przed wojną na mocy specjalnego dekretu, miejscowy gauleiter przywrócił mu możliwość wykonywania zawodu. Po wojnie artysta jeszcze przez wiele lat tworzył, jednak już do końca życia w sentymentalnych i nostalgicznych pejzażach malował tylko Gdańsk. Prawdopodobnie zmarł w latach 60-tych XX wieku w Eriskirch nad Jeziorem Bodeńskim.
Krakowski malarz , pochodzenia żydowskiego. Studiował w krakowskiej ASP (1922-28) w pracowni u Władysława Jarockiego, Fryderyka Pautscha i Ignacego Pieńkowskiego. Wystawiał w Żydowskim Towarzystwie Krzewienia Sztuk Pięknych w Warszawie oraz w Towarzystwie Sztuk Pięknych w Krakowie. Brał udział, jako jeden z najmłodszych w pierwszej Wystawie Malarzy Żydowskich w Krakowie , która odbyła się w 1930 roku. Należał do Zrzeszenia Żydowskich Artystów Malarzy i Rzeźbiarzy. W1935 roku został jego zastępcą . Malował widoki Krakowa, sceny z życia żydowskiej biedoty, stragany, kazimierskie podwórka, portrety, pejzaże z okolic Podhala i Tatr. Jego obrazy były realistyczne, namalowane gładko z zaznaczaniem wyraźnie konturów, w ciepłych kolorach z dużym światłem i świeżością z przewagą żółci, ugrów i brązów
Uczył się w Szkole Przemysłu Artystycznego we Lwowie oraz prywatnie u Stanisława Kaczora – Batowskiego i Zygmunta Rozwadowskiego. Po wojnie naukę kontynuował w krakowskiej ASP (1946-1952) w pracowni Fryderyka Pautscha , Ignacego Pieńkowskiego i Jerzego Fedkowicza. Przyjaźnił się z Jerzym Kossakiem. W 1974 roku zamieszkał w Wiedniu, gdzie w 1985roku został prezesem Towarzystwa Polonijnego „Strzecha”. Współpracował z Muzeum w Rapperswilu. Był autorem dioramy „ Bitwa pod Wiedniem”. Malował pod dużym wpływem swoich profesorów, były to zazwyczaj sceny batalistyczne, polowania i konie.
Andrzej Jan Piwarski (1938 Warszawa)
Artysta jest potomkiem, malarza i grafika, profesora warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, jednego z pierwszych polskich litografów Jana Feliksa Piwarskiego (1794- 1859). Andrzej Piwarski w 1966 roku ukończy Gdańską PWSSP w pracowni prof. Stanisława Teysseire oraz prof. Jacka Żuławskiego. Był wykładowcą malarstwa w Wyższej Szkole Sztuk plastycznych w Münster (1976-1980). W latach (1987-91) prowadził pracownię malarstwa w Europejskiej Letniej Akademii Sztuk Pięknych w Luksemburgu. W 1993 roku założył Europejskie Laboratorium Sztuki w Tuchomiu niedaleko Gdańska , gdzie organizował Międzynarodowe Sympozja Artystyczne . Jego żoną jest Barbara Ur - Piwarska , rzeźbiarka i malarka. Artyści w 1973 roku wyjechali z Polski . Mieszkali w Sztokholmie , Blanes niedaleko Barcelony, Essen, Berlinie oraz w Gdańsku. W latach 8o-tych prowadzili otwarty dom Polski w Essen i mieli zakaz wjazdu do Polski. Organizowali wówczas zakrojoną na szeroką skalę działalność polityczną , społeczną i polonijną. Artysta jak sam mówi jest malarzem gestów, lubi abstrakcję ekspresyjną, ale korzeniami tkwi w tradycji malarstwa kolorystycznego swoich profesorów, co nie przeszkodziło mu w wyborze własnej drogi artystycznej. Jego malarstwo w sferze intelektualnej ma wiele znaczeń, w teraźniejszości odzywają się echa przeszłości , a to co już się zdarzyło jest często początkiem nowego. Ostatnia wystawa artysty „Moja Solidarność” to zapis pełnych bólu, wstrząsających i tragicznych scen stanu wojennego . Wystawa prezentowana jest w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Prace powstały w latach 80-tych, a dziś są w pewnym sensie wołaniem o chwilę zadumy i pamięć.
Niemiecki malarz przełomu 19 i 20 wieku. Portrecista a przede wszystkim pejzażysta. Studiował w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Otto Knille i Maxa Konera. Jego prace rzadko pojawiają się na aukcjach.
Brak danych
Malarz scen rodzajowych, portretów, martwych natur oraz pejzaży. Pochodził z rodziny o artystycznych tradycjach. Stryjeczny dziadek Józef Przebindowski był rzeźbiarzem a ojciec Franciszek Przebindowski malarzem. Od1920 roku studiował w poznańskiej Szkole Sztuk Zdobniczych, następnie od 1925roku w krakowskiej ASP u prof. Fryderyka Pautscha. Po studiach na pewien czas osiadł w Paryżu. Mieszkał i pracował również w Wenecji, Florencji i Rzymie. Zwiedzał Afrykę, Liban i Turcję. W 1937roku podjął pracę w krakowskiej ASP, w której pracował z przerwa na wojnę do 1972 roku. Uczestniczył w życiu artystycznym Krakowa, udzielał się w różnych organizacjach i towarzystwach . Jego prace znajdują się między innymi w Muzeum Narodowym w Krakowie, Poznaniu oraz w Muzeum Śląska Opolskiego.
Malarz i grafik , pochodził z Wiednia, kształcił się w Akademii monachijskiej. Malował sceny batalistyczne, portrety, sceny rodzajowe , kwiaty oraz pejzaże. Od 1888 roku wystawiał w Monachium, gdzie mieszkał. Swoje obrazy pokazywał na wystawach w Glastpalast i w Galerii Hainemanna .Malował sceny batalistyczne, dokumentujące zwycięstwa wojsk niemieckich na polach bitew. Jego obrazy znajdują się w Pinakotece i w Muzeum Wojska w Monachium.
Krakowski malarz, grafik i scenograf. Krakowską ASP ukończył w 1926 roku. Był scenografem teatrów w Krakowie i Poznaniu. W latach 30- tych odbył stypendium w Paryżu. Należał do czołówki polskich drzeworytników. Najczęściej podejmował tematykę architektoniczną, swoje prace poddawał charakterystycznej stylizacji. Jego drzeworyty posiada Muzeum Narodowe w Warszawie i Szczecinie, oraz Muzeum w Bydgoszczy i Częstochowie. Prezentowana praca pochodzi z teki „Zabytki Polskich Miast”, zawierającej 10 drzeworytów.
Pojawienie się na polskim rynku antykwarycznym obrazu hrabiego Piotra Rawity- Ostrowskiego jest wyjątkową rzadkością. Artysta mający dalekie polskie korzenie był jednak malarzem austriackim o proweniencji monachijskiej. Na początku lat dwudziestych XX wieku studiował w monachijskiej akademii. Był uczniem Carla Johanna Becker- Gundahla. W Monachium uczęszczał jeszcze do Heymann Schule. Malował krajobrazy, akty i martwe natury. Jeszcze przed wojną działał w Schleissheim. Parę lat po wojnie opuścił Europę i osiadł w Peru. Mieszkał w Chaclacayo mieście położonym w prowincji Lima. Podróżował po Ameryce Południowej, szczególnie często odwiedzał Argentynę. Swoje obrazy sygnował samym nazwiskiem pisanym pionowo z datą. Po wyjeździe do Ameryki Południowej zmienił sygnaturę na Pedro Ostrowski lub Pedro v. Ostrowski. Prezentowany obraz pochodzi z 1945 roku. Sugestywnie namalowana martwa natura, za pomocą swobodnych pociągnięć pędzla przedstawia bukiet wielobarwnych polnych kwiatów. Pozostawione niedbale , w szklanym naczyniu kwiaty są punktem centralnym obrazu, kontrastują jednak z wyrazistymi zarysami wazonów stojących obok. Abstrakcyjne tło, tak jak motyw kwiatowy dzięki subtelnej grze kolorów , wywołuje pozytywne odczucia i miłe doznania. Ekspresyjna całość robi duże wrażenie. Obraz trafił do Polski w 2005 roku, po aukcji w jednym ze znanych Domów Aukcyjnych w Niemczech.
Francuski malarz orientalista. Studiował w Paryżu pod kierunkiem Alexandere Cabanela. W 1863 roku otrzymał nagrodę Prix de Roma. Żył 28 lat. Malował we Włoszech, Hiszpanii i Maroku. Wystawiał w paryskich galeriach. Poległ jako żołnierz w wojnie francusko- pruskiej (1870- 1871). Jego obrazy posiadają największe muzea na świecie: Metropolitan Museum of Art, d Orsay, Museum of Fine Arts Boston, Philadelphia Museum of Art.
Prezentowany widok jest akwafortą, wykonaną przez francuskiego wydawcę i rytownika Lionela Le Couteux (1847- 1909) na podstawie obrazu Henri Regnaulta - „Tanger”.
Wraz ze swoim ojcem Gillesem, należeli do czołowych twórców map we Francji. W 1757 roku opublikowali Atlas Universel, jeden z najważniejszych atlasów XVIII wieku. Atlas mógł powstać dzięki odziedziczonym zbiorom ,Pierre Sansona i Huberta Jaillota. Dzieło to skorygowało szerokości i długości geograficzne w wielu regionalnych mapach. Nowy materiał opracowany przez rodzinę Vaugondy, wprowadził szereg nowych nazw miejscowości. Didier Robert de Vaugondy w 1760 roku został geografem Ludwika XV. Jednocześnie kontynuował z ojcem dość skomplikowaną produkcję globusów. Swoje mapy ojciec sygnował jako „M. Robert”, a syn „Robert de Vaugondy”.
Stanisław Rolicz (1913, Mandżuria -1997, Sopot )
Wśród przybyłych z Wilna do Gdańska artystów był wyróżniającą się osobowością. Przed wojną studiował na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie u wybitnych przedstawicieli polskiej sztuki, profesorów : Ludomira Sleńdzińskiego, Bronisława Jamontta i Jerzego Hoppena. Studia jako jeden z pierwszych uzupełnił w 1948 roku na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, ale debiut zaliczył jeszcze przed wojną w Wilnie jako twórca drzeworytów i akwafort. Moment przyjazdu Rolicza po zakończeniu wojny na Wybrzeże zbiegł się z jego samodzielnością artystyczną i twórczą dojrzałością. Artysta sam stał się nauczycielem w orłowskim liceum plastycznym, z którym związany był przez 13 lat. Rzetelny, klasyczny warsztat graficzny prezentowany przez postawę swoich wykładowców, szczególnie w posługiwaniu się narzędziami graficznymi dał mu wyjątkową swobodę wypowiedzi. Stanisław Rolicz dobrze przygotowany do wypełniania posługi artysty wobec powojennego zapisu dokumentacji niewyobrażalnych zniszczeń Gdańska przygotował wiele ujęć, które wypełniły zbiorowa wystawę ”Zabytki Starego Gdańska”. Wernisaż wystawy odbył się 27 lipca 1946 roku w ówczesnym gmachu Teatru Miejskiego,( dziś Teatr Miniatura we Wrzeszczu). W warunkach powojennych braków najłatwiej zorganizować było pracownię drzeworytniczą, z którą artysta miał do czynienia jeszcze przed wojną. Jego pierwsze prace tworzone w nurcie klasycyzującym nosiły wyraźny wpływ swoich wykładowców reprezentujących szkołę wileńską. Nowa powojenna rzeczywistość zmusiła artystę do zachowania obowiązującej estetyki, ale nie sposób było zapomnieć o starej stylistyce. Tak więc jego nowe prace tworzone na Wybrzeżu bardzo często wymykały się z obowiązujących tendencji. Artysta poszukując nowych form wypowiedzi korzystał z metaforycznej ekspresji często zaciemniając właściwy wymiar obowiązującej maniery. Środowisko gdańskich grafików przede wszystkim tworzyli przybysze z Wilna i Lwowa : Władysława i Bolesław Rogińscy, Olga Żukowska i Stanisław Żukowski, Zbigniew Kaliszczak, Wincenty Lewandowski oraz Stanisław Rolicz, a z Lwowa: Władysław Lam, Beata Słuszkiewicz i Władysław Floriański. Po kilku latach doszli jeszcze : Irena Kuran- Bogucka, licealny uczeń Bruno Schultza- Bogusław Marszal, Antoni Suchanek, Krystyna Górska, Stanisław Wójcik i Zygmunt Karolak. Powojenne, siermiężne pierwsze lata rodzącej się gdańskiej grafiki, zdominowanej przez kolorystów przebiegały prawdę mówiąc pod ich dyktando. Atmosfera i klimat nie sprzyjały rozwojowi tej sztuki. Dopiero po latach grafika została doceniona osobnym wydziałem. W pierwszym okresie poza dokumentacją zniszczonych gdańskich zabytków wielkie wrażenie na przybyłych z głębi kraju artystach robiło morze. Stanisław Rolicz podobnie zresztą jak przybyły na Wybrzeże po 1956 roku z Workuty i Kołymy, Adolf Popławski również wychowanek szkoły wileńskiej, student Ferdynanda Ruszczyca, późniejszy wykładowca w orłowskim liceum plastycznym zainspirowani byli pracą ludzi morza. Obserwowali pracę dokerów, stoczniowców i rybaków z rejonu Helu, Jastarni, Władysławowa, Pucka, Rewy czy Kątów Rybackich. Znane są wyjątkowe prace Rolicza pochodzące z tamtych lat, z których największe wrażenie zrobiła na mnie realistyczna grafika zatytułowana Piaski na Mierzei Wiślanej z 1953 roku oraz czarno-białe linoryty „Osada rybacka w Kątach Rybackich” z 1961 roku, a także ekspresyjne ujęcie „Przystań rybacka w Pucku”. Trudno nie zauważyć w pracach Stanisława Rolicza fascynacji swoimi wykładowcami, szczególnie odnieść to można do malarskich prac Ludomira Sleńdzińskiego. Klasyczny styl malowania profesora widać w przedwojennych akwafortach Rolicza. Innymi fascynacjami artysty były również prace Jerzego Hoppena, który sam wzorował się na nowoczesnej twórczości Władysława Skoczylasa twórcy Stowarzyszenia Polskich Artystów Grafików „Ryt”. Stanisław Rolicz urodził się w 1913 roku na Dalekim Wschodzie, w Mandżurii. Los sprawił, że całe swoje dorosłe życie spędził na Wybrzeżu tu mógł rozwijać fascynacje morzem. Jako jeden z pierwszych artystów posiadał prasę dającą możliwość uprawiania technik metalowych. Dokumentował zgliszcza starego Gdańska, a później oddał się tematyce marynistycznej. Lubił przesiadywać w kawiarniach, szczególnie upatrzył sobie gdyńskiego „Liliputa”, gdzie szkicował bywalców tej modnej niegdyś kawiarni. Niewątpliwie był artystą, który pozostawił na Wybrzeżu ślad swego wileńskiego wykształcenia i talentu. Zmarł w 1997 roku w Sopocie..
Brak danych
Halina Różewicz – Książkiewicz (1934-Gniezno) Elbląska malarka, ukończyła w1958 roku gdańską PWSSP w pracowni prof. Juliusza Studnickiego. Specjalizuje się w technikach graficznych. Doskonałe przygotowanie rysunkowe, pozwoliło artystce osiągnąć dużą swobodę wypowiedzi artystycznej. W swoich pracach buduje specyficzny klimat pejzażu żuławskiego. Siłą jej grafik jest doskonałe wychwycenie niuansów przyrody żuławskiej i rejestracja jej w sposób syntetyczny a zarazem subtelny. Porusza się swobodnie po wielu technikach graficznych , między innymi tworzy wspaniałe grafiki: traw, drzew, liści czy trzciny za pomocą mało popularnej metody odprysku czy suchej igły. Artystka brała udział w licznych wystawach zarówno zbiorowych jak i indywidualnych. Jej prace znajdują się w wielu zbiorach muzealnych oraz w prywatnych kolekcjach.
Jest młodą malarką po gdańskiej ASP, którą ukończyła w 2007 roku w Pracowni Grafiki pod kierunkiem prof. Jadwigi Okrassy oraz aneks w Pracowni Rysunku pod kierunkiem prof. Marii Targońskiej. Maluje, rysuje, zajmuje się plakatem. Uważa, że jest to wynik emocjonalnej potrzeby, która stanowi pokarm dla jej zmysłów. Tematem wielu jej prac jest taniec, który zalicza do ważnych form sztuki. Gdyby nie malowała, zapewne tańczyłaby. W 2007 roku otrzymała główną nagrodę w konkursie na plakat 15 Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego w Bytomiu oraz nagrodę główną w konkursie na plakat Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu. W 2009 roku wraz ze swoim partnerem życiowym Filipem Kalkowskim miała wspólną wystawę w sopockiej PGS zatytułowaną „Wolny Związek zawodowy”.
Studiował w krakowskiej ASP (1909-1913). Był studentem Teodora Axentowicza. Naukę kontynuował w Wiedniu i na Wydziale Architektury Politechniki Lwowskiej. Należał do założycieli Zrzeszenia Artystów Plastyków „Zwornik”. Był pejzażystą z rodowodem postimpresjonistycznym.
Alfred Scherres (1864, Gdańsk-1924, Berlin)
Należy do czołówki malarzy XIX-wiecznego Gdańska. Co prawda kształcił się poza Gdańskiem, jednak większość jego znakomitych obrazów została namalowana nad Motławą. Był synem malarza, pochodzącego z Królewca - Carla Scherresa (1833 -1923). Tego samego , który w 1862 roku wraz Wilhelmem Stryowskim i Louisem Sy w Dworze Artusa restaurował olbrzymich rozmiarów obraz „Polowanie Diany”. Carl Scherres podczas swego pobytu w Gdańsku, wielce zasłużył się dla rozwoju sztuki w mieście, bowiem był czynnym członkiem Gdańskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych. Malarz znany jest z wielu melancholijnych i sentymentalnych pejzaży malowanych w okolicach Królewca, Elbląga, Gdańska oraz Brandenburgii. W czasie sześcioletniego pobytu Carla Scherresa nad Motławą (1859-1865) w domu przy dzisiejszej ulicy Chlebnickiej przyszedł na świat Alfred. Niebawem rodzina Scherresów, na krótko przeniosła się do Królewca, po czym zamieszkała w Berlinie, gdzie mały Alfred dorastał. Zapewne talent, syn odziedziczył po ojcu. Studia malarskie w roku 1884 rozpoczął w berlińskiej Akademii . Po dwóch latach przeniósł się do królewieckiej Akademii Sztuki, w której przed laty studiował jego ojciec. W 1889 roku już jako początkujący malarz trafił jeszcze na dwa lata do małej Akademii w Karlsruhe, ale za to do dwóch znanych niemieckich malarzy , prof. Hermana Baischa i prof. Gustawa Schönlebera. Po studiach powrócił do Berlina, ale już od 1883 roku zaczął pojawiać się w swoim ukochanym rodzinnym mieście. W Gdańsku spędzał wiele miesięcy w roku. Pozostawił wielką kolekcję obrazów przedstawiającą zakątki hanzeatyckiego miasta z jego nabrzeżami nad Motławą, parowcami w kanałach portowych, lomami pod żaglami, łodziami rybackimi przy brzegu morza.
Alfred Scherres malował również sceny rodzajowe. Większość prac malarza to jednak widoki Gdańska. Tak jak znakomity, nabytek w kolekcji gdańskiego kolekcjonera Andrzeja Walasa „Targ Rybny w Gdańsku”. Obraz przyjechał z Niemiec i jak zapewnia jego nowy właściciel, niestety nie był tani, ale jak mówi, jego miejsce powinno być w naszym mieście. Obraz namalowany został w pochmurny dzień , przed zmierzchem i pochodzi z 1898 roku, a więc z czasów kiedy artysta był w pełni sił twórczych, miał wtedy 34 lata. Szarość dnia, unosząca się deszczowa mgiełka sprawia trochę przygnębiające wrażenie, podobnie jak w prezentowanym obrazie „Zamek w Malborku”, pochodzącym z około roku 1892 . Artysta przedstawia budowlę od strony Nogatu i malował ją pod koniec zachodzącego dnia w ulubionych szarych tonacjach przed zmrokiem. Alfred Scherres należy do sporej rzeszy gdańskich twórców pojawiających się ostatnio na aukcjach renomowanych, europejskich domów aukcyjnych. Szczególnie cieszy pojawianie się ostatnio wielu dzieł znakomitych Gdańszczan (Zielcke, von Luckner, Rodde, Meyerheim, Brandis, Bahl, Hildebrandt). Wbrew niektórym sceptykom uważającym gdańskie malarstwo XIX i XX wieku za prowincjonalne, ponownie powraca moda na solidną, dobrą sztukę.
Gdański malarz, pochodzenia niemieckiego mówiący po polsku. Dobrze wykształcony, po wrocławskiej Akademii Sztuki i Przemysłu Artystycznego. Uczeń sławnego prof. Otto Mullera członka grup artystycznych „Die Elbier” i „Die Brücke”. Swoje wykształcenie artystyczne, Scholtis pogłębiał jeszcze w Szwajcarii. Malował akwarele, szkicował ołówkiem był wedutystą, tworzył akwaforty. Ostatnie dwa lata wojny spędził na Żuławach w powiecie nowodworskim, mieszkał we wsi Przemysław. Znany jest z wielu bardzo ciekawych akwareli dokumentujących przedwojenny Gdańsk oraz szkiców stworzonych już po wojnie w spalonym mieście. Cykl ten zatytułował „Gdańsk po zniszczeniu”.
Malarz niemiecki przełomu XIX i XX wieku , marynista, zaproszony przez Jana Stykę w 1897 roku do prac nad „ Panoramą Siedmiogrodzką”. Obraz powstawał we Lwowie i malowali go trzej malarze węgierscy, czterej polscy i Leopold Schönchen . Ulubionym motywem jego obrazów były jednak sceny portowe, łodzie rybackie, oraz statki na pełnym morzu. Schönchen studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium i Karlsruhe pod kierunkiem znanych malarzy, prof. Hermana Baischa i Gustava Schönlebera. Swoje obrazy wystawiał w Holandii, Belgii, Anglii i Skandynawii.
Harry Schultz (1874 Elbląg-1958 Schliersee )
Niemiecki malarz, rzeźbiarz, grafik, ilustrator, pisał również opowiadania dla młodzieżowego pisma "Jugend". Malował pejzaże, motywy marynistyczne i portrety. Studiował w Królewcu (1892-1897). Od 1897do1901roku kontynuował naukę w Monachium pod kierunkiem Arnolda Böcklina, Wilhelma Leibla, Fraza von Lenbacha. Później studiował jeszcze u jednego z najsłynniejszych monachijczyków profesora Ludwika von Hertericha. Działał w Monachium i pobliskim Hausham, gdzie mieszkał. Często wyjeżdżał w swoje rodzinne strony na plenery artystyczne. Bywał w Sopocie, Gdańsku oraz na Mierzei Wiślanej i Mierzei Kurońskiej. Malował tam małe porty oraz kutry "zalewowe" tak zwane lomy. W 1913 roku jego twórczość zaprezentowana została w monachijskim Glastpalast. Należał do Narodowego Związku Artystów Niemiec oraz Stowarzyszenia "Luitpoldgruppe" w Monachium. Obrazy artysty znajdują się w muzeum: Deutsches Schiffahrtsmuseum w Bremerhaven, Ratyzbonie , Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku i Muzeum w Elblągu.
Wielka postać XIX wiecznego Gdańska. Malarz, grafik, dyrektor Królewskiej Szkoły Sztuk Pięknych (1834 – 1873) oraz założyciel Towarzystwa Sztuk Pięknych (1835 ), które w 1872 roku doprowadziło do założenia gdańskiego Muzeum Miejskiego. Zasłynął trzema albumami miedziorytów ukazujących się od 1846 do 1867 roku, a zatytułowanych „Danzig und seine Bauwerke” (Gdańsk i jego budowle - 54 miedzioryty). Przedstawił w nich wnętrza budowli starego miasta , łącząc walory artystyczne z historyczną wartością zabytków. Próbował zwrócić uwagę na zrozumienie konieczności zachowania ich dla dalszych pokoleń . W 1856 roku założył Stowarzyszenie Ochrony Dawnych Budowli i Pomników Sztuki w Gdańsku. Będąc osobą wykształconą, bowiem po skończeniu Gdańskiej Szkoły Sztuk Pięknych, studiował malarstwo w Berlinie, był uczniem słynnego monachijczyka Domenico Quaglio, uczył się również we Włoszech, jak nikt inny, rozumiał i doceniał urok starej gdańskiej architektury. Jego prace są dziś, niekiedy jedynym świadectwem dawnej świetności miasta. Na początku swojej kariery malarskiej wiele podróżował po Europie. Wykonał wiele wizerunków architektury Prus Zachodnich i Wschodnich między innymi Malborka .Był członkiem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie i Carskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Wychował w Gdańsku wielu słynnych malarzy między innymi: Wilhelma Augusta Stryowskiego, Wilhelma Adama Juchanowitza , Carla Gustava Rodde, Eduarda Hildebrandta i wielu innych. Pod koniec życia zaczął tworzyć swój wielki cykl rycin zatytułowany „Tutti frutti” z wizerunkami Gdańska , Oliwy , Helu oraz wielu innych miast również europejskich. Niestety postępująca choroba nie pozwoliła dokończyć pracy i zmusiła go do sprzedania powstałych rycin na publicznej aukcji. Był artystą zaangażowanym mocno w sprawy miasta, a swój talent prawie w całości poświęcił na tworzenie i zapisywanie elementów gdańskiej architektury.
Johann Carl Schultz (1801 Gdańsk–1873 Gdańsk)
Wielki artysta dziewiętnastowiecznego Gdańska. Malarz, grafik, dyrektor Królewskiej Szkoły Sztuk Pięknych (1834–1873) oraz założyciel Towarzystwa Sztuk Pięknych (1835), które w 1872 roku doprowadziło do założenia gdańskiego Muzeum Miejskiego. Zasłynął trzema albumami akwafort ukazujących się od 1855 do 1867 roku, a zatytułowanych „Danzig und seineBauwerke” (Gdańsk i jego budowle – 54 widoki). Przedstawił w nich obiekty i wnętrza budowli Starego Miasta, łącząc walory artystyczne z historyczną wartością zabytków. Próbował zwrócić uwagę na zrozumienie konieczności zachowania ich dla dalszych pokoleń. W 1856 roku założył Stowarzyszenie Ochrony Dawnych Budowli i Pomników Sztuki w Gdańsku. Będąc osobą wykształconą, po skończeniu Gdańskiej Szkoły Sztuk Pięknych studiował malarstwo w Berlinie, był uczniem słynnego monachijczyka DomenicoQuaglio, uczył się również we Włoszech, jak nikt inny rozumiał i doceniał urok starej gdańskiej architektury. Jego prace są dziś niekiedy jedynym świadectwem dawnej świetności miasta. Na początku swojej kariery malarskiej wiele podróżował po Europie. Wykonał wiele wizerunków architektury Prus Zachodnich i Wschodnich, między innymi Malborka. Był członkiem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie i Carskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Wychował w Gdańsku wielu słynnych malarzy, między innymi: Wilhelma Augusta Stryowskiego, Wilhelma Adama Juchanowitza, Carla Gustava Rodde, Eduarda Hildebrandta i wielu innych. Pod koniec życia zaczął tworzyć swój wielki cykl rycin zatytułowany „Tutti frutti” z wizerunkami Gdańska, Oliwy, Helu oraz wielu innych miast, również europejskich. Niestety postępująca choroba nie pozwoliła dokończyć pracy i zmusiła go do sprzedania powstałych rycin na publicznej aukcji. Był artystą zaangażowanym mocno w sprawy miasta, a swój talent prawie w całości wykorzystał do tworzenia i zapisywania gdańskiej architektury.
Po nieudanych studiach wojskowych w Stuttgarcie, w 1795 roku rozpoczął naukę malarstwa w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. W1802 roku przebywał w Pradze i Ołomuńcu, skąd przeniósł się do Lwowa, gdzie wkrótce stał się wziętym portrecistą arystokracji, ziemiaństwa i lwowskich mieszczan. Następnie w 1807 roku odbył podróż do Moskwy na Węgry i Bukowinę. Udzielał lekcji malarstwa i rysunku. Na dwa lata przed śmiercią przeprowadził się do Tarnopola. Malował dużo, najchętniej popiersia i pół postacie. We wczesnym okresie wykonywał miniatury w kości słoniowej, a także na blasze. Jego obrazy charakteryzują się łagodną kolorystyką i nieco naiwnym wdziękiem. Malował również sceny rodzajowe i pejzaże, a także sceny mitologiczne. Twórczość artysty mieści się w nurcie realizmu mieszczańskiego wykazując wpływy romantyzmu.
Marie Seeck (1861 Królewiec - 1935 Królewiec)
Studia artystyczne rozpoczęła w 1901 roku w Akademii Sztuk Pięknych w Królewcu, u znakomitych profesorów, Ludwika Dettmanna oraz pejzażysty Olafa Augusta Andreasa Jernberga syna szwedzkiego malarza, Augusta Jernberga. Studiowała również u wybitnego niemieckiego grafika Henry Wolffa organizatora w 1927 roku w Berlinie słynnej wystawy zatytułowanej "Sztuka Prus Wschodnich".
Seeck była grafikiem, ale malowała również pejzaże i architekturę. Często bywała na plenerach artystycznych w Nidzie nad Zatoką Kurońską, miejscu wędrujących wydm i niepowtarzalnego światła, gdzie stałymi bywalcami byli Lovis Corinth, Max Pechstein i Karl Schmidt-Ruttluff. Tworzyła pod wpływem swoich wykładowców z Akademii Sztuk Pięknych w Królewcu i osobliwości surowego krajobrazu Prus Wschodnich. Proste nieidealizowane pejzaże nawiązujące do szkoły Barbizon, wyniosła właśnie z wykładów w Królewcu. Trudno jednak zaliczać jej twórczość do dzieł wybitnych niemieckich impresjonistów, Corintha, Slevogta, czy Libermanna. Jej malarstwo, owszem nawiązuje do niemieckiego impresjonizmu, tak jak jej słynnych kolegów, różniło się jednak w istocie od jego francuskiego rozumienia. Nie dorównywała im, ale tak jak oni tworzyła w pewnej odrębności światopoglądowej, od francuskiej estetyki stylu. Studiując w Królewcu, często wybierała Nidę jako miejsce swoich plenerów, która wraz z specyficzną atmosferą Królewca, będącego wówczas w granicach Prus Wschodnich tworzyła klimat artystyczny tej części Europy. Pierwsza wojna światowa przerwała rozwój znanej już na kontynencie kolonii artystycznej w Nidzie, pojawiło się jednak kolejne pokolenie malarzy związanych z Królewcem, a wśród nich Ernst Mollenchauer, ulubienic Lovisa Corintha, uczeń Richarda Pfeiffera i Ludwika Dettmanna pioniera niemieckiego impresjonizmu, założyciela berlińskiej secesji. W 1919 roku występując jako członek komitetu studentów Akademii Królewieckiej i członek założyciel grupy artystycznej „Ring” postulował wprowadzenie daleko idących zmian, pozbywając się w Królewcu akademizmu i zrywając z powrotem do starych tradycji artystycznych uczelni. Mając oczywiście na myśli nowe formy wyrazu w sztuce. Seeck zachowała jednak swoja tożsamość.
W latach międzywojennych w Nidzie pojawiła się cała plejada młodych malarzy: Alfred Partikel, Artur Degener, Fritz Burmann, Eduard Bischoff, Hans Kunze, Karl Eulenstein, Hans Schmucker, Sven Kuren, Werner Riemann i wielu innych. Powoli powstawała olbrzymia kolekcja malarska, złożona z obrazów ponad dwustu malarzy, którzy za możliwość odbywania plenerów letnich, płaciła swoimi dziełami. W lutym 1945 roku cały dorobek pokoleń niemieckiej elity malarskiej został zniszczony i spalony. Wielu artystów, nie mogąc już nigdy tam powrócić, jeszcze długo po wojnie malowało ten urokliwy zakątek z pamięci.
Prezentowany obraz, namalowany przez Marie Seeck w 1913 roku, należy do czystych pejzaży, zaliczyć go można do typowych, surowych o ciężkich barwach prac powstających w tamtych okolicach. Jezioro umiejscowione wśród starego lasu, to studium pejzażowe o wielu tonach statycznej kolorystyki, głębokim niebie, odbijającym się w szarości toni wodnej. Plama lustra wody zasadniczo wpływa na ogólne wrażenie, dzięki światłu, kontrastującemu z ciemną plama lasu. Prostota kompozycji, świeżość i osobliwość pejzażu świadczą o sporym talencie autorki. Seeck dużo podróżowała, przede wszystkim jednak malowała na Mierzei Kurońskiej, Półwyspie Sambijskim i prawdopodobnie w Gdańsku i okolicach. Jej prace bardzo rzadko spotkać można na europejskich aukcjach antykwarycznych.
Karierę rozpoczął jako piwowar, był rytownikiem i wydawcą. Terminował u znanego Johanna Babtisty Homanna. Około 1707 roku opuścił mistrza i w Augsburgu założył własną oficynę. Większość jego pierwszych map, była kopiami map Homanna, wydał ich około 500. W 1732 roku jego wydawnictwo prosperowało znakomicie i dużo publikowało, za co Niemiecki Cesarz Karol VI uhonorowany Seuttera tytułem „Imperial Geograph”. . Po jego śmierci prace kontynuował syn Albrecht Carl i jego drugi syn Conrad Tobias Lottar oraz jego partner Johann Michael Probst. Matthäus Seutter w 1720 roku wydał Atlas Compediosus z 20 mapami i Atlas Geographicus z 46 mapami . Rozwinęły się one później w Grosser Atlas i ukazały się w dwóch tomach z ponad 400 arkuszami.
Tomasz „Senti” Sętowski (1961, Częstochowa)
Wybitny artysta, malarz, grafik, absolwent IV LO w Częstochowie im. H. Sienkiewicza. Tworzy fantastyczne krajobrazy zaginionych miast o wysublimowanej, finezyjnej architekturze, ma wyjątkowo bogatą wyobraźnię, korzysta również ze swoich snów. Jego spektakle malarskie tworzą swoistego rodzaju teatr wyobraźni. Swoją wiedzę i olbrzymie umiejętności oparł na dogłębnych studiach, których wartość malarską zbudował na mądrości wielkich mistrzów barokowej i renesansowej sztuki. Jest uczniem Mariana Michalika, ukończył częstochowską WSP. Jego ambicje cały czas pchają go do przodu. Posiada niezaspokojone marzenia i aspiracje. Tak jak jego idol, Caravaggio tworzy swoją legendę za życia, przekracza granice czasu i przestrzeni. Tomasz Sętowski, zaliczany jest do grona przedstawicieli polskiego magicznego realizmu jego prace znajdują się w kolekcjach wielu znakomitości dzisiejszego świata. Do szerokiego katalogu swoich realizacji dołączył wielkoformatowe obrazy ścienne. Wystawia z dużym powodzeniem w renomowanych galeriach Europy, Azji i Ameryki. Ostatnio prezentował swoje prace w : USA, Francji, Niemczech, Austrii, Włoszech, Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Posiada w Częstochowie swoją galerię autorską „Muzeum Wyobraźni” . Do stałego miejsca zamieszkania poza Częstochową dołączył jeszcze Sopot.
Ukończył krakowską ASP (1922-1930) pod kierunkiem Władysława Jarockiego i Józefa Mehoffera. Był potomkiem zesłańców politycznych z Podlasia. W1932 roku odbywał we Włoszech stypendium Funduszu Kultury Narodowej. Malował kolorystycznie pejzaże, kwiaty, martwe natury, kompozycje figuralne, portrety. W 1935 roku z „Grupą Dziesięciu” wystawiał w Towarzystwie Artystów Polskich „Sztuka”, a w 1938 roku miał w Katowicach wystawę indywidualną. W latach 1929-1935 współpracował z Józefem Mehofferem przy polichromiach sakralnych oraz restaurował i uzupełniał średniowieczne witraże w Kościele Mariackim w Krakowie. W1937 roku wykonywał polichromie własnego projektu w Liskowie. Lata wojny spędził na zesłaniu w Tawdzie. Po wojnie przez rok uczył w Szkole Plastycznej w Białymstoku. Od1946 roku związał się ze swoją macierzysta uczelnią, gdzie w latach 1965-66 i 1969-70 pełnił funkcję dziekana Wydziału Malarstwa. Jego obrazy posiada Muzeum Narodowe w Krakowie oraz muzea w Tarnowie i Białymstoku.
Józef Skrobiński (1910, Wólka k. Mławy–1979, Łódź)
Polski malarz i reżyser. Należał do łódzkiej szkoły realistów, którą stanowili Wiesław Garboliński, Jerzy Krawczyk, Barbara Szajdzińska-Krawczyk, Benon Liberski. Grupa tworzyła przeciwwagę w stosunku do sztuki abstrakcyjnej. Skrobiński jako jedyny z całego grona pozostał wierny realizmowi do końca swoich dni. Używał żywych kolorów, które przy ostrym świetle robiły duże wrażenie. Znana jest cała seria 65 akwarel namalowana w Gdańsku w latach 50. Poza pejzażami miejskimi malował obrazy egzystencjalne poświęcone człowiekowi, ale także obrazy religijne. Studiował matematykę, a później malarstwo i rysunek. Pracował w wytwórni filmowej jako rysownik animator, następnie jako reżyser filmów popularnonaukowych.
Agata Smólska (1983 Gdańsk) W 2009 roku ukończyła gdańską Akademię Sztuk Pięknych w pracowni prof. Macieja Świeszewskiego, aneks z grafiki warsztatowej w pracowni technik metalowych u prof. Aliny Jackiewicz-Kaczmarek, oraz w 2014 roku Wydział Historii Sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Malarstwa i rysunku uczyła się jeszcze przed rozpoczęciem studiów na zajęciach u znanego gdańskiego malarza Janusza Janowskiego. Maluje z dużym wyczuciem i doskonałym światłem. Sięga do tradycji malarstwa starych mistrzów, oraz skandynawskich malarzy początku XX wieku. Jej obrazy oddychają, mają dużo przestrzeni i powietrza. Smólska najlepiej czuje się we wnętrzach, najchętniej w starych monumentalnych świątyniach, ale również w małych wiejskich kościółkach, a także małych współczesnych pokojach. Jeden z jej cykli zatytułowany „Wnętrza i portrety”, w sposób charakterystyczny dla niej oddaje klimat, emocje oraz duchowość malowanych miejsc. W 2010 roku Smólska uzyskała stypendium kulturalne Gdańska za wystawę prac malarskich pod tytułem „Obecność”. Artystka ma za sobą już kilka wystaw indywidualnych i zbiorowych. Ostatnio jej praca zatytułowana „Przedpokój” brała udział w wystawie zorganizowanej z okazji 100- lecia ZPAP w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Znany marynista duński. Cieszy się dużym powodzeniem wśród kolekcjonerów obrazów marynistycznych, szczególnie przedstawiających żaglowce pod pełnymi żaglami na otwartym morzu . Malował również sceny portowe oraz widoki rzeczne. Jego obrazy pojawiają się w domach aukcyjnych w Niemczech, Austrii , Danii i Szwecji.
Niemiecko-amerykański malarz i grafik. Pochodził z wielodzietnej żydowskiej rodziny, jego siostrą była Elżbieta Spiro (Balladine Klossowska). Z powodu swojego pochodzenia, po dojściu Hitlera do władzy musiał emigrować z Niemiec , by w końcu w 1941 roku osiedlić się już na stałe w Stanach Zjednoczonych. Studiował w Akademii Sztuk i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu w pracowni Albrechta Brauera. W 1894roku przeniósł się do Akademii Sztuk Pięknych w Monachium do pracowni Franza von Stucka. W 1904 roku odbył pierwszą podróż do Wenecji i Paryża. W Paryżu studiował malarstwo u francuskich impresjonistów, z którymi później utrzymywał bliskie kontakty. Wykładał malarstwo w Akademie Moderne, był współzałożycielem Salon d`Automne i należał do koła artystów i pisarzy paryskich Cafe du Dome. Należał również do wiedeńskiej i berlińskiej „Secesji” , której przez jakiś czas przewodniczył. Eugen Spiro był uznanym portrecistą, ale malował również krajobrazy. W swoim dorobku ma również całe serie grafik wykonanych w różnych regionach świata, między innymi w Hiszpanii, Portugalii, Dalmacji, Maroku i na Korsyce. Jego grafiki noszą znamiona bardziej sztuki francuskiej niż niemieckiej. Pozbawione są wielu upiększeń, wykonywał je szybko, dokładnie i sprawnie z dużą wiedzą i wrażliwością.
Marian Stec, należy obok Krystyny Jacobson do najstarszych przedstawicieli sopockiego koloryzmu, jest malarzem z tradycjami wywodzącymi się od paryskich kapistów. Urodził się w 1929 roku w Maryninie pod Lublinem i doskonale pamięta czasy wojny oraz nieporozumień rodzinnych wywoływanych przez wujostwo w sprawie przynależności ojca do obozu piłsudczykowskiej Polskiej Organizacji Wojskowej. Sprawa ta w dalszych kolejach życia artysty przy różnych okazjach odgrywała istotną rolę. O mało co nie zaważyła na dopuszczeniu do egzaminu maturalnego. Dziś Marian Stec wspomina najświetniejsze czasy swojego gdańskiego malarstwa, a właściwie sopockiego przypadające na ożywienie po socrealizmie. Pierwsze 4 lata od 1950 roku student Marian Stec uczył się w Sopocie pod pilnym okiem znakomitości miejscowej sztuki profesorów Jacka Żuławskiego, Stanisława Michałowskiego i Stanisława Teisseyre’a. Dyplom w aurze jeszcze wszechobecnego socrealizmu bronił już w Gdańsku po przenosinach uczelni do gdańskiej Zbrojowni. Było już po „Arsenale” w warunkach nowych wyzwań stojących przed polską sztuką. Młody absolwent PWSSP w Gdańsku od niedawna członek ZMP został wiceprzewodniczącym Rady Młodych Twórców Wybrzeża i zabierał głos w sprawie poprawy programów nauczania w szkołach plastycznych, jednocześnie przez polska prasę przewijała się dyskusja w tak zwanej „sprawie sopockiej”. Między innymi „Po Prostu” opisywało konflikt między artystami a reklamiarzami. Artysta mocno zaangażowany w poszukiwania nowych po socrealizmie wartości malarskich utrzymywał kontakt z grupą malarzy postępowych do których wówczas należeli : Jackiewicz, Ostrowski, Wójcik, Usarewicz, Michałowski, Massalska i młoda Magdalena Heyda Usarewicz. Punktem wyjścia były nadal konserwatywne zapatrywania profesorów, ale w nowej rzeczywistości przybierały one nowego rozumienia sztuki, mocno wspieranego przez autorytet przybyły z Anglii - Piotra Potworowskiego. Nie bez znaczenia było również uczestnictwo gdańskich malarzy w praktykach i pokazach na zachodzie Europy miedzy innymi Kazimierza Ostrowskiego, Rajmunda Pietkiewicza czy Teresy Pągowskiej. To czas rodzącego się w Polsce jazzu, teatrzyków studenckich i nowej sztuki. Dziś kiedy rozmawiam z Marianem Stecem w aurze przepięknych prac gobelinowych niedawno zmarłej żony Haliny też malarki wspomnienia nabierają pełniejszego znaczenia, sentymentalna nuta ożywia mego rozmówcę, jednocześnie sprawia refleksje nad początkiem kariery artysty.
Zainteresowania sztuką Mariana Steca narodziły się w Szczytnie na Mazurach gdzie zamieszkał po wojnie wraz z rodzicami. Tam doszło do pierwszych zauroczeń malarstwem. W towarzystwie swego kolegi z liceum Jana Lebensteina malowali bitwy partyzanckie z Niemcami i głowy znanych sobie postaci, prześcigali się wymyślając co rusz nowe sceny. Nie bez znaczenia w tamtym czasie było uczestnictwo Steca jako prawie dwudziestoletniego młodzieńca w Światowym Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu. Uczestnikami kongresu było wielu artystów na czele z Pablo Picasso, Fernadem Légerem, Eugeniuszem Eibischem czy Xawerym Dunikowskim. Duże wrażenie na młodej osobowości przyszłego artysty wywołały znakomite nazwiska i ogrom imprezy , która nie pozostała bez znaczenia w przyszłej twórczości, jednak nie spowodowała skręcenia w stronę abstrakcji francuskich malarzy wręcz utwierdziła go w kolorystycznych poczynaniach Eugeniusza Eibischa. Owszem nazwiska zrobiły swoje, ale Marian Stec przez całe swoje artystyczne życie oddany był wartościom kolorystycznym, dziś może już demode, ale z jaką przyjemnością i zadowoleniem nadal ogląda się te prace. Stec nigdy nie budował swojej artystycznej kariery zawsze pozostawał skromnym twórcą nie goniącym za sławą, być może że łączyło się to z przez wiele lat wykonywaniem zawodu ” belfra” . 22 lata artysta uczył malarstwa w orłowskim plastyku a przez 5 lat był tam trzecim dyrektorem szkoły po Zdzisławie Kałędkiewiczu. Nie był malarzem stojącym z boku, zawsze opowiadał się za nurtem patriotycznym jaki by on nie był, dziś z perspektywy lat przychodzi konstatacja na temat dalszych losów szeroko rozumianego społeczeństwa. Stąd refleksja nad znaczeniem najważniejszych wartości egzystencji, która w wypadku artysty przyszła dość szybko. Poznana na początku studiów przyszła żona Halina, absolwentka bydgoskiego plastyka wychowanka Mariana Turwida wybitnego artysty i wielkiej osobowości polskiej sztuki stała się towarzyszką 70 letniego pożycia małżeńskiego. Pani Halina odeszła w grudniu 2019 roku. Kończąc gdańską PWSSP przez wiele lat przekazywała swoje doświadczenia malarskie sopockiej młodzieży w II liceum. Jako doskonała, pracowita artystka realizowała swoje talenty jako malarka, twórczyni gobelinów i realizacji jubilerskich. Sopoccy twórcy nie dbający nigdy o swoją popularność zapisali się w pamięci jako przykładni małżonkowie i znakomici malarze. Marian Stec, dziś pełen wigoru nadal maluje, utrzymuje dobrą kondycję i snuje plany swoich nadmorskich przyszłych realizacji malarskich.