„Czarna rzeka Bug” Stanisława Baja

Dziewiętnasta edycja nagrody malarskiej im. Kazimierza Ostrowskiego za rok 2019 przypadła profesorowi Stanisławowi Bajowi, artyście z Podlasia. Gdańska nagroda obok warszawskiej nagrody im. Jana Cybisa i krakowskiej nagrody im. Witolda Wojtkiewicza stanowi najważniejsze wyróżnienie dla polskiego malarza.


Trudno powiedzieć aby moje spotkanie przed laty z prof. Stanisławem Bajem miało charakter przypadkowy. Co prawda nie mieliśmy okazji do rozmowy, ale już wcześniej zetknąłem się z jego malarstwem i znałem jego twórczość. Dziś kiedy wspominam tamten moment żałuję, bowiem jakże łatwiej byłoby mi napisać ten krótki felieton o jego malarstwie. Niemniej tamto spotkanie pozwoliło poczuć obecność osoby niezwykle wrażliwej o bardzo sprecyzowanych zasadach, kompetentnej, doceniającej etos pracy, osoby utalentowanej, osobowości malarskiej.


Swoje życie artystyczne Stanisław Baj wywodzi z dzieciństwa spędzonego w nadbużańskich okolicach Podlasia. Urodził się w 1953 roku w Dołhobrodach nad Bugiem i to właśnie rzeka zaważyła na wyborze przyszłych zauroczeń malarskich. Liceum plastyczne ukończył w Zamościu, później Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Fascynacja naturą nadal pozostawała i ważyła nad odkrywaniem dobrodziejstw otaczającego świata. To również powroty do dzieciństwa i smakowanie tych pięknych dni szczęśliwości, a także zachwytów nad leniwie płynącą rzeką. To prawdopodobnie ta fascynacja stała się źródłem malowania i poszukiwaniem fenomenu życia.





Malarstwo profesora nie jest banalnie piękne, jego portrety nie podkreślają urody modeli, nie ukrywa bruzd na zmęczonych pracą twarzach, przedstawia je w sposób autentyczny. Tak jak pejzaże Bugu, poszukuje odpowiedniego światła, tak aby jego ciemny koloryt oddawał naturalny prawdziwy wygląd rzeki. Te obrazy przenoszą widza w świat nadwrażliwości artysty, którego kunszt osiąga pewien stopień metafizyki. Stanisław Baj wydobywa coś niepokojącego, groźnego ale autentycznego, znajduje swój kolor rzeki, wydaje się, że to kolor życia, zmagania się, przemijania, z którym trzeba się zmierzyć i pogodzić. Artysta stoi twardo na ziemi, ale godzi się na otaczającą rzeczywistość, która nie zawsze jest łatwa i sprzyjająca.





Swoje życie urządził między Dołhobrodami a Warszawą gdzie pracuje i wykłada dla studentów ASP malarstwo. Mało komfortowa sytuacja pozwoliła jednak na stworzenie dystansu do twórczości, z takiej perspektywy widać lepiej i pełniej. Magia obrazów prof. Baja jest tak silna, że trudno zachować potrzebny dystans. Malarstwo artysty pochłania i wywołuje pewnego rodzaju marzycielsko-liryczny powrót do przeszłości by nie powiedzieć wywołuje stan melancholijny, choć pewnie artysta nie to miał na myśli, to nie łzawe sentymentalne powroty do dzieciństwa, to raczej twardy czas przemijania, tak jak przemijają wody leniwie płynącego Bugu, rzeki która stała się nieodzowna w życiu artysty. Przypuszczam, że w zamyśle kompozycyjnym malarz swoje uczucia w sposób przemyślany, co prawda dość surowy, ale nadzwyczajny nadaje rzece wyjątkowego znaczenia. Rzeka Bug często jest praktycznie jedynym motywem jego malarstwa, wypełnia myśli i staje się motywem przewodnim, nabiera symbolicznego znaczenia.


Twardo sprecyzowany pogląd na malarstwo nawiązuje jak napisała prof. Teresa Grzybkowska do tradycji malarstwa pejzażowego Ferdynanda Ruszczyca. Malarstwa osadzonego mocno w polskiej tradycji. Prof. Stanisław Baj przekazuje je z zachowaniem malarskiej prawdy mimo wszystko po swojemu. Urodził się bowiem w miejscu dla niego i jego pracy stanowiącym Centrum Świata – tym miejscem jest podlaska wieś Dołhobrody nad Bugiem.

Stanisław Seyfried

Obrazy i zdjęcia pochodzą z archiwum malarza i Sopockiej Galerii Sztuki

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam