Kobiety w gdańskim malarstwie - Eva van Brelicq

Anna Bilińska, Sara Lipska, Zofia Stankiewicz, Pia Górska, Zofia Piramowicz czy Maria Kingsland znana jako Mela Muter to tylko niektóre z wielu polskich malarek robiących na początku XX wieku artystyczną karierę.


Malowanie stawało się coraz modniejsze, kobiety z Polski, przeważnie w Paryżu były doceniane i coraz śmielej pretendowały do zaszczytów. Do europejskiej sztuki wprowadzały nowe spojrzenie na dzieło malarskie ale nie starały się tworzyć nowego odrębnego spojrzenia. Niczym nie różniły się od mężczyzn. Były tak samo mocne i twarde w podejmowanych tematach. Niektóre z nich oburzały się na klasyfikację ich sztuki, zaliczanej do malarstwa kobiecego. Ale ten doskonały, mało poruszany temat czeka na swoje publikacje.


Prawdę mówiąc w artykułach Galerii Sztuki Gdańskiej sporadycznie sięgałem do kobiet, ale też malujących na Pomorzu na początku XX wieku artystek malarek było bardzo mało, warto jednak kilka pań wymienić, przynajmniej te które zapisały się jako kreatorki malarskiego zawodu. Nie było ich dużo, ale w szybkim przeglądzie udało się ustalić około trzydziestu pań przeważnie niemieckiego pochodzenia tworzących na Pomorzu i w Wolnym Mieście Gdańsku. Do najznakomitszych należały: Anna Benkendorff, Marta Ihlefeld, Betty Jacobshagen, Susanne Edzard Eisendeck, Dora Grabosz, Eva van Brelicq czy Dorota Stroschein. Kilka z prac pomorskich malarek znajduje się w kolekcji Andrzeja Walasa. Ostatnio na wystawie w kościele św. Jana prezentowana była praca Dory Grabosz z Elbląga.


Bardzo interesujące, będące w posiadaniu gdańskiego kolekcjonera prace tworzyła Eva van Brelicq ilustratorka i graficzka urodzona w 1919 roku w Nowym Stawie, miasteczku położonym w powiecie malborskim, studiująca później sztuki piękne w Gdańsku i po wojnie w Lipsku. Eva van Brelicq tworzyła interesujące grafiki o indywidualnej, wypracowanej estetyce charakterystycznej dla Żuław, płaskiej krainy położonej nad Zatoką Gdańską w delcie Wisły. Jej grafiki zapisujące klimat i atmosferę przenoszą nas na pobliskie żuławskie pola, łąki i plaże położone nad Mierzeją Wiślaną z bogactwem miejscowego ptactwa i wędrującymi w pobliżu łosiami.


Niestety brak informacji biograficznych o pomorskiej artystce nie pozwala na dokładniejsze informacje o jej gdańskich artystycznych studiach. Prawdopodobnie Eva van Brelicq mogła pochodzić z rodziny holenderskich mennonitów osiadłych na początku XIX wieku na Żuławach w okolicach Nowego Stawu niedaleko Malborka skąd miała już bardzo blisko do Gdańska. Artystka często w swoich pracach powracała do uroków miasta nad Motławą, przypominając jego architektoniczną potęgę i poetycki nastrój. Jeszcze przez wiele lat po wojnie wspominała niezapomniane chwile swojej młodości.


Jej nadmorskie impresje wydają się niedoścignionym wzorcem sztuki graficznej przekazującej w sposób oszczędny siłę tych miejsc, a jej grafika z łodziami z 1968 roku prezentuje zjawiskowy obraz miejscowej codzienności, jej prace są tak dobre i ciekawe, że warto tę mało znaną artystkę przybliżyć żuławskiej społeczności, która rozumiała dużą złożoność tej ziemi. Kutry rybackie, suszące się sieci na wietrze, wirujący, smagany wiatrem piasek wpadający w oczy i zapach plaży, a także ostra woń dopiero co złowionych ryb. Artystyczny smak tej sceny stanowi kwintesencję wspomnień minionych lat spędzonych na pobliskich plażach w dzieciństwie. Mam wrażenie, że poza umiejętnościami, talentem pojawia się coś więcej, pewien nieopisany fluid dodaje siły tym wspomnieniom.


Sitodrukowe odbitki jej prac urastają do dzieł sztuki. Również widoki Gdańska, w tym pejzaż z Długim Pobrzeżem i widokiem na Żuraw, wydają się doskonałym ujęciem przecież znanego miejsca, a w wykonaniu van Brelicq osiągają niebywałą świeżość. Mam wrażenie, że oglądam mało znane lecz interesujące nabrzeże nieznanego portu. Niuanse formy graficznej decydują o klasie i stylu prezentacji.


Eva van Brelicq artystka Wolnego Miasta Gdańska stanowi odkrycie niedawnych zakupów gdańskiego kolekcjonera Andrzeja Walasa. Warto byłoby pokazać je szerzej. Może w Nowym Stawie, jej rodzinnej miejscowości.

Stanisław Seyfried
- Obrazy pochodzą z kolekcji Andrzeja Walasa

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam