Ewy Bogucka Pudlis w malborskim „Szpitalu Jerozolimskim”

Nie często wybieram się na wystawy malarstwa poza granice trójmiejskiej aglomeracji, ale jak już to zazwyczaj jest to Elbląg lub Malbork. To miejsca gdzie środowisko artystyczne wykazuje dużą aktywność, ma możliwości, ochotę i chęć, poza tym tak jak w Malborku miejscowi włodarze pomagają artystom widząc efekty i duże zainteresowanie miejscowej społeczności.


W Malborku od pewnego czasu rodzą się nowe inicjatywy, a ciśnienie twórców i publiczności na aktywność artystyczną jest coraz większe. Poza zamkiem istnieje jeszcze normalne życie miasta, zresztą z dość dużymi tradycjami przedwojennej sztuki, by wspomnieć pochodzącego z Malborka niemieckiego modernistę Bruno Krauskopfa, ze Sztumu grafika i malarza Roberta Assmusa czy z Nowego Stawu Evę van Blericq. Krauskopf uznany przez narodowych socjalistów za „artystę zdegenerowanego” w 1933 roku poślubił Norweżkę i osiedlił się w Stavanger. Po wojnie wyjechał do Stanów Zjednoczonych by na koniec życia ponownie osiąść w Berlinie. To jednak inna historia do której w przyszłości warto jeszcze wrócić.

Ewa Bogucka Pudlis, Czy tańczy pani cha-che? 2017, olej, płótno



Ewa Bogucka Pudlis


Aktywność Galerii Nova, umiejscowionej przed laty w uratowanym od zniszczenia zabytku XVI wiecznej architektury, domem dla ubogich i bezdomnych nazwanym „Szpitalem Jerozolimskim”, nabrała nowego oblicza. Od momentu przejęcia przez Krzysztofa Andruszkiewicza stanowiska dyr. Miejskiego Centrum Kultury i Edukacji widać przyspieszenie i ożywienie działalności kulturalnej miasta. Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w wernisażu uznanej kolorystki Ewy Boguckiej Pudlis.

Od lewej: Ewa Bogucka Pudlis, Marek Charzewski - burmistrz Malborka, Krzysztof Andruszkiewicz - dyr. Miejskiego Centrum Kultury i Edukacji w Malborku



Ewa Bogucka Pudlis, Dziewczyna z Tolkmicka, 2013, olej, płótno


Galeria Nova ciekawie wpisuje się w działalność miasta, przed laty widziałem tam bardzo dobrą wystawę miejscowych artystów poświęconą pejzażom żuławskim. Burmistrz miasta Marek Charzewski docenia te działania i stara się aktywnie uczestniczyć w ich promocji.


Ewa Bogucka Pudlis poza swoimi ilustracjami zaprezentowała malarstwo powstałe ostatnio, oraz te najstarsze będące jeszcze pod wpływem ukończonej w latach 80. gdańskiej uczelni artystycznej. Zobaczyliśmy zatem odniesienia do świętej pamięci jej profesorów Kazimierza Ostrowskiego i Kazimierza Śramkiewicza, ale także wcześniejsze inspiracje pochodzące jeszcze z liceum plastycznego w Orłowie pani Bohdany Lippert Pietkiewicz. W wielu wypadkach wywodzenie kultury malarskiej studenta od swoich profesorów czasami nie ma sensu, ale twórczość artystki osadzona jest dość głęboko w kolorystycznych korzeniach jej poprzedników.

Ewa Bogucka Pudlis, Spóźnieni kochankowie, 2016, olej, płótno



Ewa Bogucka Pudlis, Bogusia, 2016, olej, płótno


Ewa Bogucka Pudlis sama jednak wykształtowała swoje przeznaczenie malarskie. Wypracowała je swoim talentem, pracą, praktyką i doświadczeniem. Owszem dość często w precyzyjnych ujęciach detali zbliża się do estetyki magicznego realizmu, ale mam wrażenie, że kontroluje całość ujęcia i dochowuje staranności wynikającej z przemyśleń. Filozofię swojej twórczości opiera na relacjach międzyludzkich, ale nie tylko tych społecznych, wchodzi głębiej w problemy egzystencji. Przyjmuje świat jakim jest, w tworzeniu jest impresyjna, melancholijna, a zarazem zmysłowa, kryje się za lekką mgiełką tajemniczości. Delikatnie zaznacza problemy dnia codziennego, również te wynikające z upływającego czasy, na które nie mamy większego wpływu. Swoją opowieść opiera na wysmakowanej grze barw, która nie przypadkowo układa się w logiczną całość. Myślę, że to właśnie kolor pozwolił artystce zachować korzenie artystycznego pochodzenia. W dzisiejszych czasach, w których sztuka mocno skręca z głównego nurtu, prace Ewy Boguckiej Pudlis pozwalają na zachowanie zdrowego rozsądku. Warto je obejrzeć bo wraca wiara w siłę piękna i misję sztuki.


Wystawa czynna będzie do 15 marca 2019 r.

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam