Barbara Gruszka – Maroko

Obchodząca w maju swoje pięciolecie powstania gdańska Galeria "W Zaułku" przygotowała dwa znaczące wydarzenia. 10 maja rozpocznie się wystawa ekscytującej Barbary Gruszki, artystki pochodzącej z toruńskiego środowiska artystycznego. Malarka kończyła tamtejszy Uniwersytet na Wydziale Grafiki, a dziś od lat mieszka w Gdańsku i zaprezentuje ekspozycję starych i nowych prac zatytułowaną „Maroko”. Drugim wydarzeniem będzie specjalnie przygotowany na Noc Muzeów, przypadającą na 18 maja, pokaz obrazu Jacka Malczewskiego „Portret własny”.


Przypomnę, że "Gazeta Gdańska", która jest organizatorem tego wydarzenia w ostatnim czasie przygotowała wraz z Galerią "W Zaułku" serię niezwykle udanych wystaw w których wzięli udział znakomici gdańscy artyści: Artur Baranowski, Ryszard Kowalewski, Bogusław Górecki, Tadeusz Ramik, Mieczysław „Mieto” Olszewski, Mariusz Hoffman i teraz Barbara Gruszka.

Barbara Gruszka, pejzaż, Maroko, 2016


Malarstwo Barbary Gruszki, osadzone głęboko w osobiście ułożonej teorii malarskiej jest jej indywidualnym zapisem myśli, przeżyć i wyobrażeń. Nie odżegnuje się od natury, ale artystka nie jest typową przedstawicielką malarstwa pejzażowego. Ma wyznaczony kurs swoich oczekiwań i możliwości ukierunkowany w stronę malarstwa abstrakcyjnego.


Studia artystyczne w Toruniu budowały jedynie drogę kierunku myślenia o sztuce. Malarski wyraz estetki plastycznej pojawił się znacznie później. Raczej w dojrzałym wieku, kiedy artystka już dokładnie wiedziała czego oczekuje od swojej twórczości. To zmaganie z materią pozostało do dzisiaj, ale nie jest katorgą drogi przez mękę. Owszem czasami staje się męczące, ale w rezultacie przynosi wiele satysfakcji. Powstają wówczas dzieła zadziwiające kolorem, fakturą, motywem i tym co wyznacza nowy kierunek w estetyce plastycznej malarki. Trudnym do określenia.

Barbara Gruszka


Dziś jak powracam myślami do pierwszej wystawy Barbary Gruszki, którą oglądałem przed ośmiu laty przypominam sobie moje przekonanie o złożoności stylu artystki. Oczywiście poddaję się tamtemu przejęciu wbijającemu mnie wówczas w fotel zauroczenia. Dotykały mnie nowe wrażenia wynikające z oglądania sztuki wywołującej dreszcze ekscytacji.

Barbara Gruszka, Śpiew żabi wieczorową porą


Malarstwo Barbary Gruszki nadal jest głęboko wtopione w wewnętrzny nastrój przeżyć, usposobienia i jej oryginalności. Wiem, że tamta wystawa musiała na samej artystce wywołać również kolosalne wrażenie, bowiem kolorystyka tamtych ujęć przetrwała do dziś. Myślę, że tamte marokańskie pejzaże nadal budują myślenie o sztuce, pozostało wrażenie światła wywołującego w połączeniu z kolorem piasku na plaży i w wodach oceanu świeżą barwę. Barwę marokańskiego klimatu, pewnych szarości pojawiających się jak w orientalnej muzyce egipskiego ansamblu i genialnych „Led Zeppelin”. Nad marokańskimi obrazami unosi się zapach arabskiego suku, wypełnionego przyprawami, rybami, skórami, owocami, a rynek wypełnia wszechobecna ceramika. Myślę, że ta podróż, w myśleniu artystki o sztuce dokonała nowego wzbogacenia wartości estetycznych, dopełniła malarskie wyobrażenia, poszerzyła twórczą percepcję.

Barbara Gruszka, Zapach ziemi


Prawdę mówiąc działania twórcze Barbary Gruszki były już ukierunkowane jednak nowe doświadczenia skierowały malarkę w nieodkryte jeszcze rejony. Pojawiła się dojrzała koncepcja malowania abstrakcyjnego pejzażu pozbawionego cech wizualnej rzeczywistości, ale nie pozbawionej pewnych aluzji do prawdziwych form. Gruszka często korzysta z tego typu aluzji które nadają jej twórczej ekspresji. W tego typu ujęciach zbliża się do twórczości Piotra Potworowskiego. Marokański klimat obrazów artystki wprowadził do jej malarstwa ten nieco liryczny sposób łączenia kolorów szczególnie widać to w szarościach gór Atlasu i turkusowych wodach Oceanu Atlantyckiego ze stojącymi przy brzegu łodziami miejscowych rybaków.

Barbara Gruszka, Pejzaż z łódkami, Maroko, 2015


Gdańska malarka nie nudzi. Jej malarstwo jest świeże i interesujące, zaskakująco odkrywcze. Polecam, obejrzenie tej wystawy, po której spodziewam się, w państwa rozumieniu współczesnej sztuki pewnych przewartościowań. To inteligentne malarstwo pozostaje w pamięci na dłuższy czas o ile nie na zawsze. Przekonałem się o tym prawie przed dekadą. Dziś wiem, że artystka w najnowszej prezentacji przedstawi kilka starych prac już nieco zmodyfikowanych w 2024 roku.


Maroko w mojej pamięci przedstawione przez Barbarę Gruszkę pozostało już na zawsze, wywołało ponowną ochotę zobaczenia tamtych pejzaży i przeżycia tamtego zauroczenia. Zapewniam, że emocje mogą okazać się nieprzewidywalne. To jedna z tych gdańskich wystaw, która może pozostawić niezapomniane wrażenia.

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam