Zdecydowana postawa nieformalnej grupy artystów pracującej przy tworzeniu scen animowanego techniką malarską filmu „Twój Vincent” ma swój dalszy ciąg. Zdolni malarze, przed którymi jeszcze całe życie artystyczne, spotykają się teraz przy swoich indywidualnych projektach, do których zapraszają również artystów spoza swojego grona. Czują, że pozytywnie oddziałują na siebie, a praca przy filmie wzmocniła ich wiarę w duże możliwości i może owocować nowymi przedsięwzięciami. Pomysłodawczynią wystawy „Gdańsk przez pryzmat” jest jeszcze do niedawna częstochowska malarka Joanna Śmielowska. Dziś mieszkająca na Wybrzeżu zaprasza swoich przyjaciół do oddania artystycznego hołdu Gdańskowi. Miastu, które przez wiele miesięcy tworzenia historii holenderskiego artysty było ich domem. Wielu spośród nich, przyjeżdżając tu z różnych stron świata, pokochało to miejsce, wielu zostało już na stałe, wielu zapamiętało klimat miasta, do którego chętnie wraca.
Gdańsk zawsze wywoływał emocje, tu bowiem przed laty jego rdzenni mieszkańcy: Polacy, Niemcy, Kaszubi, Żydzi nie byli obojętni na swoje losy i losy historii kulturowej miasta. Malarstwo, literatura, poezja, architektura wywoływały obrazy rzeczywistości często metafizyczne, ale odbijające jak w zwierciadle koloryt miejsca, jego kulturę, życie codzienne i to, co zwykliśmy określać jako genius loci. Dziś dojrzali, wykształceni i utalentowani artyści, złączeni wspólnymi przeżyciami, postanowili pokazać Gdańsk, miasto, z którym zetknęli się w wielu przypadkach po raz pierwszy, przez pryzmat swoich doświadczeń.
Różnorodność, ale jednak gdzieś wspólna aura myślenia formą, kolorem czy może czymś innym stanowiącym mało określony mianownik, charakteryzuje malarstwo uczestników wystawy. Mimo rozpoznawalnych oddalonych od siebie nurtów łączy ich pewna idea zrozumienia, powodująca, że oglądanie tej sztuki daje przyjemność i wzbudza duże zaciekawienie.
Wśród obrazów na wystawie widzimy typowy pejzaż, hiperrealistyczną martwą naturę czy obrazy inspirowane kolorytem szkoły kopenhaskiej, ale także prace gdańskiej drogi polskiego malarstwa przemawiające stylistyką miejscowej uczelni.
Wszystkie wywołują duże emocje. Artyści spotkali się po raz trzeci, złączeni wspólną żarliwością malowania, prezentują to, co w ostatnim czasie udało się namalować. Pochodzą z różnych stron świata Jak należało się spodziewać, to architektura miasta zrobiła na nich największe wrażenie, dopiero później pejzaż. Oniryczna sztuka Joanny Śmielowskiej, pomysłodawczyni wystawy, nadaje ton prezentacji. Artystka kieruje swe prace w tajemne obszary poezji, ale nie tylko, poza klimatycznymi nadmorskimi pejzażami w jej gdańskim pryzmacie spotykamy wybitnego pomorskiego artystę Wilhelma Augusta Stryowskiego, którego w jednym z obrazów cytuje w drugim planie swojej opowieści o starym Gdańsku.
Natomiast Agata Smólska sięga do wnętrz w stylu rozpoznawalnej kopenhaskiej sztuki malowania, która tu znalazła swoje miejsce w odniesieniach do malarstwa Fritza Pfuhle, artysty Wolnego Miasta Gdańska pracującego na Politechnice Gdańskiej. Smólska zaprezentowała klimat mrocznej sieni gdańskiej kamieniczki, tworzącej aurę codziennego miejscowego życia. To zadziwiające, jak udało się słabo związanym z miejscem artystom tak szybko odnaleźć charakterystyczną atmosferę portowego miasta, w którym historia co rusz tworzyła nowe narracje. Na wystawie zobaczyć możemy też wiele prac swą tematyką łączących miasto ze współczesnymi czasami.
Zapewniam, że ta ciekawa prezentacja po raz kolejny odkrywa nasze miasto w zupełnie innej rzeczywistości. Zatem podczas tej prezentacji Gdańsk zobaczymy w nowej formule artystycznej, różnych spojrzeń, nowych ujęć, nastrojów i technik. W wystawie weźmie udział ponad 20 malarzy wywodzących się z kraju i z zagranicy, zaprezentowanych zostanie blisko 50 obrazów.
Stanisław Seyfried
Wernisaż wystawy „Gdańsk przez pryzmat” odbędzie się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance 6.12.2019 o godz. 18