Arthur Bendrat - pozostający w cieniu

XIX wieczne gdańskie malarstwo zdominowane przez pruską twórczość mimo wszystko szukało swojej odrębności. W końcu wpływy flamandzko–polskie poddały się pruskiej presji, która przez półtora wieku nadawała ton w kreowaniu zainteresowań gdańskich twórców.


Jak w zwierciadle odbijały się najpierw pruskie później niemiecki kierunki rozwoju sztuki. Niemiecka twórczość oparta na wpływach włoskiej kultury sztuki, wpływach francuskiego realizmu na romantyzmie wypracowała niemiecki styl biedermeieru, a w oparciu o Monachijską Akademię Sztuk Pięknych i düsseldorwską szkołę pejzażu, ukształtowała szkołę odwołującą się do rodzimej tradycji niemieckiej. Warto tu jednak zauważyć wielką, przychylną dla polskich studentów rolę Akademii Monachijskiej. Mimo silnej pozycji pielęgnowanego polskiego realizmu końca XIX wieku w gdańskim malarstwie polska sztuka nie zaistniała, tendencje patriotyczne nie mogły tu mieć miejsca. Artyści tworzyli swój odmienny styl zdominowany przez szkoły europejskiej sztuki i to niemieckie tendencje zwyciężyły. Polska twórczość odradzała się dopiero po odzyskaniu niepodległości.

Arthur Bendrat, Przeprawa przez Motławę, olej, płyta, obraz prezentowany był w 2013 r. na wystawie w Muzeum Sopotu - Sto lat malarstwa w Gdańsku 1850-1950, znajduje się w katalogu Malarze XIX-wiecznego Gdańska z Kolekcji Andrzeja Walasa


Pisałem już o początkach odbudowy polskiej twórczości w Wolnym Mieście Gdańsku, ale temat ten jest słabo rozpoznany. Niebawem powrócę do niego. Teraz o malarstwie gdańskim końca XIX wieku, którego przedstawicielem był Arthur Bendrat, solidny malarz, którego nie sposób pominąć.

Arthur Bendrat, Nad jeziorem, olej, płyta


Punktem zwrotnym dla sztuki w Gdańsku było założenie w 1804 roku Królewskiej Szkoły Sztuk Pięknych i Rzemiosła Artystycznego. Wyjątkową osobowością szkoły okazał się jej długoletni dyrektor, utalentowany artysta, gdańszczanin Johann Carl Schultz. To on jako doskonale wykształcony artysta nadał gdańskiej sztuce, ale również i jego uczniowie indywidualny charakter w zasadzie odmienny od tego co proponowała twórczość niemiecka. Gdańszczanie mieli swój styl, wyróżniali się bardzo dobrym rysunkiem, wrażliwością na pejzaż, ujęciami wedut i właśnie takim malarzem był Arthur Bendrat.

Arthur Bendrat, Kościół Mariacki w Gdańsku, technika mieszana


Prawdą jest, że w jego realistycznych pejzażach pojawiały się wątki impresyjne, ale niewątpliwie swoją solidność budował na sile niemieckiego realizmu. Kiedy Bendrat rozpoczynał naukę w gdańskiej półwyższej szkole malarstwa jej słynny dyrektor już nie żył. Duch jego architektonicznej kreski jeszcze obowiązywał i w pracach Bendrata jest to mocno zauważalne, chociażby w świetnym obrazie „Przeprawa przez Motławę”, gdzie nadmotławskie stare spichlerze wraz z wodą budują klimat hanzeatyckiego miasta. Bogatego miasta zbudowanego na handlu, sztuce i kulturze. Miasta, które dla światowej kultury odkryło swoich wielkich malarzy; Wilhelma Stryowskiego, Eduarda Hildebrandta, Friedricha Eduarda Meyerheima, Wilhelma Meyerheima, Johanna Carla Schultza oraz nieco pozostającego w ich cieniu Athura Bendrata, może nie aż tak dobrego jak oni, ale zasługującego na pamięć. Artysta wpisywał się w estetykę niemieckiego realizmu i pod koniec życia pojawiających się nieco obcych dla niego klimatów impresyjnych.


Arthur Bendrat w Królewskiej Szkole Sztuk Pięknych w Gdańsku był uczniem Bernharda Maximiliana Sturmhöfela, jednocześnie udzielał się w pracowni gdańskiego malarza teatralnego Moritza Wimmera. Następnie dzięki stypendium gdańskiego Towarzystwa Pokoju studiował malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Dreźnie (1895–1902) u profesorów Gottharda Kühla i Friedricha Prellera. Był malarzem architektury, tworzył pejzaże. Podobnie jak jego przyjaciel August von Brandis należał do grupy „Die Elbier”. Przyjaźnił się również z Bertholdem Hellingrathem pochodzącym z Elbląga mieszkającym w Gdańsku. Artyści poznali się w ostatnich latach XIX wieku, kiedy Bendrat studiował już w Dreźnie. Bardzo często w wakacje spotykali się w Gdańsku spędzając wolne chwile na rowerowych wycieczkach nad Wisłę do Sobieszewa i na plażę Stogi. Poza obrazami wynikiem tych eskapad były ilustracje do książki Käthe Schimacher „Obrazki Gdańskie” jego ilustracje w sposób autentyczny oddawały klimat i zapach starego Gdańska, były przewodnikiem po tej oryginalnej literaturze. Przyjaźń z Hellingrathem przetrwała do jego ostatnich dni.

Arthur Bendrat, Klasztor w Oliwie, akwarela,1899, projekt karty pocztowej


Bendrat zmarł przedwcześnie w wieku 42 lat w roku 1914 w Coswig niedaleko Drezna. W 1906 roku w gdańskiej galerii firmy Stupf&Sohn odbyła się wystawa obrazów zatytułowana „Bendrat i przyjaciele”. To jedna z ostatnich wystaw malarza, który jak żaden inny umiał przekazać tajemnicę gdańskiego ducha.

Arthur Bendrat (1872, Gdańsk–1914, Coswig)
Stanisław Seyfried

Obrazy pochodzą ze zbioru gdańskiego kolekcjonera Andrzeja Walasa

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam