Rysunki Alicji Bach. Jeżeli powiedziałbym, że to jedna z tych wystaw które powinniśmy zobaczyć, to powiedziałbym mało.
Ostatnio pomimo wyraźnego spadku zainteresowania gdańską sztuką i spadkiem jej poziomu miałem okazję zobaczyć dwie dobre wystawy, ta jest trzecią. Mówię o prezentacji prac Danuty Joppek i pokazie fotografii Erazma Wojciecha Felcyna. Teraz swoje rysunki prezentuje gdyńska artystka - Alicja Bach. Wykształcona w poznańskim środowisku artystycznym. Wystawa zorganizowana z okazji 30. rocznicy twórczości artystki powinna zainteresować bardziej wyrobionych koneserów sztuki, ale przepraszam, może zainteresować każdego czującego potrzebę oglądania dobrego warsztatu. Dla mnie jest ponownym odkryciem.
Bach jest inspirująca, zachowuje najwyższy poziom sztuki: ekspresję, formę, rytm i walor. Wiedziałem, że Alicja Bach jest wyjątkowo dobrą artystką rysunku, ale nie miałem pojęcia o tak dalekim źródle pochodzenia jej twórczości i tu nie chodzi o lata, lecz o kontekst intelektualny, zainteresowania, olbrzymią wiedzę, która otwiera cały wachlarz tematyczny jej rysunków. Teraz po rozmowie z nią, wiem, że jest wrażliwa i nie szuka rozgłosu.
„Robota” daje jej największą frajdę, czy efekt, same rysunki - nie wiem? Ale wiem, że za spokojną twarzą kryje się artystka, która nie poszukuje, nie jest zagubiona, wie dokładnie o co chodzi. Jak to się mówi „lata pracy, wiedza i talent” decydują o poziomie jej prac. Dziś rozumiejąc niekiedy trudne zagadnienia historii sztuki artystka potrafi wydobyć i docenić już kiedyś wcześniej odkrywane koncepcje formy gry światła i rytmu między pojawiającymi się elementami. Te refleksje pojawiają się po bardzo ciekawej rozmowie.
Nadal uważam, że jej artystyczne emploi jest mało rozpoznawalne i to nie dlatego, że jej prace są mało znane - nie. Ala Bach jest osobą skromną nigdy nie zabiegającą o prezentacje samej siebie, jej prace sięgają głęboko do światowej kultury. To coś co ma w sobie, pozwala wyławiać „smakowite kąski”, których w jej pracach jest wiele, nie korzysta z nich bezpośrednio, ale to całe cykle prac: Wodospady, Przepływy, Minuty, Godziny, są wątkami rozumienia procesów, dla niej będących inspiracją i natchnieniem. Na przykład rozmowy o kinie noir, rozmowy o rosyjskiej awangardzie, niemieckiej ekspresji, francuskim kubizmie czy włoskim futuryzmie. Takie dyskusje często doprowadzają do najdalej wyobrażalnych granic mówiących o wielu procesach radykalizujących sztukę, wydobywają z jednej strony poszukiwania estetyki z drugiej podnosząc wyobrażenie o jej jakości.
Wydaje się, że filmy noir dość celnie oddają nastrój jej prac, unoszą się w gęstej mgle głębokich czerniach przechodząc w jasne półtony. Tematy poszczególnych cykli niby inne ale w nastroju i odczuciach zachowują pewną spójność. Podobnie jest z architekturą, która otwiera ”bramy świata”, właśnie ona w szczególności gdyński modernizm ma olbrzymi wpływ na myślenie o sztuce. Alicja Bach mieszka w Gdyni i codziennie może obserwować modernistyczną architekturę, ale zainteresowana jest również światowymi tendencjami takich architektów jak Ludwig Mies van der Rohe czy Pether Zumhtor i ich minimalistycznymi architektonicznymi koncepcjami. Często detal odgrywa ważną rolę w budowaniu gry światła z przestrzenią. Ich projekty wpłynęły na jej twórczość. Na początku swojej kariery w wyborze techniki artystycznej bardziej doceniła rysunek. Rytm kreski i emocje decydowały o uzyskaniu szlachetności, pozwoliło to na oryginalne wydobywanie wizji, które stały się sumą jej wyjątkowej nie tylko wiedzy, ale pewnego smaku artystycznego, który mógł pojawić się dzięki wielu fascynacjom. Bach w swoich pracach architektonicznych i wysublimowanym stylu pokazuje w kilku cyklach surowy, oszczędny minimalizm, a emocje nadają jej sztuce dużą wartość.
Artystka z Gdyni nadal jest dla mnie nieodkrytą osobowością. Wyrafinowane, tajemnicze koncepcje w swej szlachetności wywołują olbrzymie zainteresowanie i jak kiedyś, ktoś powiedział, w sztuce nie ma nic prawdziwszego niż linia, kropka i powierzchnia.
Alicja Bach, 30-lecie twórczości artystycznej, 17.10.2022, godz. 18.00, Galeria ZPAP ul. Mariacka 46/47
Stanisław Seyfried