Znany pod pseudonimem „Mieto” prof. Mieczysław Olszewski był bohaterem ostatniego wernisażu w gdańskiej galerii „W Zaułku”. Co prawda artysta biorący udział w wydarzeniu nie wybiera się jeszcze w zaświaty, ale coraz częściej wspomina o uciążliwościach dzisiejszych dni i zastanawia się jak się z tym uporać?
Wystawa zorganizowana przez „Gazetę Gdańską” zgromadziła nie tylko rzeszę amatorów talentu malarza. Galeria pękała w „szwach”, ale też było na co popatrzeć. W blisko 60. letniej karierze artysty widać olbrzymie doświadczenie, a nowo powstające prace nadal utrzymują wysoki poziom malarskiej sztuki. Nie widać znużenia tematem, a akty które mogliśmy zobaczyć w ilości 20 obrazów nadal wywołują zachwyt, są świeże, atrakcyjne, podwyższają ciśnienie, ale przede wszystkim stanowią o wielkim profesjonalizmie autora. Profesor Mieczysław Olszewski wychował wielu doskonałych malarzy, a sam zaliczany jest do grona najwybitniejszych wychowanków gdańskiej PWSSP.
Olszewski nie wprowadza nas w świat renesansowej golizny, ale nie odżegnuje się od fascynacji barokowych, ezoterycznych obrazów Caravaggia. Wprowadza widza w erotyczne ujęcia w stylu Bouchera. Nawet już w XIX wieku mieszczańsko-burżuazyjny mecenat nadał aktowi wysoką pozycję. Olszewski nie pokazuje wychudzonych kobiecych ciał, wręcz przeciwnie jego kobiety to panie o dorodnych kształtach i imponujących biustach.
W historii sztuki polskiej podobnie kobiety przedstawiał Jacek Malczewski, jednak jego dzieła posiadały naturalistyczną dokładność. Olszewski mam wrażenie pozbawiając swoje modelki głowy skupia się na pełnych kształtach kobiety. Może być nią każda z pań byle spełniała dwa warunki, musi kumulować pragnienie i tęsknotę za wyśnionym ciałem. Można też zastanowić się nad konceptualnym walorem malarstwa profesora. Prymat idei nad przedmiotem, być może to za dalekie myślenie, bowiem w wypadku takiego spojrzenia to właśnie kobiece ciało staje się głównym obiektem zainteresowania.
Malarstwo prof. Mieczysława Olszewskiego nie zamyka się w malarstwie aktu. Co prawda wystawa poświęcona jest tylko aktowi, ale trzeba wiedzieć, że martwe natury malowane według idei sztuki Marcela Duchampa, też wypełniają część sztuki profesora.
Warto jeszcze nadmienić, że do ulubionych technik artysty należą prace graficzne i rysunki. Szczególnie karykatura, która w znaczny sposób wypełnia twórczość artysty, który mówi że ...”Tu możesz wykazać się inteligencją, dowcipem i perwersją…”.
W krótkim słowie wstępnym otwierającym tę wystawę profesor Mieczysław Olszewski „Mieto” podzielił się interesującą sekwencją Jean’a Cocteau „Prawdziwa młodość to przymiot, który zdobywa się z wiekiem”. To pocieszające, lecz czy prawdziwe?
Organizatorem wystawy jest „Gazeta Gdańska”, patrnerem głównym: ORLEN, patronem medialnym: Tygodnik Sieci i Radio Gdańsk.
Stanisław Seyfried