Emocje i uczucia Danki Jarzyńskiej

Z gdańską rzeźbiarką Danką Jarzyńską rozmawia Stanisław Seyfried

 

- Przed paru miesiącami miałem okazję, zobaczyć Twoją wystawę w oliwskim „Warzywniaku” i przyznam szczerze, ale nie umiem tego wytłumaczyć, od razu przyszła mi na myśl Maria Rostkowska, wybitna polska rzeźbiarka, znakomita malarka, znana swego czasu na Wybrzeżu pedagog PWSSP, asystentka jej pierwszego rektora Janusza Strzałeckiego, dziś zupełnie zapomniana, w późniejszym okresie odnosząca na zachodzie Europy wielkie sukcesy. Twoje formy skierowały moje myślenie w stronę jej osoby, choć zaznaczam nie były one tożsame z jej pracami. To jest jednak zupełnie inny temat  i do Marii Rostkowskiej myślę, że jeszcze wrócimy. A jak zaczęło się Twoje spotkanie ze sztuką?
Danka Jarzyńska: Jestem córką rybaka. Z pasją. Wychowano mnie w duchu pozytywistycznych wartości. Rodzice dbali o nasze podstawowe potrzeby i wykształcenie zapewniające praktyczny zawód. Scenariusz przewidywał naukę gry na instrumencie. Mój starszy brat uczył się gry na akordeonie. Mnie także zapisano do ogniska muzycznego – na ulicy Gnilnej. Szybko okazało się, że wirtuozem tego instrumentu nie będę, ale gorliwie jeździłam na zajęcia, od dziecka mieszkam na Wyspie Sobieszewskiej, aby chodzić ulicami Mariacką i Piwną, patrzeć na pracę rzeźbiarzy, którzy mieli tam swoje pracownie, zaglądać przez okna Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, ale przede wszystkim dotykać kamiennych rzygaczy na przedprożach, patrzeć na polichromie, rzeźby i freski na attykach kamienic. Te wyprawy miały dla mnie ogromną wartość. Niestety brak postępów w grze na instrumencie Weltmaister 120 bas zakończył zasadność moich wypraw. Pozostała miłość do kamieni, wrażliwość i szacunek dla sztuki. Pamiętam jak wielkie wrażenie wywarło na mnie „Tchnienie” Xawerego Dunikowskiego, które widziałam jako dziecko. Uproszczone postaci, wyeliminowane zbędne detale, ogromna emocja. To wtedy zaczęłam myśleć o sztuce jako formie wyrazu.

 

Danka Jarzyńska, Bez tytułu, 2013, marmur, serpertynit

 

- Dorosłe życie było tak łaskawe, że skierowało Twoje zainteresowania w odpowiednie miejsce.
Danka Jarzyńska: Gdy pojawiła się możliwość podjęcia studiów na ASP, z radością skorzystałam z tej szansy. Ukończenie kierunku edukacja artystyczna sztuk plastycznych to był mój prezent dla siebie samej. Czas studiów zbiegł się co prawda z trudnym okresem w moim życiu, ale teraz myślę, że był to szczęśliwy zbieg okoliczności. Podczas zajęć z projektowania plastycznego wspaniale było mierzyć się z zadaniami profesora Tomasza Bogusławskiego, jednak od początku wiedziałam, że chcę, by to rzeźba była moim przedmiotem dyplomowym. Pracowałam pod patronatem profesora Wojciecha Sęczawy. Studia pozwoliły mi odkryć fascynującą historię sztuki, analizować zmiany zachodzące w przekazie sztuk wizualnych, tajemnice symboliki. Od sztuki starożytnej po wiek XX – wszystko to rezonuje i wpływa na mnie. Szczególnie zainspirował mnie Constantin Brancusi – jego wytrwałe poszukiwania formy ptaka, dążenie do syntezy, wydobywanie z materiału jego wartości ekspresyjnej. Ważny był także Jean Arp i jego abstrakcyjne, organiczne rzeźby. Kompozycje Picassa i Braque’a zaprzeczające dotychczasowym konwencjom. Henry Moore, podobnie jak Brancusi czerpiący inspiracje z archaicznej sztuki pozaeuropejskiej – doświadczenia dzieł tych twórców wywarły na mnie największy wpływ. Niedawno poznałam twórczość Marii Papy Rostkowskiej dzięki wystawie retrospektywnej w Królikarni  w 2014 roku. To wspaniały przykład kobiety, artystki, która swoim życiu dokonywała świadomych wyborów… Przeszła etap malarstwa figuratywnego, socrealistycznego by odnaleźć się jako rzeźbiarka.

 

Danka Jarzyńska, Bez tytułu, 2016, ceramika, technika własna

 

 

Danka Jarzyńska, Emotion, 2011, brąz

 

 

- Jak patrzysz na moment tworzenia, który dla wielu twórców stanowi czasami większą wartość niż samo dzieło?
Danka Jarzyńska: Moje prace są pochodną moich emocji – przetwarzam je po prostu. Być może z naiwnym ekshibicjonizmem nowicjusza, ale poczucie autonomii jakiego doświadczam podczas pracy, harmonia, którą osiągam, mają dla mnie ogromną wartość. Dzięki rzeźbie przechodzę niejako w inny stan skupienia. Mogę sobie poukładać myśli, przypomnieć różne rzeczy, poszukać siebie… No właśnie - znaleźć siebie, to jedna z najtrudniejszych spraw, jakie mamy do załatwienia na tym świecie. Wytrwałe podążanie ku czystej formie ma w sobie niezwykłą magię.  

 

Danka Jarzyńska, Loty-nieloty, 2015, granit , odpady hutnicze

 

 

- Jak widzisz relacje między materiałem a tematem?
Danka Jarzyńska: Chciałabym, aby magia zawarta w rzeźbach, które popełniłam, poprzez operacje na materiałach z których są wykonane, odsyłała do jakiejś innej rzeczywistości. Materiały jakich używam w swojej pracy twórczej to: brąz, marmur, granit, ceramika. Proces tworzenia to bardzo intymne przeżycie, ta prywatność jest mi niezbędna. Ale czy można odbierać świat inaczej niż przez swój prywatny los i przez swoje życie? Wszyscy mamy swoje przemyślenia, ale nie wszyscy mają potrzebę podzielenia się swoimi emocjami z innymi. Tak, uważam, że twórczość ma w sobie pierwiastek ekshibicjonizmu, toteż niezwykle ważne jest zachowanie umiaru i pozostawienie pola dla odbiorcy. Poprzez swoje prace wyrażam również chęć podjęcia niewerbalnego dialogu z drugim człowiekiem, a co za tym idzie – poczucie własnej nie samowystarczalności.  

 

Danka Jarzyńska, Więzi II, 2006, brąz

 

 

- Co jest głównym tematem Twoich prac?
Danka Jarzyńska: Tematy, które podejmuję w swojej pracy twórczej dotyczą stanów emocjonalnych człowieka i jego relacji z naturą (w tym z drugim człowiekiem, ale przede wszystkim z samym sobą). A ile człowieka w człowieku? Myślę sobie, że o tym wie sam człowiek na końcu swojej drogi.
Twórczość jest dwubiegunowa. Symetryczna wzajemność męskiego animusa i kobiecej animy jest siłą sprawczą artystycznej aktywności. Androginiczna samoświadomość bywa stłumiona, ale każdy człowiek ją posiada. I nie chodzi tu o kwestie seksualne, lecz o pełnię człowieczeństwa. O wyzwolenie, o harmonię obu pierwiastków. Otwarcie na rozpoznanie w sobie tych cząstek może prowadzić do otwartej, twórczej ewolucji człowieka. Kiedy werbalne porozumienie staje się niemożliwe - rzeźbię.

 

Danka Jarzyńska

 


zdjęcia pochodzą z prywatnego zbioru artystki

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam