Gdańszczanin z düsseldorfskiej szkoły pejzażu

Hermann Both (1826, Gdańsk - 1861, Karlsruhe), urodzony w Gdańsku niemiecki pejzażysta, karierę malarską rozpoczynał studiami w Królewskiej Szkole Sztuk Pięknych nad Motławą w pracowni Johanna Carla Schultza. Za sprawą wsparcia Gdańskiego Towarzystwa Pokoju dla najzdolniejszych studentów miasta i prowincji Prus Zachodnich wyjechał na studia do Düsseldorfu, gdzie trafił do jednego z najwybitniejszych pejzażystów ówczesnych czasów Johanna Wilhelma Schirmera.



Krótkie życie artysty zaowocowało kilkoma znakomitymi obrazami. Jednak jego twórczość jest słabo znana ze względu na bardzo wysokie notowania jego dzieł na europejskich rynkach antykwarycznych. Jeden z obrazów jego autorstwa posiada w kolekcji gdański kolekcjoner Andrzej Walas. To toskański pejzaż namalowany cztery lata przed śmiercią „Pasterze pędzący bydło przez kamienny mostek” (1857). Obraz namalowany został po krótkim pobycie w Paryżu (1855) i zaliczyć go można do okresu rozwijającej się sztuki niemieckiego realizmu przesiąkniętego duchem romantyzmu połowy XIX wieku. Pejzaż Botha przywołuje potęgę i bogactwo przyrody. Pasterze pędzący kozy i bydło są tylko małą cząstką świata natury. Przyroda staje się bezwiednie bohaterem obrazu, staje się tematem samym w sobie, pierwiastkiem emocjonalnego przeżywania dzieła. Światło kształtuje nastrój i nadaje scenie blask gorących południowych stron kontynentu. To nie północny charakter powtarzanych motywów Schimera, nauczyciela Hermanna Botha, heroicznego krajobrazu, wodospadów, ciemnych lasów, zeschłych konarów drzew, burzowych chmur i ruin starych zamków Schirmer, odwoływał się często do tej stylistyki. Tu artysta skorzystał z popularnego krajobrazu, właściwie motywu, przedstawił go jednak w dość interesującej, ale innej scenerii, w ciekawej gamie kolorów rozświetlających prawdopodobnie poranek. Zachował pełną staranność w stylu starych kompozycji wcześniejszych mistrzów z uwzględnieniem dbałości o szczegóły.




Both należał do malarzy przykładających wielką wagę do szczegółów. Jego kompozycje charakteryzują się dużą starannością i prawie zawsze dopracowane są w najmniejszych detalach. Scena nie znamionuje i nie zapowiada nadciągającej burzy wręcz odwrotnie wywołuje spokój. Jednak stojące za mostkiem dęby kontrastują z grupą pasterzy przepędzających stado kóz i krów. Natura i jej majestat góruje nad niewielką istotą ludzką, zajętą prozaiczną, przyziemną pracą. Malarstwo Botha ukształtowane w düsseldorfskiej szkole pejzażu i profesora Johanna Wilhelma Schirmera już nie było kalką romantycznych wizji wykorzystujących dzikie aspekty natury. Both poszukiwał czegoś innego, szukał krajobrazu mniej dramatycznego, a bardziej prozaicznego, zwyczajnego. Charakterystyczna i typowa scena dla miejscowych wieśniaków została jednak przez artystę ujęta jeszcze w granicach istoty romantycznej natury połowy XIX wieku. Niestety w momencie tak dobrze zapowiadającej się kariery artystycznej, malarz w wieku 35 lat zmarł. Prawdopodobnie, przed wojną podobny obraz, lecz nieco większy, tego samego autora, w swoich zbiorach posiadało Muzeum Miejskie w Gdańsku.


foto i tekst Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam