Casus Ryśka

Czasami w gronie kolegów zastanawiamy się skąd bierze tyle siły. Prawdę mówiąc, nie wypominając wieku, a zbliża się do osiemdziesiątki, przypuszczamy, że ma jakieś specjalne doładowanie. To oczywiście żart, Rysiek ma tę wolę walki wpisaną w swoje DNA.


Jego niepokój i społeczny nerw czasami przenosi się na nas jego kolegów i wtedy i my mamy ochotę do ponownego podejmowania wyzwań i przestawiania mebli, a jesteśmy jedynie o niecałą dekadę młodsi.

Ryszard Kowalewski na wystawie w Sokołowie Podlaskim


O Ryśku i jego twórczości pisałem już wiele razy, zresztą wokół siebie ma znakomitych kolegów, którzy znają jego twórczość o wiele lepiej niż ja, komentator prasowy zobowiązany czasami na dwóch stronach zmieścić opis kolejnej jego wystawy. A wystawia dużo, kiedy towarzystwo artystów uspokojone covidowską przerwą odpoczywa on cały czas myśli o kolejnym pokazie i tym całym bałaganie związanym z przewożeniem olbrzymich obrazów i kolejnymi potyczkami. Kto pomoże przy przenoszeniu obrazów? Kto dołoży się do benzyny? itd.

Z profesorem Stanisławem Bajem


Kiedy zakomunikował, że znowu wyjeżdża w Polskę, na kolejną wystawę, tym razem do Sokołowa Podlaskiego, pukaliśmy się po głowie. Jeszcze tam go nie było. Ale Sokołów Podlaski dla niego jest tak samo ważny jak jego Himalaje, Karakorum czy Tatry. Zjeździł cały świat, ale Sokołów Podlaski jest tylko jeden i to w Polsce i musi tam być, bo przecież tam jeszcze jego wystawy nie było. I to w nim najbardziej nas wzrusza i daje siłę do podejmowania kolejnych wyzwań.

Ryszard Kowalewski


Z tych swoich wypraw i wystaw przywozi wspaniałe obserwacje i znajomości z ludźmi, o których nigdy byśmy nie wiedzieli, że istnieją. Oddani sztuce i to niezależnie czy jest to Warszawa, Gdańsk czy Sokołów Podlaski. Tak samo ważni i tak samo doceniający dobrą sztukę. A Rysiek jak to się mówi, czym starszy tym lepszy. Teraz już nie wyjeżdża zdobywać kolejne szczyty i nie odkrywa kolejne nieodkryte jeszcze nowe wejścia. Nie zjeżdża na nartach z K-2, ale maluje, coraz więcej i coraz lepiej. Już nie dochodzę dlaczego? W jakim celu? Co chce udowodnić i jaką tezę wykazać? Wszystko zostało już powiedziane, ale nie wszystko zostało jeszcze namalowane.

Ryszard Kowalewski, Gaszerbrum I, 8080, Karakorum, Pakistan, akryl, 2019


Czym dłużej rozmawiamy tym więcej pomysłów przychodzi do głowy. Często wymieniamy poglądy i bronimy się przed wspomnieniami przy kawie, raczej przy niej rozmawiamy o przyszłości i dlatego każdy z nas coś robi, koledzy zajmują się poważnymi sprawami ważnymi dla Polski, Rysiek maluje, a ja piszę, dlatego jak Rysiek mówi, że jedzie na kolejną wystawę do Sokołowa Podlaskiego, to mu gratulujemy. Oglądamy nowo namalowane obrazy i podziwiamy. Oby tak dalej.

Stanisław Seyfried

Wystawa malarska Ryszarda Kowalewskiego – "Wybrałem Góry" trwa w Sokołowskim Ośrodku Kultury - Galeria Dom w Sokołowie Podlaskim, do końca lipca 2021

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam