Mieczysław Filipkiewicz nad morzem

Ostatnio w ofercie Sopockiego Domu Aukcyjnego pojawiła się wyjątkowa pozycja dotycząca polskiego morza. Obraz autorstwa Mieczysława Filipkiewicza, młodszego brata Stefana Filipkiewicza, jednego z czołowych przedstawicieli „szkoły Stanisławskiego”. Malarskiej szkoły polskiego pejzażu początku XX wieku.


Krajobraz z widokiem na Zatokę Gdańską malowany w 1928 roku z wysokiego brzegu nad morzem, miejsca leżącego między Orłowem a Gdynią. O tyle ważny poza walorami artystycznymi, że był to moment, w którym budowa portu i samej Gdyni dobiegała końca. Artysta skupił się na Zatoce Gdańskiej, którą przedstawił w otoczeniu nadmorskich sosen i buków rosnących między Kępą Redłowską, a Klifem Orłowskim.


Mieczysław Filipkiewicz może nie osiągnął takiej popularności jak brat, ale podobnie jak on lubił malować rozległe horyzonty, w tym wypadku otwiera szeroki krajobraz, wydaje się, że sięgający po nieskończoność. Był jednym z tych polskich malarzy, który należał do wąskiej grupy twórców polskiego pejzażu początku XX wieku. W tym wypadku maluje rozległy widok, otwarcia na morze z wielką perspektywą w miejscu gdzie, obok buduje się Gdynia. Artysta wyraźnie nawiązuje do rozwoju II Rzeczpospolitej, daje znak, że możliwości odradzającej się Polski stają się nieograniczone, tak jak piękny widok na Zatokę Gdańską.

Mieczysław Filipkiewicz, Gdynia, 1928, olej, płótno


W malarstwie Filipkiewicza to nowy temat, do tej pory malował wyłącznie widoki gór, zimowe motywy z wiejskimi kościółkami, kapliczki i strumienie topniejącego śniegu spływające z gór. Obrazy były rozświetlone słońcem z niebieskimi cieniami i wyrazistym kolorem. W nadmorskim pejzażu, artysta utrzymał ten niemal impresyjny styl, kompozycja uderza jasną gamą kolorów przebijającej ultramaryny. Malarz zafascynowany polskim morzem już od kilku lat przyjeżdżał nad Zatokę Gdańską, ale jego zainteresowania skupiła bardziej okolica małej wsi Gdynia, budowa portu i okoliczny akwen, zupełnie inaczej niż brata Stefana, który docenił północne rejony nadbałtyckiego Wybrzeża, Półwysep Helski, budującą się Jastrzębią Górę i Rozewie.


Mieczysław Filipkiewicz młodszy od brata o 12 lat nie miał już szans studiowania pod kierunkiem zmarłego w 1907 roku prof. Jana Stanisławskiego, ale po skończonych studiach w 1915 roku pod kierunkiem Stanisława Dębickiego, Józefa Pankiewicza i Teodora Axentowicza uzupełniał naukę w Wiedniu i wreszcie u samego Wojciecha Weissa. Związany z Krakowem i Towarzystwem Zachęty Sztuk Pięknych przede wszystkim wystawiał w Krakowie. Jednak należał do pejzażystów będących pod wielkim wpływem prof. Jana Stanisławskiego. Obraz „Gdynia” namalowany w 1928 jest tego dowodem. Płótno potwierdza jego duże aspiracje, śmiałość w podejściu do tematu i specyficzny czar ujęcia. Artysta malował pejzaże widziane i odczuwane okiem malarza czułego na każdy odcień rozdrganego powietrza. Filipkiewicz wrażenie chwytał na gorąco, bardziej obchodził go ogólny nastrój wraz z przyrodą niż szczegóły.


Pomimo wielu wybitnych wykładowców, to szkoła Jana Stanisławskiego nadała kolorystyczny, indywidualny styl jego malarstwu. Doskonałe wykształcenie i niewątpliwy talent nie pomogły artyście przebić się do czołówki polskich pejzażystów.


W 1938 roku wziął udział w jednej z nielicznych w Polsce wystaw marynistycznych. Wystawa odbyła się w Warszawie i zorganizowana została przez Zarząd Główny Ligi Morskiej i Kolonialnej. Wśród wystawiających były takie sławy polskiego malarstwa jak: Włodzimierz Nałęcz, Marian Mokwa, Jerzy Rupniewski, Władysław Jarocki, Wojciech Kossak, Stefan Filipkiewicz czy Wlastimil Hofman.


Mieczysław Filipkiewicz zaprezentował 13 pejzaży, wszystkie związane z Gdynią między innymi: "Wizyta floty Francuskiej" i "Wizyta floty Fińskiej", oba obrazy namalowane w 1923 roku, "Pejzaż z Kamiennej Góry", "Widok na początek budowy portu w Gdyni" czy "Sosny z Redłowa".


Entuzjazm, który udzielił się polskim malarzom po odzyskaniu niepodległości i uzyskaniu dostępu do morza otworzył drogę rodzimej sztuce do zainteresowania się sprawami morskimi. Miejscem skupiającym życie artystyczne krajowych marynistów była Gdynia, a obraz Mieczysława Filipkiewicza „Gdynia” jest jednym z ważniejszych uznanych obrazów poświęconych okolicy budującego się portu i miasta.


Sam artysta może nie osiągnął takiej popularności jak brat Stefan, ale należy do ważnych artystów tworzących polski pejzaż. Powinno się jednak pamiętać, że malarstwo polskich marynistów tych najlepszych żeby wymienić tylko: Józefa Pankiewicza, Władysława Ślewińskiego i Tadeusza Makowskiego rodziło się w Bretanii, w zupełnie innych warunkach, w otoczeniu wybitnych malarzy z wielkim otwarciem na ocean, natomiast Bałtyk dopiero otwierał się na polskich artystów.

Stanisław Seyfried
Obraz pochodzi z kolekcji Sopockiego Domu Aukcyjnego

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam