Barwy biało-czerwone, od Grottgera do Kossaka

Rozwój polskiej sztuki malarskiej XIX wieku podporządkowany własnemu rytmowi wydarzeń politycznych, klęsk kolejnych zrywów wolnościowych, miał miejsce poza głównym nurtem przemian w europejskiej sztuce. Malarstwo stanowiło główny instrument walki o przetrwanie narodu, pełniło funkcję polityczną. Prymat patriotycznych wartości wpłynął na ugruntowanie malarstwa historycznego.


Ojczyzna była najwyższą wartością, a wśród artystów, czołowymi postaciami byli: Artur Grottger, Henryk Rodakowski, Piotr Michałowski, Aleksander Kotsis, Juliusz Kossak oraz Jan Matejko, najwybitniejszy twórca nurtu, często określanego jako sztuka tworzona „ku pokrzepieniu serc”. Do najwspanialszych dzieł tego okresu należy „Bitwa pod Grunwaldem”. Myśląc jednak o aspekcie barw biało-czerwonych w polskim malarstwie zazwyczaj na myśl jako pierwsze przychodzą mi dzieła namalowane tuż po odzyskaniu niepodległości, to „Zaślubiny z morzem” Wojciecha Kossaka i Juliana Fałata „Zaślubiny Polski z Morzem”, ale także akwarela Henryka Uziembło „Puck nad Bałtykiem - 10 lutego 1920” Akwarela przedstawia kluczowy moment, gdy na maszt wciągnięto biało – czerwoną flagę. Moment ten już po uroczystości bardzo często z wyrazem dużego wzruszenia wspominał gen. Haller. Ta bardzo ciekawa scena namalowana została przez mniej znanego, lecz bardzo dobrze wykształconego malarza Henryka Uziembło, który w swoich kilku pracach uwiecznił moment zaślubin z morzem, wykonał również akt tej uroczystości.

Henryk Uziembło, Puck nad Bałtykiem - 10 lutego 1920, akwarela


Jednak najważniejszymi pracami tego wydarzenia są: obraz Fałata oraz namalowany w dziesiątą rocznice zaślubin Polski z morzem obraz Wojciecha Kossaka. Dzieło Kossaka nie jest wierną kopią zaślubin, ale oddaje w znakomity sposób klimat uroczystości. Praca została namalowana w 1930 roku, a więc w bardzo dobrym okresie twórczości Kossaka i należy do wybitnych jego dzieł. Scena przedstawia gen. Hallera na koniu w momencie wrzucania do wody pierścienia, generał dokonuje tego aktu w towarzystwie żołnierzy Pułku Ułanów Krechowieckich. Kompozycję zamykają powiewające na wietrze flagi i bandery polskie. Obraz przedstawia zmitologizowaną wizję tej uroczystości i na pewno należy do najlepszych przekazów idei państwa polskiego odzyskującego suwerenność nad Bałtykiem. Właścicielem obrazu jest Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Julian Fałat, Zaślubiny Polski z morzem, 1920


Uroczystość Zaślubin Polski z morzem odbyła się w Pucku na terenie bazy lotnictwa morskiego, założonej przez Niemców na początku 1912 roku. Scena, którą w 1920 roku namalował Julian Fałat jest dość złożona bowiem pod względem artystycznym jest połączeniem polskiego realizmu z wątkami symbolizmu. Postaci na pierwszym planie w wodzie to Neptun i jego żona Salacja, opiekunka wód słonych symbolizująca urodę morza. Z toni zatoki wynurza się jeszcze kałamarnica. Autor nawiązując do mitologii nadaje scenie dużą rangę wydarzenia dziejowego. Jednak centrum obrazu stanowi mały element - flaga polska przedstawiona na tle błękitnego nieba, ściąga wzrok, zwraca uwagę, pomimo małych rozmiarów stanowi główny akcent obrazu. To moje pierwsze refleksje, bardzo subiektywne związane z Dniem Flagi Rzeczypospolitej obchodzone od 2004 roku, zawsze 2 maja.

Jan Matejko, Bitwa pod Grunwaldem


Pozwolę sobie raz jeszcze sięgnąć do „Bitwy pod Grunwaldem” jednego z najważniejszych naszych dzieł narodowych. Jan Długosz pisze o chorągwi wielkiej, na której wyszyty misternie był, ”orzeł biały z rozciągnionemi skrzydły, dziobem rozwartym i koroną na głowie” jako herb i godło Królestwa Polskiego. W dziele Jana Matejki trudno dostrzec biało-czerwone barwy, bowiem kolorami Królewskimi Rzeczypospolitej Obojga Narodów był sztandar złożony z trzech pasów: dwóch czerwonych i oddzielającego je białego. Obraz namalowany został między rokiem 1872 a 1878 i stał się częścią świadomości narodowej. Wzbudzał olbrzymie emocje. Przez jednych odsądzany od czci i wiary, przez drugich wynoszony na ołtarze. Dzieło zostało okrzyknięte jako wydarzenie na skalę światową, a w przesiąkniętej impresjonizmem Francji zyskało entuzjastyczne noty i recenzje. Jana Matejkę określono malarzem narodowym. Dzieło do dziś wywiera duży wpływ na nasze widzenie historii i patriotyczną świadomość narodu polskiego.

Andrzej Piwarski, Warta, 1982, olej


Na zakończenie jeszcze jeden obraz prezentujący polskie barwy, którego możemy nie znać. Jego twórca Andrzej Jan Piwarski jest gdańskim malarzem. Artysta większość swego artystycznego życia spędził na emigracji, dziś z Barbarą Ur, żoną też malarką osiadł w Gdańsku. Cykle „Ślady” i „Nadzieje” przedstawiające lata 70. i 80. ubiegłego wieku oraz wstrząsające obrazy poświęcone pamięci księdza Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka powstały w momencie, w którym artysta zmienił dotychczasowe zapatrywania na malarstwo. Dość zdecydowanie wyszedł poza utarte szlaki swojej twórczości przedstawiającej do tej pory, między innymi, piękne hiszpańskie pejzaże. Pojawiły się nowe wyzwania, pojawiły się malarstwo figuratywne i człowiek. Piwarski organizował wystawy na obczyźnie, tych prezentacji i spotkań było wiele. Luksemburg, Niemcy, Belgia, Anglia, Francja, Hiszpania. Artysta wraz z żoną Barbarą Ur Piwarską mocno zaangażował się w pomoc Polakom, ściśle współpracował z Kościołem i Rządem RP na uchodźstwie. W wielu europejskich stolicach organizował manifestacje przeciw wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. To prawie 10 lat pracy organizacyjnej, w czasach, gdy bez mała codziennie coś się działo. Jego mieszkanie w Essen dla Polaków było cały czas otwarte. Przez ich dom przewinęła się wówczas rzesza zwykłych ludzi, uciekinierów z kraju, ale także wiele znanych osobowości politycznych, profesorów, artystów, pisarzy, lekarzy, prawników czy dyplomatów. Dziś, po tylu latach artysta żyje jeszcze tamtymi czasami. Trudne momenty, które bardzo mocno odcisnęły się na jego psychice, często powracają, nie dają spokoju tragiczne obrazy grudnia, a później stanu wojennego. Artysta, z perspektywy człowieka żyjącego od lat za granicą, mówi, że jest zawiedziony, bo jego wyobrażenie o wolnym kraju było inne, nie tak to wszystko miało wyglądać. Liczył na dużą współpracę różnych środowisk i opcji politycznych. Liczył na prawdziwą wolność i demokrację. Teraz myśli o rozsądnym rozliczeniu się z tematem i przynajmniej w swojej twórczości chciałby dać wyraz sensowności tamtych wszystkich działań. Wydarzeń, które dla młodych pozostają już tylko historią.

Wojciech Kossak, Zaślubiny Polski z Bałtykiem


Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam