Aleksandra Baliszewska-Walicka - Kim jesteś?

Aleksandra Baliszewska-Walicka, graficzka i malarka gdańska, przy wejściu na najnowszą swoją wystawę „Pochód Królów”, prac poświęconych dramaturgii Williama Szekspira, stawia pytanie „WHO ARE YOU ?… I’M A MAN, SIR.” Ta Szekspirowska sentencja, mam wrażenie towarzyszy artystce niemal przez całe życie. 


Czas wojny, tragedii która spotkała ją i jej rodzinę, upokorzeń, zbrodni, oszustw, nienawiści, przemocy, ale także miłości, radości życia, wiary w uczciwość, szukania prawdy i szczęścia jak i przebaczenia ugruntował jej stosunek do rzeczywistości. Rozumiem jej rozterki, choć przy tak delikatnej materii zawsze można popełnić jakiś błąd w ocenie. To wojenne pokolenie, obarczone wielkim obciążeniem, przeżyło ogrom osobistych tragedii, pomordowanych znajomych z najbliższego otoczenia w Piaśnicy i Lęborskich Lasach.  ..."Cały czas żyłam tym - mówi pani Ola – tymi dramatami, zdradami, później okropnościami komuny i historią Piaśnicy, to nasze życie w Wejherowie po wojnie cały czas było niepewne".

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka, Pochód królów, rysunek, tusz, 2015 (Makbet)

 

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka, Walka, rysunek, tusz, 2015 (Makbet)

 

Wielka tolerancja artystki w wielu życiowych sprawach, sprawia, że jej poglądy wypowiadane dość stanowczo, z którymi można dyskutować  lub nie, stają się w pewnym momencie łagodnymi tezami, ale czy do wybaczenia? Owszem tak, bowiem jej dobroduszny, delikatny charakter pozwala łagodzić ocenę. Wiem co piszę, bowiem na sobie doświadczyłem podobnej sytuacji. Na początku naszej znajomości doszło do poważnego spięcia na jakimś tle, ale minął czas i sprawa się wyjaśniła.

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka, Bez tytułu, rysunek, tusz, 2015 (Burza)

 

 

Olo Walicki, syn malarki podczas wernisażu (w tle prace do dramatu Romeo i Julia)

 

 

Pani Ola pochodzi z Wejherowa, urodziła się w roku jak często podkreśla, w którym maturę w Wejherowie zdawał Maciej Słomczyński, pisarz, dramaturg, tłumacz, znany pod pseudonimem Joe Alex, piszący powieści sensacyjne i kryminalne, ale znany również jako tłumacz wszystkich dramatów Williama Szekspira. To właśnie teatr kształtował pierwsze spotkania ze sztuką. Przed stu laty Leon Prusinowski, dziadek pani Oli, przybyły ze Stanów Zjednoczonych, kupił od Niemca Grula teatr z widownią na 400 miejsc, do którego zjeżdżały teatry niemal z całej Polski. Jednak profesjonalne spotkanie ze sztuką nastąpiło po zdaniu na wyższą uczelnię plastyczną w Gdańsku, gdzie tajniki wiedzy malarskiej i graficznej zdobywała u wielkich znakomitości, na malarstwie u Stanisława Borysowskiego, na grafice u Zygmunta Karolaka i tkactwie u Józefy Wnukowej oraz dodatkowo podczas studium pedagogicznego u malarza Witolda Frydrycha, co później przydało się w prowadzeniu zajęć w Liceum Plastycznym w Orłowie. Oddana była bardzo młodzieży, uczestnicząc z nią w wielu plenerach między innymi w Bremie, Wilnie, Florencji, Limoges i Baku. Była trzykrotnie uznana za najlepszą studentkę uczelni, co otworzyło jej drogę do objęcia po studiach stanowiska grafika w Teatrze „Wybrzeże” w Gdańsku. Przez  wiele lat prowadziła zajęcia w Stowarzyszeniu Nadbałtyckim Plastyków im. Mariana Mokwy w Gdańsku i w Gdyni.

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka, Wiedźma pod statkiem, rysunek, tusz, 2015 (Hamlet)

 

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka, Aktorzy na osłach, kolaż, 2015 (Hamlet)

 

Zafascynowana dziełami Szekspira czytała najpierw przekłady Macieja Słomczyńskiego, a później Stanisława Barańczaka. Od lat ilustruje dramaty pisarza ze Stratford, które poruszają wiele problemów na czele z walką o władzę, które dziś nabierają szczególnej aktualności. Kreska, którą operuje artystka kształtowała się jeszcze podczas studiów, a pierwsze przymiarki do Szekspira mają właśnie tamten rodowód, jest wiele prac dotyczących jednego dramatu, bowiem czasami zdanie czy jakaś pojedyncza scena stanowiła inspiracje do pracy nad nią. Czasami mały ślad stanowi początek rysunku, tak jak ma to miejsce na przykład  w ilustracjach do „Burzy”. Cały cykl szekspirowski zrodził się z oczarowania i nie był inspirowany żadnym zamówieniem, to wychodziło z serca i umiłowania dramatycznej literatury. Dziś dziwi się, że ta niemodna sztuka jeszcze podoba się komuś, chociażby tak było, to może niemodna, ale jak narysowana.

 

Aleksandra Baliszewska-Walicka

 


Ola Walicka ilustrowała dramaty: Magbet, Hamlet, Romeo i Julia oraz Burza. Ostatnio zafascynowana swoim rodzinnym miastem postanowiła powrócić z Gdańska do Wejherowa. Tu znajduje wiele wspomnień, które pozwalają na dalsze rozwijanie swoich planów malarskich. Po namalowaniu cyklu wejherowskich podwórek już powstają nowe plany, z którymi na razie nie chce się zdradzać. 

Wystawę z pracami ilustrującymi dramaty Williama Szekspira można oglądać do 3 maja w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. 

Stanisław Seyfried  

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam