Niezaprzeczalnie marynistyczny klimat gdańskiego malarstwa początku XX wieku tworzyli artyści wywodzący się z dwóch dużych ośrodków artystycznych. To twórcy pochodzący z Królewca i tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych i gdańskiego ośrodka akademickiego z jego Wydziałem Architektury na Politechnice Gdańskiej i Państwowej Rzemieślniczej Szkoły Dokształceniowej na Wydziale Plastycznym.
Duża część gdańskich malarzy kształciła się w europejskich ośrodkach akademickich w Monachium, Berlinie, Paryżu, Rzymie, Düsseldorfie i później po skończeniu studiów osiedlała się w Gdańsku. Gdańsku, mieście otwartym na sztukę z ciekawą architekturą , portem, morzem, plażami, rybakami i ciekawymi wzgórzami morenowymi nadającymi pejzażom wyjątkowy, poetycki charakter.
Powstanie Wolnego Miasta Gdańska wobec nowego porządku politycznego nieco zmieniało kulturę mieszczańską, która teraz stawała się nowocześniejsza, dawne elity były w odwrocie, jednak po dość spokojnie układających się latach 20, nadchodził dość brutalny dla Gdańska okres narodzin NSDAP, zdobywającego w Gdańsku dużą popularność. Zarówno w malarstwie jak i w architekturze dało się odczuć nowe tendencje w sztuce. Olbrzymia rzesza miejscowych artystów poddała się tej narracji. Dziś trudno oddzielić zagorzałych zwolenników nowego porządku od artystów będących w opozycji, jednak można na podstawie końca lat 30. zorientować się o ich preferencjach politycznych bowiem prace zbyt nowoczesne, przez specjalną komisję zaliczane były do zdegenerowanych. W tym wypadku artysta zostawał zawieszany w prawach wykonywania zawodu malarza.
Na pewno do takich artystów Wolnego Miasta Gdańska nie należał Heinz Koppelwieser, o którym do tej pory niewiele wiemy, choć trzeba przyznać, że w historii sztuki lat międzywojennych był malarzem zauważanym przez ówczesne gdańskie władze i zapraszanym do prezentacji swoich prac. Może nie należał do wybitnych twórców, ale jego wykształcenie dało mu solidne podstawy do tworzenia bardzo interesujących pejzaży oraz widoków przedstawiających pracę rybaków. Studiował w Berlinie i w Gdańsku u znakomitego prof. Fritza Pfuhle i sopockiego malarza Roberta Zeunera. Specjalizował się w pracach akwarelowych. Często malował nad Zalewem Wiślanym, Zatoką Gdańską i Zalewem Kurońskim. Ulubionym motywem jego prac były barkasy, łodzie rybackie, płaskodenne przeznaczone do połowów słodkowodnych ryb zalewowych. Barkasy napędzane były prostokątnym żaglem rejowym zawieszanym na wysokim maszcie. Znane są jego pejzaże z barkasami malowane w Tolkmicku i w Nidzie nad Zalewem Kurońskim. Malował również inne łodzie rybackie w Zatoce Gdańskiej i na Wyspach Północnofryzyjskich. W jego pracach wyraźnie wyczuwalny jest wpływ prof. Fritza Pfuhle.
Modernistyczne obrazy przedstawiające rybaków z lat 20 i 30 należą do typowych jego prac. Prezentował je na wielu wystawach, między innymi na słynnej wystawie w sopockiej Kunsthalle na przełomie lipca i sierpnia roku 1942 i wiedeńskiej wystawie na przełomie października i listopada 1942. Należy zatem przypuszczać, że akceptował politykę ówczesnej władzy. Uczestniczył również w powojennej wystawie Gdańskich malarzy w Hamburgu (sierpień-wrzesień 1948).
Innym gdańskim malarzem pochodzącym z Sopotu, o podobnej drodze artystycznej był Fritz Heidingsfeld, jego obrazy przywołują nostalgiczne wrażenie uduchowionego klimatu gdańskiej rzeczywistości, a pejzaże przeważnie prezentują widoki morza, zatoki, Zalewu Wiślanego i łodzi rybackich. Tworzył dobrze nam znane obrazy południowo-wschodniego Bałtyku, okolic Zalewu Kurońskiego, plaż i wydm Nidy i charakterystycznych tamtejszych łodzi, wspomnianych barkasów. To właśnie między innymi te widoki ‒ w porannej mgle, przy brzegu, malowane w klimacie obrazów Lovisa Corintha ‒ przywołują to wrażenie. Heidingsfeld często korzystał z akcentów impresjonistycznych, jednak wypracował nowe spojrzenie na pejzaż marynistyczny. „Gdańskie spojrzenie” ‒ jak kiedyś zauważył jeden z krytyków sztuki Wolnego Miasta Gdańska ‒ opierał się na solidnej, rzetelnej szkole malowania, moda nie miała znaczenia, pierwszeństwo miały klimat i kolor.
Był studentem profesora Fritza Augusta Pfuhle na Wydziale Architektury Politechniki w Gdańsku (1926‒1929). Należał do stowarzyszenia malarzy gdańskich „Die Kogge” i podobnie jak Koppelwieser w 1942 roku uczestniczył w Wielkiej Wystawie Malarstwa Gdańskiego w Wiedniu, wystawiając tam aż 13 obrazów. Wystawiał również w wielu europejskich miastach, między innymi w Berlinie, Monachium, Gdańsku i Wrocławiu. Niestety trudno malarzowi przypisać pełną wolność artystyczną, ale trudno też stwierdzić, czy popierał narodowych socjalistów. Skoro jednak brał udział w wiedeńskiej wystawie, należy przypuszczać, że popierał ich idee.
Mocno ograniczony rozwój polskiej kultury w Wolnym Mieście Gdańsku w dziedzinie plastyki nie mógł przebić się ponad wydarzenia dotyczące niemieckojęzycznych artystów. Dominację ich malarstwa dało się odczuć. Senat Wolnego Miasta Gdańska faworyzował niemieckie wydarzenia kulturalne miasta, a wystawy z udziałem polskich malarzy były spychane na margines. Jednak warto zauważyć, że i polscy twórcy Wolnego Miasta Gdańska jak i przyjezdni wystawiający w Gdańsku Polacy reprezentowali bardzo wysoki poziom prezentowanych prac, co często pozostawało solą w oku niemieckich malarzy. Temat polskiego malarstwa w Wolnym Mieście Gdańsku podejmę w jednym z najbliższych felietonów.
Stanisław Seyfried
(Heinz Koppelwiesr 1907, Gdańsk – 1971, Hamburg)
(Fritz Heidingsfeld 1907, Sopot - 1972, Heroldsberg)