Kulturalna Plaża Trójki

W kultowym, wręcz magicznym miejscu w sobotnie przedpołudnie otwarto w Sopocie Kulturalną plażę Trójki. Radio jeszcze nie zginęło.

 

Pojawiły się  tłumy słuchaczy radia naszej młodości. Radia, które trwa i ma się dobrze. Jak to miło było patrzeć na te twarze prawdziwych rozumnych radiowych melomanów, którzy wiedzą kto to był Roman Waschko, Andrzej Woyciechowski czy Andrzej Turski, a jazz prezentowany przez Jana „Ptaszyna” Wróblewskiego nie przeszkadza im w zasypianiu. Tu, pozdrowienia dla pana Jana, konesera  sopockiej „małej czarnej” pitej z gazetą w ręku, przy dźwiękach skandynawskiej muzyki jazzowej.

 

Dyrektor Programu Trzeciego Polskiego Radia, Magda Jethon i prezydent Miasta Sopotu, Jacek Karnowski

 

Radiowcy z Trójki wiedzą co robią, gospodarze również, to dobry sposób na obopólną  wymianę wartości intelektualnych. Miejsce na plenerowe studio, wyśmienite. Przy Teatrze Atelier im. Agnieszki Osieckiej, obok Grand Hotelu i Zatoki Sztuki z widokiem na molo, a na dodatek naprzeciwko przedwojennej Kunsthalle, a powojennej pracowni dwóch wielkich rzeźbiarzy: Stanisława Horno-Popławskiego i Adama Smolany. Punkt wydaje się tym centralnym, magicznym, a zarazem klimatycznym miejscem  naszego miasta. 

 

Wiceprezydent Miasta Sopotu, Joanna Cichocka-Gula i europoseł Jan Kozłowski

 

Takich,  jak to mówią moi sopoccy koledzy „miejscówek”  jest kilka, o czym starali się przekonać młodzi lecz doświadczeni trójkowi dziennikarze. W wydanym na tę okazję sopockim audiobooku, przewodniku „Krok po kroku z Trójką”. W bardzo interesujący sposób z zachowaniem zasad wspaniałej szkoły reportażu radiowej Trójki, Joanna Mielewczyk – Gaweł i Krystian Hanke przedstawili Sopot swoimi oczami. Wrażliwością  ludzi z zewnątrz, może właśnie bardziej dla ludzi odwiedzających  kurort niż miejscowych. Starali się wydobyć  te ulotne chwile, z opowieści które już za moment zaginą bezpowrotnie, a które budują mit miejsca.

 

Leszek Możdżer

 

 

Marek Niedźwiecki



Między innymi taką historią jest opowiadanie malarza Wojciecha Strzeleckiego i niżej podpisanego, o sopockich artystach  i jednej z najpiękniejszych ulic naszego miasta - ulicy Obrońców Westerplatte, gdzie po wojnie zamieszkała cała miejscowa bohema i gdzie zrodziła się „szkoła sopocka”. Wydarzenie artystyczne, z którego  znakomita część sopocian jest dumna i pragnie powołania muzeum, dla ochrony wielu wspaniałych dzieł tułających się często  po małych galeriach i antykwariatach. To jednak jest temat na inna okazję.

 

Malarz Wojciech Strzelecki i autorzy przewodnika po Sopocie: Joanna Mielewczyk - Gaweł i Krystian Hanke

 

W godzinnej narracji dźwiękowej autorzy przedstawili trzynaście sopockich opowieści, wpisując się w losy tego cudownego miejsca na ziemi. Niedawno rozmawiałem z kimś, kto wrócił z długiego pobytu na jednej  z Karaibskich wysp, gdzie woda lazurowa i nieprzyzwoicie ciepła i cóż usłyszałem „…Nie ma nic piękniejszego na świecie jak widok Zatoki Gdańskiej z sopockiej plaży. Ten szum fal uderzających o brzeg, to słońce zmieniające kolory morza od granatu po błękit i zieleń, a widok na klif, to magia, może klimat nieco gorszy ale to nie przeszkadza…”. Dla tego widoku w XIX wieku w podróże studyjne wybierali się tłumnie nad zatokę malarze niemal z całej Europy. Romantycy, impresjoniści, moderniści, ale to już zupełnie inna historia, również ciekawa na radiową opowieść.

 

Stanisław Seyfried
fot. Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam