Ostatnio przypomniałem sobie wspaniałą wycieczkę z rodziną do Krakowa. Oczywiście wspomnienia te zrodziły się na gruncie sytuacji, która nas dotyczy i jest podyktowana trzecim atakiem pandemii nieustępującego korona wirusa. To wspomnienie dobrych lat, swobodnego korzystania z dobrodziejstw normalnych czasów. Jednym z koniecznych punktów zwiedzana Krakowa była Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach.
Nie muszę przekonywać, że jest to jedna z ważniejszych galerii polskiego malarstwa. Kolekcja tworzona od 1879 roku przez wiele lat była główną siedzibą Muzeum Narodowego w Krakowie. Uroczystość odnowionych przed prawie stu czterdziestoma laty Sukiennic połączono z jubileuszem pięćdziesięciolecia pracy twórczej Józefa Ignacego Kraszewskiego, była okazją do manifestacji jedności narodowej. Podczas uroczystego balu Henryk Siemiradzki podarował miastu swój namalowany dwa lata wcześniej w Rzymie obraz "Pochodnie Nerona". Akcja przekazywania dzieł artystów uczestniczących w manifestacji zapoczątkowała powstanie Muzeum Narodowego. Urzeczywistniły się zatem ambicje narodowe o trwaniu wielowiekowej tradycji kultury polskiej. Wśród darczyńców dzieł malarskich znaleźli się najwspanialsi ówcześni malarze: Tadeusz Ajdukiewicz, Juliusz Kossak, Antoni Piotrowski, Franciszek Żmurko, Antoni Gramatyka a także Stanisław Chlebowski, którego brata syn również Stanisław Chlebowski był bardzo znanym malarzem Wolnego Miasta Gdańska. Stanisław Chlebowski (1835-1884) był słynnym XIX-wiecznym polskim malarzem orientalistą, wychowankiem sławnego malarza francuskiego Jeana-Léona Gérôme’a.
Pierwszym dyrektorem instytucji został znany malarz Władysław Łuszczkiewicz, historyk sztuki, pedagog. Już po otwarciu zbiory bardzo szybko wzbogaciły się o obrazy ówczesnych znakomitości polskiego malarstwa - Jana Matejki, Piotra Michałowskiego, Henryka Rodakowskiego, Aleksandra Gierymskiego, Jacka Malczewskiego, Józefa Chełmońskiego. Liczni darczyńcy na przestrzeni lat wzbogacali kolekcję. W okresie międzywojennym galeria zmieniła nieco swój charakter i prezentowano polską sztukę współczesną. Po wojnie galeria przeszła remont, a jej nowym dyrektorem został profesor Tadeusz Dobrowolski.
Galeria w Sukiennicach będąca jednym ze skarbów narodowych jest jednym z najważniejszych i najciekawszych polskich zabytków. W okresie czterech lat, od 2006 roku, muzeum przeszło gruntowny remont. Zrodziły się Nowe Sukiennice z przejrzystą aranżacją, powstały cztery sale wystawowe w układzie: Sala Baciarellego - Oświecenie, Sala Michałowskiego - Romantyzm, Sala Siemiradzkiego - wokół akademizmu, Sala Chełmońskiego - Realizm, polski impresjonizm, początki symbolizmu. Autorkami nowej koncepcji galerii są dr Barbara Ciciora i dr Aleksandra Krypczyk. Układ prezentacji oparty został na najnowszych badaniach polskiego malarstwa XVIII i XIX wieku. W każdej z sal dominantę stanowi jedno dzieło charakterystyczne dla danego okresu. Wątki patriotyczno-narodowościowe decydowały w okresie romantyzmu na zachowaniu ducha kolekcji. Prace najwybitniejszych polskich malarzy tamtego okresu wzbogacone o nazwiska artystów mniej znanych stanowią o narodowym charakterze zbioru, ale i one w znakomity sposób podkreślają patriotyczny wysiłek wielu prawdziwych pokoleń kolekcjonerów sztuki przekazujących swoje zbiory na rzecz galerii. Przy tego rodzaju autorskiej koncepcji wystawy i w pewnym sensie bardzo subiektywnym wyborze prac zawsze można zgłaszać uwagi, ale sama kompozycja uzupełniających obrazów staje się mniej ważna, wydaje się że w tym wypadku wrażenie wyniesione z oglądu całości staje się ważniejsze. Poza wybitnymi dziełami tuzów polskiego malarstwa, nie podlegających dyskusji, dlaczego te a nie inne dzieła zostały pokazane? Przypuszczam, że nie jedna rozmowa odbyła się nad takim, a nie innym wyborem. Dlaczego Aleksander Kotsis, Paweł Merwart, Aleksander Alchimowicz, czy Lucjan Wędrychowski a nie Władysław Czachórski, Alfred Wierusz-Kowalski czy Włodzimierz Tetmajer?
Wśród prac prezentowanych w galerii wiele miejsca zajmują malarze wywodzący się z polskiej szkoły monachijskiej. Wśród polskich monachijczyków w drugiej połowie XIX wieku szczególnie silny był nurt romantyczny podejmowany w scenach historycznych, później dominować zaczęli realiści malujący nastrojowe sceny rodzajowe i polskie pejzaże. Utrata państwowości polskiej podobnie jak w poezji czy muzyce również w malarstwie zaznaczyła pojawianie się tematów patriotycznych. Elity polskiej sztuki emigrowały przede wszystkim do Paryża, ale również modnym kierunkiem wyjazdów było Monachium i studia w tamtejszej akademii. Wielu polskich artystów wybierało kierunek niemiecki ze względu na sprzyjające warunki bytowe, brak opłat za studia, tanie utrzymanie i moda. Monachium było prężnym ośrodkiem, miasto oddychało atmosferą sztuki, na każdym kroku było można natknąć się na wystawę w rozlicznych galeriach z obiema Pinakotekami oferującymi bardzo ciekawe zbiory. W drugiej połowie XIX wieku przeszła przez Monachium fala kilkuset artystów z Polski, którzy w części uważali miasto za przystanek artystyczny w drodze do Paryża. Wielu z nich osiadło na stałe w Bawarii tworząc z dala od ojczyzny patriotyczne często na bardzo wysokim poziomie polskie malarstwo. Obok wcześniej wymienionych artystów do najznakomitszych monachijczyków należeli jeszcze między innymi: Józef Brandt, najznakomitsza postać środowiska monachijskiego, Roman Kochanowski, Józef Chełmoński, Julian Fałat, Franciszek Żmurko, Olga Boznańska, Adam Chmielowski, Władysław Malecki, Artur Grottger, Michał Gorstkin–Wywiórski, Henryk Siemiradzki, Stanisław Witkiewicz, Władysław Wankie, Leon Wyczółkowski czy Lucjan Wędrychowski, ale też wielu, wielu innych, których obrazy możemy oglądać i delektować się nimi w krakowskich Sukiennicach do czego gorąco państwa zapraszam i bezwzględnie polecam. Może już niebawem?
Stanisław Seyfried