Aukcja dzieł sztuki dawnego Grand Hotelu

Zgodnie z oczekiwaniami kolejna wyprzedaż majątku sopockiego „Grand Hotelu” (dziś ”Sofitel Grand Sopot”) cieszyła się dużym powodzeniem. Niestety po tych najcenniejszych obiektach do których należały meble, ceramika, część zbioru malarstwa, a także pamiątki po wielkich osobowościach tego świata odwiedzających hotel mogliśmy już dawno zapomnieć. Słuch po nich bezpowrotnie zaginął. Niektórzy wspominają jeszcze obrazy Juliana Fałata czy dzieła niemieckiego malarstwa, ale one licytowane będą na kolejnej aukcji „Domu Unicum” prawdopodobnie jeszcze w tym roku, ale już w Warszawie.


W tym roku możliwość organizacji licytacji miał właśnie warszawski dom aukcyjny. Poważna firma na polskim rynku zajmująca się obrotem dziełami sztuki. Profesjonalnie przeprowadzona sprzedaż poza drobnymi szczegółami typu słabe nagłośnienie, wprowadziła do sopockiego klimatu powiew, powiedzmy wielkiego świata. Sopot już od wielu lat podobne aukcje organizuje. Tym większe moje zaskoczenie, że miejscowi znawcy sztuki nie otrzymali takiego zlecenia.


Mimo wszystko pojawia się innego rodzaju kwestia. Wyprzedaż dzieł sztuki stanowiąca o historii regionu. Oczywiście to nie sprawa nowych właścicieli hotelu czy organizatorów aukcji. Zbiór stu czterdziestu dzieł prezentował w dużej części wysokiej klasy malarstwo. (Mała część kolekcji pochodziła z archiwów organizatora). Malarstwo wywodzące się przynajmniej z dwóch nurtów powojennej plastyki Wybrzeża uważam, że nadal powinno pozostać na Wybrzeżu. Myślę o nurcie kolorystów oraz przedstawicielach twórczości marynistycznej, tworzących wyraźnie oddzielną grupę artystów wywodzących się z gdyńskiego środowiska skupionego wokół kawiarni „Cyganeria” (Mokwa, Gasiński, Dzierzencki, Suchanek, Rolicz).

Stanisław Czajkowski, Na plaży w Sopocie, 1917, olej, tektura


Zobaczyliśmy zatem kawałek powojennej polskiej historii sztuki pochodzącej z lat 1940-70, oczywiście z małymi wyjątkami, do których między innymi należał mały przepiękny olej Stanisława Czajkowskiego „Na plaży w Sopocie” z 1917 roku. Praca ucznia Jana Stanisławskiego niewątpliwie należała do najciekawszych dzieł aukcji. Została sprzedana za jedynie 6500 zł. Wśród licytowanych prac pojawiło się także kilka obrazów reprezentujących „szkołę sopocką” (Michałowski, Zabłocka-Mohl, Frołow, Miscewy i graficy przybyli po wojnie z Wilna: Rolicz, Żukowski, Rogiński).

Maria Zabłocka-Mohl, Statek przy nabrzeżu, 1948, akwarela


Od kilku lat pisząc o sopockim malarstwie i jego artystycznej odmienności, oddającym charakter nadbałtyckiego słońca, wiatru, „zapachu” postuluję o stworzenie Muzeum Sopockiego Malarstwa wraz z uwzględnieniem „szkoły sopockiej” jako postawy artystycznej malarzy tu tworzących, tak odmiennej od narzuconej przez władze konwencji realizmu socjalistycznego. Przypomnę, że znienawidzone przez władze komunistyczne malarstwo sopockie odwołujące się do wzorców francuskich uznawane było za intelektualną spekulację oraz brak ideowego zaangażowania. W tym kontekście uważam, że sztuka ta powinna być chroniona przed rozproszeniem, a jej miejsce jest w Sopocie, gdzie byłaby dostępna do publicznego oglądania. Dziś stanowi wielkie nasze kulturalne dobro narodowe. Podczas prawie dziesięciu lat trwania w Sopocie PWSSP został stworzony nowy nurt polskiego malarstwa, tworzyli go wybitni polscy twórcy: Nacht-Samborski, Żuławski, Studnicki, Wnukowa, Strzelecki, Cybis, Wójcik, Potworowski, Borysowski i wielu innych.

Stanisław Chlebowski, Sieci nad morzem, 1952, olej tektura


Wróćmy do aukcji. Trzon sprzedawanej kolekcji „Grand Hotelu” stanowiły prace sopockiego mistrza pędzla Mariana Mokwy. Zaprezentowano jego 12 obrazów i na szczęście większość z nich zakupiło Muzeum Narodowe w Gdańsku. Najwyższą cenę aukcji uzyskał obraz Mariana Mokwy „Panorama Gdyni”, obraz namalowany na początku lat 60. XX wieku został sprzedany za 50 tys. zł. Natomiast za 35. tys. zł. sprzedano drugą pracę Mokwy, widok Starego Gdańska, zatytułowany „Martwa Wisła”.

Bernarda Świderska, Łodzie III, lata 60. XX w., akwarela, tusz, papier


Większość prezentowanych płócien to oczywiście marynistyka, klimatyczne obrazy Eugeniusza Dzierzenckiego, Henryka Baranowskiego, Stanisława Chlebowskiego, Jana Gasińskiego oraz jeden obraz Antoniego Suchanka, jego słynna „Fala” w wersji gwaszu. Osobną grupę stanowiły pejzaże „Polskich Artystek nad Bałtykiem” wśród których podobały się prace gdynianki Marii Wlazłowskiej - Epstein i sopocianki, zupełnie niedocenione prace Bernardy Świderskiej. Zasługujące na o wiele wyższe notowania. Duże wrażenie zrobiły również przedwojenne litograficzne plakaty naszego transatlantyku M.S. Batory i Ligii Morskiej i Kolonialnej sprzedane po 11-12 tys. zł. Aukcja ” Desy Unicum” w sopockim „Grandzie” przypomniała najświetniejsze czasy wybrzeżowego malarstwa, które w znakomity sposób zasiliło prywatne kolekcje amatorów sztuki w Polsce.

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam