Magia sztuki malarskiej

W minionym roku mieliśmy na Wybrzeżu przynajmniej kilka wystaw, które urosły do rangi wydarzeń wystawienniczych dużego formatu. Jednym tchem mogę od razu wymienić wystawę malarstwa Iwana Konstantynowicza Ajwazowskiego, Teodora Axentowicza i Rajmunda Pietkiewicza. Jak się okazało również wystawa XIX-wiecznego malarstwa gdańskiego wywołała ogromne wrażenie i cieszyła się dużym zainteresowaniem.

 


Tu jednak zadziałała zupełnie inna przesłanka niż w wypadku trzech pierwszych wystaw. Gdańsk cały czas cierpi na brak prezentacji sztuki rodzimych malarzy, których przecież przez wieki przewinęły się setki, o czym możemy przekonać się śledząc aukcje sztuki w najpoważniejszych światowych domach aukcyjnych: Christie’s, Sotheby’s, Bonhams czy Dorotheum. Co rusz pojawiają się tam dzieła gdańszczan. Ostatnio pokazały się nawet bardzo rzadko oglądane obrazy Wilhelma Augusta Stryowskiego i Louisa Friedricha Rudolfa Sy. Oczywiście licytowane są tam dzieła muzealne, ale również i takie, na które mogą pozwolić sobie przeciętni kolekcjonerzy gedaników. Jednak tak jak zawsze problem dobrej sztuki i piękna jest bardzo subiektywny. Nawet w wypadku tak znakomitych malarzy jak wspomniani wcześniej. Prace Ajwazowskiego, Axentowicza i  Pietkiewicza  wywoływały różne odczucia i  stany, jednak mnie spośród wielu wystaw, które ostatnio oglądałem dały najwięcej satysfakcji. Wielki kunszt artystów zrobił olbrzymie wrażenie i wprawił w dobry nastrój i zadowolenie. Twórczość ich zupełnie inna lecz przeżycia podobne.

 

Iwan Ajwazowski - Pejzaż morski, 1886, olej, wł. Narodowa Galeria Armenii w Erywaniu

 

Wywołałem więc trochę nieświadomie temat oceny sztuki i pojęcia piękna. Skoro jednak już, to warto zauważyć, że sztuka nie zawsze jest piękna. Raczej często zdarza się tak, że sztuka nie ma nic wspólnego z pięknem. Piękno często kojarzy się z przyjemnością. Czy zatem dobra sztuka może być piękna? Chyba, a raczej na pewno nie zawsze. W wypadku wystaw o których piszę jest jednak inaczej, wszystkie one były piękne.

 

Rajmund Pietkiewicz - Kobieta z pieskiem, 1973 - 1980, olej

 

Wybitny gdańszczanin, filozof, ekscentryk Arthur Schopenhauer wszelkie sztuki porównywał z muzyką i ją stawiał na pierwszym miejscu, próbując udowodnić jej przewagę wśród innych sztuk. Uważał bowiem, że muzyka może wprost przemawiać do odbiorcy nie korzystając ze środków, które służą do porozumiewania się w innych celach. Dziś pewnie z racji rewolucji cyfrowej można by ten pogląd podważyć, ale nie oto chodzi. Istnienie związków sprawiających przyjemność zawsze wywołuje piękno. Wymienione wcześniej wystawy takie poczucie we mnie wywołały.

 

Teodor Axentowicz - Święto Jordanu, 1855, olej, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie

 

W mojej ocenie dla sztuk malarskich miniony rok na Wybrzeżu był dobry. Zobaczyliśmy jeszcze parę innych znakomitych wystaw. Zatem jak zapowiada się  rok 2015? Wydaje się, że może być inny bowiem już zanotowaliśmy dwie znacząc zmiany na ważnych stanowiskach dotyczących naszej wybrzeżowej kultury. Mamy nowego prezesa Zarządu Okręgu ZPAP i nową panią dyrektor Muzeum Sopotu. Tego typu zmiany zawsze wprowadzają element niepewności. Czy inne zapewne większe nadzieje zostaną spełnione? Trzeba przyznać, że w obu wypadkach podniesienie na wyższy poziom tych oczekiwań może być trudne. Przypomnę, że w Sopocie cały czas czekamy na rozwiązanie palącej sprawy powstania Muzeum Szkoły Sopockiej. Wiele znakomitych obrazów ulega coraz większemu rozproszeniu i bezpowrotnie znika z Wybrzeża. Czas mija, ludzie umierają, a wraz z nimi kawał historii miasta, która w pewnym momencie stanowiła również i nadal może stanowić o świetności naszego kurortu. Myślę, że jest to bardzo ważna sprawa, która już w tym roku powinna być załatwiona.


Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam