Gdańsk przez pryzmat - odsłona druga

Pierwsza wystawy „Gdańsk przez pryzmat” odbyła się w grudniu 2019 roku. Minęły blisko dwa lata, niby niedawno, a jak zmienił się świat. Koronawirus zrobił swoje. To wszystko co nas dotknęło zrewidowało postrzeganie sąsiedztwa i tego co znajduje się wokół, także nas samych. Jak się znajdujemy w tym wszystkim, a jak układają się nasze relacje z rzeczywistością? Obiektywny świat stał się inny, wywrócił nasze założenia do góry nogami. Życie jednak trwa nadal, a wystawy malarstwa odbywają się jak kiedyś i odbywać się będą. Czy zmieniły się zasady? No nie, ale jest inaczej, pojawiły się nowe wyzwania i problemy. Staliśmy się dojrzalsi, czy czujemy inaczej?


Zbliża się kolejna odsłona wystawy „Gdańsk przez pryzmat”. Nieformalna grupa artystów spotyka się po raz czwarty i każda z dotychczasowych prezentacji przynosiła coraz ciekawsze prace. Malarze wywodzą się z różnych ośrodków artystycznych kraju i zagranicy, reprezentują wiele odmiennych tendencji stylistycznych. Tworzą niejednorodną grupę malarską, co pozwala im na reprezentowanie jakże odmiennego spojrzenia na Gdańsk i jego mieszkańców. Dzieli ich sporo imponderabiliów, ale w swej odmienności tworzą bardzo ciekawą dobrze malującą grupę.

Agata Smólska, Srebrne światło 54' 22 N


Spotkali się przy pracy nad animowanym filmem „Twój Vincent”. Dla wielu młodych artystów praca ta była szansą na odważne wejście do świata sztuki, natomiast dla wielu innych stała się ważnym przystankiem dla potwierdzenia swojej wartości. Dzięki Joannie Śmielowskiej-Jaremin, gdyńskiej malarce, znajomość trwa nadal, a energia i uniesienie artystyczne spełnia się przy nowych przedsięwzięciach. Czy zmierza to do czegoś więcej? Nie wiadomo, ale ochota od czas do czasu na wspólne wystawianie ma sens, a kluczem otwierającym tematyczne zainteresowania jest nadal Gdańsk, magiczne miasto niosące dla twórców niezliczoną ilość historii i wątków otwierających drogę do budowania artystycznych opowieści. Już poprzednia wystawa unaoczniła i dała wyraz tych możliwości. Artyści wówczas skupili się na wyjątkowych architektonicznych tematach i możliwościach kompozycyjnych, wystawa była różnorodna, ale odkrywcza i interesująca - zobaczyliśmy stary Gdańsk w nowoczesnej odsłonie.

Małgorzata Limon, Wrzeszcz II


Teraz przyszedł czas na ludzi, ich emocje i inspiracje.

Dominika Hofman, Muszla 3


Miejsce prezentacji wystawy jest to samo. To dalej foyer Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance. A odbiorcy? Dalej podobne towarzystwo oczekujące od sztuki wznioślejszych uczuć.

Joanna Śmielowska-Jaremin, Wkrótce otwarcie


Blisko 50 obrazów i 20 osobowa ekipa artystów tworząca grupę, to malarze dojrzali, wchodzący w najlepszy okres swej twórczości, już z pewnym doświadczeniem, wykrystalizowanymi poglądami, pomysłami i dobrze malujący. Wszyscy zasługują na słowa uznania, ale jak daleko mogą posunąć się w swoich poszukiwaniach? Czy coś je ogranicza? Wizje, zamiary i oczekiwania zawsze sięgają najwyższych celów, ale czy są one osiągalne? Oczywiście, bowiem doskonałość jest zawsze jeszcze dalej, a świat co rusz stawia nowe wyzwania i jest do czego dążyć.

Bartosz Armusiewicz, Archanioł Michał


Widziałem już kilka prac najnowszego pokazu i jestem zachwycony przynajmniej kilkoma pracami, zdecydowanie poziom jest wyższy, ale przed dwu laty było też dobrze, tylko trochę inaczej. Okres dzielący oba pokazy jak napisałem na początku zmienił wiele, teraz zobaczyłem malarstwo jeszcze dojrzalsze, ludzi widzących głębiej i dalej. Oczywiście pojawiły się tendencje charakterystyczne dla dzisiejszych uwarunkowań, tendencje przekształcania się sztuki malarskiej w medialny środek przekazu, również i na tej wystawie pojawiły się takie prace. Dzieło malarskie staje się dokumentem rejestrującym pewną realność, nie mam nic przeciw takiemu widzeniu, ale w takim podejściu poszukuję wyrazistości, osobowości oddzielającej sztukę malarską od sztuki fotograficznej. Te nowe tendencje może odkrywają nowy kierunek, ale jeszcze tego nie czuję.

Marta Wołczyk-Pik, Chata w Jelitkowie


Jak zwykle przy tego typu zbiorowych wystawach są obrazy lepsze i nieco słabsze, ale pokaz jest bardzo interesujący, a co ważne uwidacznia nowe możliwości estetyki malarskiej. Joanna Śmielowska-Jaremin, kuratorka wystawy w tej różnorodności artystycznej znalazła zbieżność myślenia jakże rożnych twórców, a ekspozycja przynajmniej w części prezentowanych prac odwołuje się do dzisiejszych emocji gdańszczan. To ciekawe spojrzenie, przypuszczam, że mocno pobudzające miłośników dobrego malarstwa, którzy po obejrzeniu tej wystawy będą mogli czuć się usatysfakcjonowani.

Agata Smólska, Zimowe popołudnie


Wernisaż wystawy odbędzie się w czwartek 16.09.2021

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam