Żuławski Jacek
Jacek Żuławski (1907 Kraków-1976 Warszawa).
W historii sztuki polskiej był jednym z tych malarzy, który uważał, że malarstwo jest jedyną drogą życia i że droga ta prowadzi jedynie przez Paryż. Tak myślała większość kapistów polskich. W1935 roku Żuławski wyjechał na studia do Józefa Pankiewicza rezydującego w Paryżu, wychowującego tam wielu polskich kolorystów. Zanim jednak do tego doszło, odbył studia najpierw w Krakowie w pracowni Władysława Jarockiego i Wojciecha Weissa, a następnie od1929 roku w Warszawie u Felicjana Szczęsnego Kowarskiego i Leonarda Pękalskiego. Przed samą wojną zjawił się w Gdyni gdzie został nauczycielem gimnazjalnym. Po wojnie wraz z żoną Hanną, malarką przyjechał ponownie na Wybrzeże. Należał do grona założycieli Instytutu Sztuk Plastycznych w Sopocie osobiście zbierając we wrześniu 1945 roku na ulicy Bohaterów Monte Cassino zapisy do szkoły plastycznej. Był kolorystą z doskonałym wykształceniem, należał do grupy malarzy, którzy stworzyli cały nurt nazwany później „koloryzmem polskim”. Tworzył malarstw ścienne, jego prace są bardzo kameralne. Interesował się pejzażem, martwą naturą, portretem, aktem, malowa sceny rodzajowe. Dążył do dużych uproszczeń eliminując wiele szczegółów miał jednak pewną skłonnością do monumentalizmu. Jacek Żuławski pochodził z bardzo dobrej rodziny, jego kuzynem był Marek Żuławski malarz, mieszkający w Londynie. Po wojnie wiele razy spotykali się, również w Sopocie, łączyła ich wielka miłość do gór i morza. W latach socrealizmu, poświęcił się pracy przy odbudowie i rekonstrukcji ulicy Długiej i Długiego Targu w Gdańsku. W1965 roku Żuławski objął pracownię dyplomową malarstwa gdańskiej uczelni. Całe powojenne życie spędził na wybrzeżu, jednak na ostatnie dni swojego życia przeprowadził się do Warszawy .Moment ten tak wspomina jego koleżanka, malarka Urszula Rhunke Duszeńko… ”Tej nocy z Warszawy dzwoniła do mnie co chwilę Józka Wnukowa, która do końca była przy nim, trzymając go za rękę. Pamiętam te dramatyczne telefony, strasznie to przeżyliśmy. Tej nocy zdałam sobie sprawę z faktu, że nieodwracalnie odchodzi pewna epoka, kończy się dotychczasowy świat… Po naszych profesorach już na zawsze zostanie w sztuce polskiej koloryzm. Ciekawe, czy po nas zostanie i przetrwa „szkoła sopocka”.
W historii sztuki polskiej był jednym z tych malarzy, który uważał, że malarstwo jest jedyną drogą życia i że droga ta prowadzi jedynie przez Paryż. Tak myślała większość kapistów polskich. W1935 roku Żuławski wyjechał na studia do Józefa Pankiewicza rezydującego w Paryżu, wychowującego tam wielu polskich kolorystów. Zanim jednak do tego doszło, odbył studia najpierw w Krakowie w pracowni Władysława Jarockiego i Wojciecha Weissa, a następnie od1929 roku w Warszawie u Felicjana Szczęsnego Kowarskiego i Leonarda Pękalskiego. Przed samą wojną zjawił się w Gdyni gdzie został nauczycielem gimnazjalnym. Po wojnie wraz z żoną Hanną, malarką przyjechał ponownie na Wybrzeże. Należał do grona założycieli Instytutu Sztuk Plastycznych w Sopocie osobiście zbierając we wrześniu 1945 roku na ulicy Bohaterów Monte Cassino zapisy do szkoły plastycznej. Był kolorystą z doskonałym wykształceniem, należał do grupy malarzy, którzy stworzyli cały nurt nazwany później „koloryzmem polskim”. Tworzył malarstw ścienne, jego prace są bardzo kameralne. Interesował się pejzażem, martwą naturą, portretem, aktem, malowa sceny rodzajowe. Dążył do dużych uproszczeń eliminując wiele szczegółów miał jednak pewną skłonnością do monumentalizmu. Jacek Żuławski pochodził z bardzo dobrej rodziny, jego kuzynem był Marek Żuławski malarz, mieszkający w Londynie. Po wojnie wiele razy spotykali się, również w Sopocie, łączyła ich wielka miłość do gór i morza. W latach socrealizmu, poświęcił się pracy przy odbudowie i rekonstrukcji ulicy Długiej i Długiego Targu w Gdańsku. W1965 roku Żuławski objął pracownię dyplomową malarstwa gdańskiej uczelni. Całe powojenne życie spędził na wybrzeżu, jednak na ostatnie dni swojego życia przeprowadził się do Warszawy .Moment ten tak wspomina jego koleżanka, malarka Urszula Rhunke Duszeńko… ”Tej nocy z Warszawy dzwoniła do mnie co chwilę Józka Wnukowa, która do końca była przy nim, trzymając go za rękę. Pamiętam te dramatyczne telefony, strasznie to przeżyliśmy. Tej nocy zdałam sobie sprawę z faktu, że nieodwracalnie odchodzi pewna epoka, kończy się dotychczasowy świat… Po naszych profesorach już na zawsze zostanie w sztuce polskiej koloryzm. Ciekawe, czy po nas zostanie i przetrwa „szkoła sopocka”.
Żurawski Stanisław
Stanisław Żurawski (1889 Kowno – 1976 Kraków)
Był uczniem Józefa Mehoffera i Wojciecha Weissa. Studiował w krakowskiej ASP (1907-1913). Malował portrety, martwe natury, pejzaże oraz kompozycje figuralne. Głównym tematem jego obrazów były akty, malował młode kobiety przeważnie w kąpieli, a także w pościeli oraz na tle tkanin i poduszek. Wyraźnie widać, iż inspirował się z zachowaniem estetyki, sztuką swego akademickiego profesora Wojciecha Weissa. W roku 1925 przystąpił do Stowarzyszenia Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg” . Dołączył do członków założycieli : Jana Hryńkowskiego, Felicjana Szczęsnego Kowarskiego, Jana Rubczaka, Wiesława Zawadowskiego. Manifest zrzeszenia ogłosił Tadeusz Seweryn. Chodziło o dopuszczenie do świadomości wielu poglądów na sztukę, nieograniczanie jej treściami literackimi, nie krępowanie wolności artystycznymi doktrynami. Artyści ”Jednoroga” nawiązywali do sztuki zachodnioeuropejskiej, nie poprzestawali na impresjonistycznym traktowaniu koloru. Nie chodziło o analizę lecz o syntezę, nie o barwę lecz o formę. Stanisław Żurawski bywał przed wojną nad polskim morzem i z tego okresu pochodzi wiele ciekawych morskich pejzaży, chętnie malowanych i traktowanych na równi z martwymi naturami oraz aktami.
Był uczniem Józefa Mehoffera i Wojciecha Weissa. Studiował w krakowskiej ASP (1907-1913). Malował portrety, martwe natury, pejzaże oraz kompozycje figuralne. Głównym tematem jego obrazów były akty, malował młode kobiety przeważnie w kąpieli, a także w pościeli oraz na tle tkanin i poduszek. Wyraźnie widać, iż inspirował się z zachowaniem estetyki, sztuką swego akademickiego profesora Wojciecha Weissa. W roku 1925 przystąpił do Stowarzyszenia Cechu Artystów Plastyków „Jednoróg” . Dołączył do członków założycieli : Jana Hryńkowskiego, Felicjana Szczęsnego Kowarskiego, Jana Rubczaka, Wiesława Zawadowskiego. Manifest zrzeszenia ogłosił Tadeusz Seweryn. Chodziło o dopuszczenie do świadomości wielu poglądów na sztukę, nieograniczanie jej treściami literackimi, nie krępowanie wolności artystycznymi doktrynami. Artyści ”Jednoroga” nawiązywali do sztuki zachodnioeuropejskiej, nie poprzestawali na impresjonistycznym traktowaniu koloru. Nie chodziło o analizę lecz o syntezę, nie o barwę lecz o formę. Stanisław Żurawski bywał przed wojną nad polskim morzem i z tego okresu pochodzi wiele ciekawych morskich pejzaży, chętnie malowanych i traktowanych na równi z martwymi naturami oraz aktami.