Emil Paul Gabel - W pogoni za prawdą

Nadmorska scena w obrazie Emila Paula Gabela wywołuje silne doznania. Być może lekko przerysowany barwny widok może wywoływać wrażenie lekko przecukrzonej kolorystyki, ale francuscy impresjoniści dokładali jeszcze więcej światła. Niewątpliwie to światło robi nastrój.


„Bramy niebios”
Przypominam sobie ujęcia morza Leona Wyczółkowskiego z Połągi czy Stanisława Chlebowskiego ucznia Lovisa Corintha i F. Augusta Pfuhle, kiedy w europejskiej sztuce otwierały się nowe drogi. Pejzaż z zatęchłych pracowni wychodził na zewnątrz. Rozstawianie sztalug nad morzem lub w górach stawało się coraz modniejsze, a pruska Akademia Sztuk Pięknych w Düsseldorfie wyrastała na najważniejszą w Europie nadającą kierunek rozwoju malarstwa krajobrazowego. Gabel ukończył tę uczelnię, z małego Elbląga los skierował go do najważniejszych „bram malarskich niebios”. W 1900 roku jego profesor Eugen Dücker, pracownię którego kończył jeden z najlepszych polskich marynistów Włodzimierz Nałęcz, uznał że edukacja Gabla dobiegła końca. Plaża w Krynicy Morskiej to obraz z wielkim wpływem jego mistrza oraz wielkim wpływem francuskich impresjonistów. Lśniący w słońcu pejzaż z względnie spokojnym morzem pozwala na swobodny odbiór efektownej sceny. Dzięki zestawieniu intensywnych kolorów wyróżniających się jasnymi, lśniącymi tonami otrzymujemy mocno uspokajający motyw często groźnego nadbałtyckiego klimatu. Mimo wszystko to surowy krajobraz, który w jednej chwili potrafi przerodzić się w szalejącą burzę, smagającą wodą wyrywaną z morza, ale Dücker wolał nieco inaczej pokazywać morze.

Emil Paul Gabel, Widok w okolicy Krynicy Morskiej, ok. 1928, olej, płyta


Taki był, jego uczniowie przejęli po nim ten spokój. Wielcy artyści düsseldorfskiej uczelni: Johann Schadow, Juliusa Hübner, Andreas Achenbach, Wilhelma Schimer, Arnold Böcklin, tworzyli czołówkę europejskiego malarstwa pejzażowego. Tego typu sztuka związana była z artystycznym etosem dobrego rzemiosła i ”moralnym aspektem procesu tworzenia”. Inny artysta tamtych czasów, wielki Wilhelm Leibl mawiał, że najważniejsze w sztuce to „uczciwość i poszukiwanie prawdy”. Francuscy impresjoniści swoją drogę do prawdy już znaleźli wcześniej, natomiast niemieccy realiści poszukiwali nieco innej ścieżki. Na pewno jednym z takich artystów był Paul Emil Gabel, elblążanin, który może nie przebił się do tej światowej czołówki, ale był niezmiernie zdolnym i ciekawym malarzem. Wyrastał wśród najlepszych.

Emil Paul Gabel, reprodukcja, kartka pocztowa, Elbląg


Malarz pejzażu morskiego
Jego dzieciństwo, zamknięte między plażami Morza Bałtyckiego, położonymi w rejonie Zalewu Wiślanego, żyznymi glebami polderów żuławskich, ich kanałami, i starą zabudową hanzeatyckiego Elbląga, tworzyło świat młodości, później przenoszony do jego twórczości i to niezależnie od miejsca malowania. Okolice, które wybierał, często przypominały rodzinne strony. Dużo podróżował, odwiedzał: Gdańsk, Królewiec, Hamburg Kwidzyn, Wrocław, Olsztyn, Amsterdam, Worpswede, Emden. Odbywał również dalekie rejsy statkami do Włoch, Maroka czy Egiptu. Zawsze w jego sztuce mamy do czynienia z profesjonalnym warsztatem graficznym i wielką dojrzałością malarską wyniesioną z düsseldorfskiej szkoły pejzażowej. Studia malarskie podjął dzięki siostrze i szwagrowi, którzy opiekowali się nim od dziecięcych lat i wspierali jego pierwsze próby rysowania i malowania.

Emil Paul Gabel, Rozmowa w sieni, ok. 1916, olej, płótno


W 1893 roku, kiedy Gabel rozpoczynał naukę w Düsseldorfie, uczelnia nadal zajmowała jedno z czołowych miejsc w Europie dla kształcących się pejzażystów. Co prawda, konwencja romantycznego malarstwa już ustępowała, ale tradycja pejzażowa, dzięki wysokiemu poziomowi wykładowców, nadal się utrzymywała. Elblążanin w początkowym okresie studiów zdobywał wiedzę z zakresu technik graficznych oraz malarstwa figuratywnego i portretowego. Wykładowcy, profesorowie Artur Kampf, Eduard von Gebhardt i Peter Jansen, liczyli na to, że zdolny student pozostanie na uczelni. Tak się jednak nie stało, ponieważ wykładowca pejzażu, jego głównego kierunku studiów, znakomity malarz prof. Eugen Dücker, roztoczył przed młodym malarzem nieograniczone możliwości niezależnej kariery artystycznej. Jak się później okazało, profesor wykształcił malarza niewiele różniącego się od niego samego.

Emil Paul Gabel, Port w Królewcu, ok 1914, litografia


Dücker kształcił się w Petersburgu i w jego dziełach widać było jeszcze wyraźne wpływy romantyczne. Gabel, podobnie jak on sam, stawał się malarzem pejzaży Morza Północnego i Bałtyckiego, choć już z nowocześniejszym impresyjnym kolorytem, śmielszymi pociągnięciami impastowych duktów. Można rozpoznać pewne wyobrażenie i spojrzenie w kierunku francuskiego malarstwa pejzażowego, szczególnie widać to w obrazach częściowo wydawanych również na kartach pocztowych ‒ cykle: Królewiec, Kwidzyn, Elbląg, Rugia, Zalew Wiślany, Hamburg, Tetuan i Ceuta.

Emil Paul Gabel, reprodukcja, karta pocztowa, Gdańsk


Pod znakiem ambicji Worpswede
Po studiach, w 1900 roku, Gabel wstąpił do stowarzyszenia „Malkasten” skupiającego düsseldorfskich artystów o zapatrywaniach liberalnych, dla artysty był to jednak czas bardzo ambitnej twórczości, niepoddanej rynkowym naciskom. Powstają wówczas prace o bardzo interesujących walorach artystycznych. Gabel odbywa wówczas podróż do Holandii, a także do Worpswede, kolonii artystycznej położonej niedaleko Bremy. Rezyduje tam cała awangardowa czołówka malarzy niemieckich, wśród których są między innymi Otto Modersohn i Fritz Overbeck, założyciele kolonii, koledzy ze studiów i również uczniowie prof. Eugena Dückera. Artysta maluje wówczas wybitne obrazy ukazujące proste życie, z dala od cywilizacji, związane z obrządkiem wiejskim. Jednak poddanie się naturze i życie w dość ciężkich, wymagających warunkach było ponad siły malarza, który już wtedy myślał o powrocie do swego rodzinnego Elbląga i stabilizacji. To również czas rozwinięcia graficznych umiejętności. Artysta podejmuje prace nad litografiami oraz prowadzi z partnerami działalność wydawniczą, najpierw w Elblągu, a później dzięki ożenkowi z Elize Groll współpracuje w Kwidzynie z drukarnią Wendta Grolla.

Emil Paul Gabel, reprodukcja, karta pocztowa, okolice Krynicy Morskiej, ok. 1928


Pod koniec lat 20. XX wieku, szukając nowych możliwości zarobkowania, artysta przeprowadza się do Hamburga. Ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny zmusił wielu malarzy do zrezygnowania z dalszego uprawiania zawodu. Gabel należał do artystów reprezentujących wysoki poziom kunsztu malarskiego, był bardzo zdolny i miał dobrą opinię malarza o poważnych dokonaniach artystycznych. Pamiętano o jego wystawach w monachijskim Glaspalast, uczestnictwie w Wielkich Wystawach Berlińskich i Wystawie w Królewieckim Towarzystwie Sztuki. W 1931 roku otrzymał znaczącą pomoc Komitetu Opieki nad Artystami, która pozwoliła mu przetrwać najtrudniejsze chwile. W tym samym czasie zapoznał Willi Testropa, syna właściciela hamburskich pralni, ich znajomość przerodziła się w przyjaźń i zaowocowała bezinteresowną pomocą. Testrop był uczestnikiem wypraw i fundatorem podróży do krajów Orientu. Dzięki tym wyprawom Gabel nawiązał również współpracę z liniami żeglugowymi. Karta się odwróciła ‒ jako dobrze wykształcony portrecista Gabel otrzymał serię bardzo ciekawych zleceń na wykonanie portretów znanych osobistości ze świata niemieckiej polityki i finansjery. Do najbardziej znanych realizacji należy portret założyciela słynnych fabryk proszku do pieczenia doktora Augusta Oetkera (1930), portret Prezydenta Rzeszy i feldmarszałka Paula von Hindenburga (1933) oraz trzy portrety Hitlera (ok. 1935), a także portrety Anny i Heinricha Testropów. Warto dodać, że jeszcze w Elblągu w latach 20. XX wieku artysta wykonał kilka zleceń portretowych dla miejscowych, szacownych obywateli miasta.

Emil Paul Gabel, reprodukcja, karta pocztowa, widok na Zamek w Kwidzynie


Paul Emil Gabel, mało znany, zapomniany wraz z Harrym Schultzem i Bertholdem Hellingrathem, stanowią o sile elbląskiego malarstwa początku XX wieku. Malarstwa ciekawego, z dobrym rodowodem artystycznym. Malarstwa, o którym warto pamiętać, a ujęcia portretowe malowane pod koniec życia pozwoliły przetrwać najtrudniejsze chwile. Artysta zmarł w Hamburgu (1875-1938), ale pochowany został w Elblągu.

Stanisław Seyfried

tekst powstał z wykorzystaniem fragmentów art. Stanisława Seyfrieda „Emil Paul Gabel - pejzażysta z Elbląga”
obrazy i ilustracje pochodzą z kolekcji Andrzeja Walasa

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam