Nadmorskie kolonie artystyczne cz II. Połąga
W Polsce, wprowadzenie seminariów plenerowych odbyło się prawie jednocześnie w dwóch szkołach artystycznych, w Warszawie i Krakowie. W Warszawie, malowanie pejzażowe zawdzięczać możemy dwóm artystom Janowi Feliksowi Piwowarskiemu oraz Chrystianowi Breslauerowi, profesorom w Szkole Sztuk Pięknych. Uważali oni, że dla dalszego rozwoju malarstwa nieodzowne jest wyprowadzenie studentów poza mury uczelni. Następcy, ich uczniowie Wojciech Gerson i Józef Szermentowski, kontynuowali idee malowania na łonie natury. W sposób jeszcze pełniejszy próbowali zbliżyć się do przyrody. W pieszych wyprawach po kraju zapisywali koloryt motywów charakterystycznych dla polskiej wsi. Najczęściej malowali przydrożne kapliczki, drewniane kościółki oraz wiejskie sceny rodzajowe. Estetyka prezentowanych prac, jeszcze wtedy mocno zbliżała ich, do malarstwa europejskiego romantyzmu . Józef Szermentowski po studiach w 1860 roku wyjechał do Paryża. Dalsza nauka malowania pejzażowego we Francji coraz bardziej łączyła artystę z rozwojem realizmu w polskim malarstwie. W dalszym ciągu już z pamięci malował macierzyste krajobrazy. Po pewnym czasie Szermentowski dołączył do pierwszej kolonii artystycznej , założonej sześćdziesiąt kilometrów na południe od Paryża, na skraju lasu Fontainebleau w wioskach Chailly i Barbizon. Prawdopodobnie był pierwszym Polakiem, który uczestniczył w takim wydarzeniu. Pomysłodawcą i głównym mentorem grona malarzy do której należał między innymi Camille Corot, Jean François Millet , Constant Troyan był Theodor Roussea. Artyści, malowali w naturalnych warunkach, w plenerze, na łonie natury, przede wszystkim drzewa, skały, bagna i rzeki umiejscowione w przestrzeni między polami i lasami. Powstawały prace świeże, naturalne, spokojne z wyraźnym ale łagodnym światłem . Szkoła w Barbizon zapowiadała rychłe nadejście impresjonizmu.
Okolice Fontainebleau - kartka pocztowa z początku XX wieku
Profesorowie w akademiach plastycznych Düsseldorfu czy później Monachium i Krakowa też myśleli o wyprowadzeniu swoich studentów poza mury uczelni. Pierwsze informacje o nauczaniu malowania pejzażowego dotyczące Krakowa pojawiły się w 1831 roku i były związane z katedrą malarstwa i rysunku przy Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W dwa lata później w 1833 roku na wystawie w domu książąt Lubomirskich pojawiły się pierwsze widoki pejzażowe, przywiezione ze stypendium zagranicznego Jana Nepomucena Głowackiego, który przez wiele lat później był profesorem katedry pejzażu w krakowskiej szkole. Po jego śmierci malowaniem widokowym zajęli się kolejno po sobie Aleksander Płonczyński, Leon Dembowski, Walery Eliasz Radzikowski, Aleksander Kotsis i Aleksander Gryglewski. W 1877 roku zlikwidowano wydział pejzażu, już w samodzielnej, wydzielonej wcześniej, z Instytutu Technicznego, Szkole Sztuk Pięknych. Odbyła się wówczas wielka batalia z historycznym poglądem na sztukę Jana Matejki i Władysława Łuszczkiewicza. W końcu nastała młodopolska moda na plener. W 1895 roku , w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, malowaniem na łonie natury zajął się wybitny pejzażysta Jan Stanisławski oraz jego koledzy Leon Wyczółkowski i Julian Fałat. Zajęcia cieszyły się wielką popularnością, wyprawy w plener były coraz częstsze i coraz dłuższe. „Poławiacze słońca” jak ich nazywano malowali: kapliczki, kościółki, dwory, podkrakowskie wsie, tatrzańskie szczyty, połoniny oraz Zakopane. W ciągu paru lat stworzyli polską szkołę malarstwa pejzażowego na czele ze Stanisławem Kamockim, Stefanem Filipkiewiczem, Henrykiem Szczyglińskim, Tadeuszem Makowskim, Iwanem Truszem czy Janem Wojnarskim.
Jan Wojnarski,Babia Góra,olej. Obraz pochodzi ze zbiorów Sopockiego Domu Aukcyjnego
W 1909 roku, rektorem krakowskiej ASP został Leon Wyczółkowski. Rok wcześniej, już po śmierci Jana Stanisławskiego i doświadczeniach z polskimi ”poławiaczami słońca” sam postanowił sprawdzić na własnej skórze jak smakuje poławianie słońca w plenerach morza bałtyckiego. Odwiedził Połągę, nadbałtycki kurort należący do rodziny Potockich, a po rozbiorach będąc w granicach Rosji do rodziny Tyszkiewiczów. Od 1893 roku, po ślubie Feliksa Tyszkiewicza i budowie pałacu , Połąga przeżywała najazd polskiej inteligencji, mówiło się nawet o polskim uzdrowisku, nadeszły piękne chwile. Pałac, wybudowany jako rodzinna rezydencja stał się miejscem spotkań elit z Rosji, Litwy oraz Polski. Miejsce to stało się dla Polaków drugim Zakopanem. Nigdy jednak nie urosło do rangi, jakim było dla polskich malarzy Pont Aven. W Połądze powstał słynny cykl pejzaży marynistycznych Leona Wyczółkowskiego. Artysta w sposób mistrzowski oddał charakter północnego zimnego Bałtyku. Specyficzny klimat, wahliwa pogoda, szczególnie u schyłku lata, sprawiły że pejzaże Wyczółkowskiego pełne eksperymentów świetlnych, opatrzone były oryginalną barwą kolorów. Zmienna groźna toń morza bałtyckiego doskonale współgrała z kłębiastymi burzowymi chmurami i połyskującym złocistym piaskiem plaży. Mimo wszystko paleta barw raczej chłodna, była obarczona pewną zadumą, nostalgią i melancholią wywołującą wrażenie oczekiwania na lepsze chwile. Oprócz obrazów olejnych nad morzem powstała cała seria szkiców sosen nadbałtyckich oraz teka litografii, która potwierdziła jego olbrzymi kunszt, doskonały warsztat również w poszukiwaniach rozwiązań technicznych, czyniąc go wielkim wirtuozem technik graficznych. Namalowane w końcówce pierwszej dekady XX wieku, obrazy z Połągi , są połączeniem późnego impresjonizmu z realistycznym spojrzeniem na rzeczywistość i stanowią znaczącą pozycją polskiej marynistyki.
Leon Wyczółkowski, Sosny z Połągi, olej. Obraz jest własnością Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Wcześniej w Połądze, bo w lipcu 1884 roku pojawił się Stanisław Witkiewicz. Przyjechał z dopiero co poślubioną małżonką Marią Pietrzkiewiczówną, będącą zresztą przy nadziei ze Stanisławem Ignacym. Podróż nad morze, miała charakter również leczniczy, bowiem artysta chory był na gruźlicę. Witkiewicz studiował najpierw w Petersburgu a później w Monachium. Pod koniec 1873 roku, kiedy zamieszkał w Warszawie wynajął pracownię razem ze swoimi kolegami z Monachium Józefem Chełmońskim i Adamem Chmielowskim, malując jednocześnie zajął się krytyką artystyczną, architekturą oraz pisarstwem. Wiele czasu poświęcał na życie towarzyskie, przyjaźnił się z Aleksandrem Gierymskim i Henrykiem Siemiradzkim z którym o sztuce potrafił rozmawiać do rana. Jak określają jego krytycy, Witkiewicz był lepszym teoretykiem sztuki niż malarzem. Jego twórczość plastyczna posiadała jednak duży walor uniwersalny, potrafił być nastrojowym romantykiem jak i konkretnym realistą. Uważał bowiem, że treść dzieła jest obojętna, najważniejsze jest to aby była pełna zgodność z naturą. Obok Antoniego Sygietyńskiego był jednym z autorów założeń programowych polskiego realizmu. Czasami jednak jego teorie malarskie były przeciwstawne sobie, co prowadziło niekiedy do pomyłek w budowie kompozycji dzieła. Połąga była dla artysty fascynującym doświadczeniem. Witkiewicz sporządził tam wiele szkiców, które posłużyły mu później do namalowania paru marynistycznych obrazów olejnych, oczarowujących świeżością i prawdziwym realizmem. Powstał tam również cykl akwareli, gwaszy i szkiców przedstawiających: rybaczki, wydmy, nadmorskie sosny, plaże i morze. Wiele z tych prac zostało później opublikowanych w gazetach warszawskich między innymi w „Wędrowcu”, którego kierownikiem artystycznym był właśnie Stanisław Witkiewicz. Jego pejzaże z Połągi, ich niepowtarzalny charakter, efekty luministyczne, atmosfera, koloryt, gra świateł, wzbudziły dużo emocji i miały olbrzymi zasięg. W sposób znaczący przyczyniły się do kształtowania obrazu, dopiero co rodzącej się marynistyki, a co zatem idzie historii sztuki polskiej. Prace powstałe w Połądze , są pierwszymi pejzażami nadbałtyckimi, namalowanymi przez polskiego malarza. Artysta, już nigdy nie powrócił do malowania widoków morskich. Choroba zmusiła go do częstych zmian zamieszkania. W poszukiwaniu odpowiedniego klimatu, po wielu latach pobytu w Zakopanem i fascynacją Tatrami, artysta zatrzymał się na ostatnie siedem lat swego życia w Lovran na południu półwyspu Istria, nad Adriatykiem, gdzie w 1915 roku zmarł.
Trudno Połągę zaliczyć do typowych kolonii artystycznych, w takim rozumieniu w jakim dla Niemców była Nida czy Worpswede, a dla Francuzów czy Polaków Pont Aven. Uzdrowisko oscylowało w kierunku typowego dla tamtych czasów nadbałtyckiego kurhauzu. Mało jednak brakowało aby miejsce to przybrało charakter kolonii artystycznej. Kurort odwiedzali: pisarze, poeci, muzycy, kompozytorzy, malarze, architekci, a pobyt tam dwóch czołowych przedstawicieli polskiej marynistyki Stanisława Witkiewicza i Leona Wyczółkowskiego, a wiele lat później polskiego pejzażysty Czesława Znamierowskiego nadał Połądze rangę uzdrowiska o wysokim walorze artystycznym. Obrazy z Połągi zobaczyć można w Muzeum Narodowym w Krakowie, Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym w Gdańsku, Muzeum Sztuki w Łodzi oraz Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Czesław Znamierowski, Połąga,olej. Obraz pochodzi ze zbiorów Sopockiego Domu Aukcyjnego
20.11.2012r.
Stanisław Seyfried
-zdjęcia pochodzą z archiwum Sopockiego Domu Aukcyjnego
Bibliografia: do wszystkich części artykułu „Nadmorskie kolonie artystyczne”
- Iwona Danielewicz, Agnieszka Ciska - Muzeum Narodowe w Warszawie 2005, Malarstwo Niemieckie w XIX wieku, Obrazy ze Zbiorów Polskich.
- Andrzej Dulewicz – WA i F i PAN, Warszawa 2002, Encyklopedia Sztuki Niemieckiej , Austria, Niemcy, Szwajcaria.
- Aleksandra Giełdoń – Paszek ; Wydawnictwo ASP im. J. Matejki ; Kraków 2004, Wobec przyszłości, Krakowskiej Akademii droga „przez pejzaż”.
- Krystyna Fabijańska- Przybytko; Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1990, Morze w malarstwie polskim.
- Liliana Giełdon, Monika Jankiewicz-Brzostowska; Centralne Muzeum Morskie-Gdańsk 2006, Leon Wyczółkowski, Nad Wisłą i nad Bałtykiem-IV Wystawa z cyklu” Polscy Artyści o Morzu”
- Stefania Krzysztofowicz- Kozakowska – Wydawnictwo Kluszczyński, Jan Stanisławski i jego uczniowie.
- Klasycy sztuki – Rzeczpospolita HPS, Turner i Constable.
- Irena Lorentowicz - PAX Instytut Wydawniczy 1972, Oczarowania.
- Malarze Polscy w Bretanii (1890-1939), Muzeum Narodowe w Warszawie 2005
- Ewa Micke – Broniarek – Wydawnictwo Dolnośląskie Wrocław 2005, Mistrzowie Pejzażu XIX wieku.
- Muzeum Narodowe we Wrocławiu 2002-2003, Od Otto Mullera do Oskara Schlemmera.
- Małgorzata Omilanowska – Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa – Sopot 2011, Nadbałtyckie Zakopane Połąga w czasach Tyszkiewiczów.
- John Willett – WA i F, Warszawa 1976, Ekspresjonizm.
Okolice Fontainebleau - kartka pocztowa z początku XX wieku
Profesorowie w akademiach plastycznych Düsseldorfu czy później Monachium i Krakowa też myśleli o wyprowadzeniu swoich studentów poza mury uczelni. Pierwsze informacje o nauczaniu malowania pejzażowego dotyczące Krakowa pojawiły się w 1831 roku i były związane z katedrą malarstwa i rysunku przy Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W dwa lata później w 1833 roku na wystawie w domu książąt Lubomirskich pojawiły się pierwsze widoki pejzażowe, przywiezione ze stypendium zagranicznego Jana Nepomucena Głowackiego, który przez wiele lat później był profesorem katedry pejzażu w krakowskiej szkole. Po jego śmierci malowaniem widokowym zajęli się kolejno po sobie Aleksander Płonczyński, Leon Dembowski, Walery Eliasz Radzikowski, Aleksander Kotsis i Aleksander Gryglewski. W 1877 roku zlikwidowano wydział pejzażu, już w samodzielnej, wydzielonej wcześniej, z Instytutu Technicznego, Szkole Sztuk Pięknych. Odbyła się wówczas wielka batalia z historycznym poglądem na sztukę Jana Matejki i Władysława Łuszczkiewicza. W końcu nastała młodopolska moda na plener. W 1895 roku , w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, malowaniem na łonie natury zajął się wybitny pejzażysta Jan Stanisławski oraz jego koledzy Leon Wyczółkowski i Julian Fałat. Zajęcia cieszyły się wielką popularnością, wyprawy w plener były coraz częstsze i coraz dłuższe. „Poławiacze słońca” jak ich nazywano malowali: kapliczki, kościółki, dwory, podkrakowskie wsie, tatrzańskie szczyty, połoniny oraz Zakopane. W ciągu paru lat stworzyli polską szkołę malarstwa pejzażowego na czele ze Stanisławem Kamockim, Stefanem Filipkiewiczem, Henrykiem Szczyglińskim, Tadeuszem Makowskim, Iwanem Truszem czy Janem Wojnarskim.
Jan Wojnarski,Babia Góra,olej. Obraz pochodzi ze zbiorów Sopockiego Domu Aukcyjnego
W 1909 roku, rektorem krakowskiej ASP został Leon Wyczółkowski. Rok wcześniej, już po śmierci Jana Stanisławskiego i doświadczeniach z polskimi ”poławiaczami słońca” sam postanowił sprawdzić na własnej skórze jak smakuje poławianie słońca w plenerach morza bałtyckiego. Odwiedził Połągę, nadbałtycki kurort należący do rodziny Potockich, a po rozbiorach będąc w granicach Rosji do rodziny Tyszkiewiczów. Od 1893 roku, po ślubie Feliksa Tyszkiewicza i budowie pałacu , Połąga przeżywała najazd polskiej inteligencji, mówiło się nawet o polskim uzdrowisku, nadeszły piękne chwile. Pałac, wybudowany jako rodzinna rezydencja stał się miejscem spotkań elit z Rosji, Litwy oraz Polski. Miejsce to stało się dla Polaków drugim Zakopanem. Nigdy jednak nie urosło do rangi, jakim było dla polskich malarzy Pont Aven. W Połądze powstał słynny cykl pejzaży marynistycznych Leona Wyczółkowskiego. Artysta w sposób mistrzowski oddał charakter północnego zimnego Bałtyku. Specyficzny klimat, wahliwa pogoda, szczególnie u schyłku lata, sprawiły że pejzaże Wyczółkowskiego pełne eksperymentów świetlnych, opatrzone były oryginalną barwą kolorów. Zmienna groźna toń morza bałtyckiego doskonale współgrała z kłębiastymi burzowymi chmurami i połyskującym złocistym piaskiem plaży. Mimo wszystko paleta barw raczej chłodna, była obarczona pewną zadumą, nostalgią i melancholią wywołującą wrażenie oczekiwania na lepsze chwile. Oprócz obrazów olejnych nad morzem powstała cała seria szkiców sosen nadbałtyckich oraz teka litografii, która potwierdziła jego olbrzymi kunszt, doskonały warsztat również w poszukiwaniach rozwiązań technicznych, czyniąc go wielkim wirtuozem technik graficznych. Namalowane w końcówce pierwszej dekady XX wieku, obrazy z Połągi , są połączeniem późnego impresjonizmu z realistycznym spojrzeniem na rzeczywistość i stanowią znaczącą pozycją polskiej marynistyki.
Leon Wyczółkowski, Sosny z Połągi, olej. Obraz jest własnością Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Wcześniej w Połądze, bo w lipcu 1884 roku pojawił się Stanisław Witkiewicz. Przyjechał z dopiero co poślubioną małżonką Marią Pietrzkiewiczówną, będącą zresztą przy nadziei ze Stanisławem Ignacym. Podróż nad morze, miała charakter również leczniczy, bowiem artysta chory był na gruźlicę. Witkiewicz studiował najpierw w Petersburgu a później w Monachium. Pod koniec 1873 roku, kiedy zamieszkał w Warszawie wynajął pracownię razem ze swoimi kolegami z Monachium Józefem Chełmońskim i Adamem Chmielowskim, malując jednocześnie zajął się krytyką artystyczną, architekturą oraz pisarstwem. Wiele czasu poświęcał na życie towarzyskie, przyjaźnił się z Aleksandrem Gierymskim i Henrykiem Siemiradzkim z którym o sztuce potrafił rozmawiać do rana. Jak określają jego krytycy, Witkiewicz był lepszym teoretykiem sztuki niż malarzem. Jego twórczość plastyczna posiadała jednak duży walor uniwersalny, potrafił być nastrojowym romantykiem jak i konkretnym realistą. Uważał bowiem, że treść dzieła jest obojętna, najważniejsze jest to aby była pełna zgodność z naturą. Obok Antoniego Sygietyńskiego był jednym z autorów założeń programowych polskiego realizmu. Czasami jednak jego teorie malarskie były przeciwstawne sobie, co prowadziło niekiedy do pomyłek w budowie kompozycji dzieła. Połąga była dla artysty fascynującym doświadczeniem. Witkiewicz sporządził tam wiele szkiców, które posłużyły mu później do namalowania paru marynistycznych obrazów olejnych, oczarowujących świeżością i prawdziwym realizmem. Powstał tam również cykl akwareli, gwaszy i szkiców przedstawiających: rybaczki, wydmy, nadmorskie sosny, plaże i morze. Wiele z tych prac zostało później opublikowanych w gazetach warszawskich między innymi w „Wędrowcu”, którego kierownikiem artystycznym był właśnie Stanisław Witkiewicz. Jego pejzaże z Połągi, ich niepowtarzalny charakter, efekty luministyczne, atmosfera, koloryt, gra świateł, wzbudziły dużo emocji i miały olbrzymi zasięg. W sposób znaczący przyczyniły się do kształtowania obrazu, dopiero co rodzącej się marynistyki, a co zatem idzie historii sztuki polskiej. Prace powstałe w Połądze , są pierwszymi pejzażami nadbałtyckimi, namalowanymi przez polskiego malarza. Artysta, już nigdy nie powrócił do malowania widoków morskich. Choroba zmusiła go do częstych zmian zamieszkania. W poszukiwaniu odpowiedniego klimatu, po wielu latach pobytu w Zakopanem i fascynacją Tatrami, artysta zatrzymał się na ostatnie siedem lat swego życia w Lovran na południu półwyspu Istria, nad Adriatykiem, gdzie w 1915 roku zmarł.
Trudno Połągę zaliczyć do typowych kolonii artystycznych, w takim rozumieniu w jakim dla Niemców była Nida czy Worpswede, a dla Francuzów czy Polaków Pont Aven. Uzdrowisko oscylowało w kierunku typowego dla tamtych czasów nadbałtyckiego kurhauzu. Mało jednak brakowało aby miejsce to przybrało charakter kolonii artystycznej. Kurort odwiedzali: pisarze, poeci, muzycy, kompozytorzy, malarze, architekci, a pobyt tam dwóch czołowych przedstawicieli polskiej marynistyki Stanisława Witkiewicza i Leona Wyczółkowskiego, a wiele lat później polskiego pejzażysty Czesława Znamierowskiego nadał Połądze rangę uzdrowiska o wysokim walorze artystycznym. Obrazy z Połągi zobaczyć można w Muzeum Narodowym w Krakowie, Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym w Gdańsku, Muzeum Sztuki w Łodzi oraz Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.
Czesław Znamierowski, Połąga,olej. Obraz pochodzi ze zbiorów Sopockiego Domu Aukcyjnego
20.11.2012r.
Stanisław Seyfried
-zdjęcia pochodzą z archiwum Sopockiego Domu Aukcyjnego
Bibliografia: do wszystkich części artykułu „Nadmorskie kolonie artystyczne”
- Iwona Danielewicz, Agnieszka Ciska - Muzeum Narodowe w Warszawie 2005, Malarstwo Niemieckie w XIX wieku, Obrazy ze Zbiorów Polskich.
- Andrzej Dulewicz – WA i F i PAN, Warszawa 2002, Encyklopedia Sztuki Niemieckiej , Austria, Niemcy, Szwajcaria.
- Aleksandra Giełdoń – Paszek ; Wydawnictwo ASP im. J. Matejki ; Kraków 2004, Wobec przyszłości, Krakowskiej Akademii droga „przez pejzaż”.
- Krystyna Fabijańska- Przybytko; Wydawnictwo Morskie Gdańsk 1990, Morze w malarstwie polskim.
- Liliana Giełdon, Monika Jankiewicz-Brzostowska; Centralne Muzeum Morskie-Gdańsk 2006, Leon Wyczółkowski, Nad Wisłą i nad Bałtykiem-IV Wystawa z cyklu” Polscy Artyści o Morzu”
- Stefania Krzysztofowicz- Kozakowska – Wydawnictwo Kluszczyński, Jan Stanisławski i jego uczniowie.
- Klasycy sztuki – Rzeczpospolita HPS, Turner i Constable.
- Irena Lorentowicz - PAX Instytut Wydawniczy 1972, Oczarowania.
- Malarze Polscy w Bretanii (1890-1939), Muzeum Narodowe w Warszawie 2005
- Ewa Micke – Broniarek – Wydawnictwo Dolnośląskie Wrocław 2005, Mistrzowie Pejzażu XIX wieku.
- Muzeum Narodowe we Wrocławiu 2002-2003, Od Otto Mullera do Oskara Schlemmera.
- Małgorzata Omilanowska – Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa – Sopot 2011, Nadbałtyckie Zakopane Połąga w czasach Tyszkiewiczów.
- John Willett – WA i F, Warszawa 1976, Ekspresjonizm.