Benedykt Kroplewski – Od marzenia do zwątpienia

Wydaje się, że jedna z pierwszych wystaw w karierze Benedykta Kroplewskiego, zorganizowana przez szwedzkich artystów w elbląskiej Galerii El, do której młody artysta został zaproszony mogła zmienić jego podejście do sztuki. Zestawienie mitu o Ikarze i Don Kichocie mocno zainspirowało malborskiego artystę, który świeżo po ukończeniu gdańskiej PWSSP stał przed wyborem swojej artystycznej drogi.


Była połowa lat 80. poprzedniego wieku, siermiężne czasy gdańskiej sztuki dobiegały końca, „młodzi dzicy” opanowywali przykościelne galerie. Benedykt Kroplewski kończący studia w pracowniach prof. Adama Harasa, Witolda Janowskiego i prof. Rajmunda Pietkiewicza hołdował pozycji tradycji gdańskiej szkoły, szacunku dla rzemiosła i wiedzy warsztatowej. Jego zainteresowania informatyką pozostawił już wcześniej innym. Teraz malarstwo i grafika zdominowały plany na przyszłość, a elbląska wystawa pomogła podjąć decyzję, co do dalszego rozwoju jego sztuki.

Benedykt Kroplewski, Tęczowy krajobraz, 2017, olej, płótno


Niewątpliwie Kroplewski jest dziś twórcą o wyraźnej osobowości artystycznej. Ukształtował ją między pewną tajemnicą wyniesioną z rodzinnego domu przekazaną przez ojca, żołnierza polskiego stacjonującego w czasie II wojny światowej w Anglii, a miejscem urodzenia, żuławską krainą z ceglaną niemiecką architekturą i wiatrakami rodem z niderlandzkich pejzaży. Artysta stworzył swój świat jakże odmienny od stanisławowskiego pejzażu polskiego. Teren żuławskich pól, nizinnych polderów i wierzb nad licznymi kanałami, stanowi specyficzny klimat polskiej różnorodności. Ta odmienność, rodem z obrazów Bruegla, z licznymi symbolami i znakami, między ikarowskim marzeniem o wolności i zwątpieniem Don Kichota, między pewnym porządkiem, a chaosem obowiązującej natury buduje klimat jego obrazów.

Benedykt Kroplewski, Don Kichot, 2012, rysunek piórkiem


Czy to malarstwo magicznego realizmu? I tak i nie. Z jednej strony to autentyczne, naturalne pejzaże, ale ich wypracowana estetyka, miejscowa architektura, często przedstawiana jako wizja za niebiańską bramą może wskazywać na krainę szczęścia ze snu, zatraca granicę czasu i przestrzeni. Krajobraz jest autentyczny z rozpoznawalnymi odniesieniami i majaczącymi na horyzoncie wodami Zalewu Wiślanego. To przestrzeń pełna pytań, ale rozpoznawalna, zawierająca pewną metafizykę czasową i kulturową. Wyobraźnia pozwala zanurzyć się w historii, ale i w dniu dzisiejszym, pojawia się nadrealna poetyka fantastycznych krajobrazów, więc to jawa czy sen? Może nostalgia. Artysta mówi o widoku wolności, pojawiającym się za bramą, którą trzeba pokonać. To malarstwo przedstawieniowe, niepozbawione dużej kultury, czy inspirowane jest naiwnym autentyzmem? Być może, ale na pewno będące pod dużym wrażeniem miejsca. Artysta wyposażony jest w niezwykłą intuicję kompozycyjną. To wszystko wyodrębnia wyraźnie koloryt tożsamościowy krainy w której rozgrywa swój spektakl. Jego wizje prowadzą do wolności, często korzysta z wyrafinowanych środków przekazu, czy artysta jest niepoprawnym optymistą?

Benedykt Kroplewski


Benedykt Kroplewski tworzy indywidualną, oryginalną sztukę, ale w swojej obrazowości jest bytem osobnym. Trudno w wybrzeżowym malarstwie spotkać artystę malującego podobnie. Po 40 latach pracy, solidnych podstawach, wyrazistym charakterze, twórca wpisuje się w ważne ogniwo wybrzeżowej różnorodności malarskiej.

Benedykt Kroplewski, Błękitne Żuławy, 2018 olej, płótno

Wystawa prac Benedykta Kroplewskiego potrwa do 20.03.2019. Galeria ZPAP - Gdańsk ul. Mariacka 46/47

Podczas wernisażu, pierwszy od lewej burmistrz Malborka Marek Charzewski oraz Benedykt Kroplewski wśród malborskich artystów.

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam