Abstrakcja ekspresyjna Anny Kaczor

Kolejna wystawa w Galerii Związku Polskich Artystów Plastyków przy ulicy Mariackiej w Gdańsku rozszerzyła krąg artystów malarskiego środowiska Wybrzeża. Do zaprezentowania swoich prac zaproszona została wejherowska malarka Anna Kaczor. Artystka, której prace miałem już okazję oglądać.


Przed kilkoma laty obejrzałem jej interesującą wystawę cyklu obrazów „Kresowych” i przyznam szczerze tamta wystawa prezentowana w wejherowskiej filharmonii wydała się bardziej interesująca i oryginalna. Malarstwo Anny Kaczor wówczas zrobiło na mnie wrażenie. Być może kompilacja figuratywnego cyklu „kresowego” z malarstwem abstrakcyjnym w tamtej scenerii dawała takie pozytywne doznania.

Anna Kaczor


Artystka w obrazowaniu figuratywnym, być może trudniejszym, czuła się dobrze, ale miała wiele argumentów artystycznych, przekaz egzystencji człowieka był dość wyraźny i interesujący. Nieco mistyczny charakter jej prac zapraszał do oglądania i baczniejszego zainteresowania się poruszaną tematyką. Duchowość jaką przekazywała, dość trudna do namalowania emanowała na zewnątrz. Poczułem siłę jej malarstwa o wiele bardziej niż teraz.

Anna Kaczor (w środku) oraz Grażyna Tomaszewska-Sobko - kurator wystawy i Mariusz Hoffman - wiceprezes Okręgu Gdańskiego ZPAP


Anna Kaczor ukończyła Liceum Plastyczne w Supraślu, później studia na Wydziale Edukacyjno-Filozoficznym Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz podyplomowe studia na Uniwersytecie Gdańskim.

Anna Kaczor


Abstrakcja ekspresyjna wejherowskiej malarki zaprezentowana na ostatniej wystawie wydała mi się nieco obca. Przypominam sobie kilka prac, prezentowanych na poprzedniej wystawie, ale jak wspomniałem wcześniej tam był zupełnie inny kontekst ekspozycji. Co prawda w Gdańsku, kuratorka wystawy Grażyna Tomaszewska–Sobko ciekawie opowiadała o fascynacjach autorki, tajemnicy prezentowanych prac, szerokiej ich perspektywie, myślę jednak, że zbyt śmiałe poszukiwania artystki wyprzedziły jej możliwości.

Anna Kaczor z przyjaciółmi artystami, z lewej Ewa Miśkiewicz-Żebrowska i Ryszard Kowalewski


Rozumiem rozterki Anny Kaczor nad powielaniem tej samej treści, ale nie bałbym się tego. Są artyści, którzy nie mają problemu z tematem malowanym latami, dochodząc co rusz do nowych odkryć i perfekcji w obrazowaniu znanej materii. Na malowanie bezprzedmiotowe, w którym zanika wszelkie pojęcie tematu mogli pozwolić sobie najlepsi. Anna Kaczor malarka delikatna i emocjonalna, uważam, że zbyt śmiało skręciła ku tym bardzo trudnym zagadnieniom. Owszem nie sposób zauważyć emocji, ale czy intuicja malarska skierowała formę w odpowiednie rejony, czy zamyka ją i dopełnia do pełnej satysfakcji. Anna Kaczor czuje przestrzeń i kolor, te trudne zalety malarskiego abecadła. Najwięksi mieli z tym poważne trudności. Myślę, że w obrazach "kresowych" doskonale to widać, czuć jej potencjał i możliwości.

Anna Kaczor


Zatem wejherowska artystka zaprezentowała w Gdańsku malarstwo trudne, czy odpowiednie dla niej, to już ona sama musi zadecydować. To kolejny przystanek w jej wyborach, przeważnie dobrych. Czasami jednak warto wrócić do sprawdzonych koncepcji, które są o wiele bliższe duszy, mentalności i możliwości.

Stanisław Seyfried
Galeria ZPAP, Gdańsk, ul. Mariacka 46/47. Wystawa potrwa do 18.09.2019 r.

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam