Zapach koloru Ewy Boguckiej-Pudlis

„Cykl wystaw letnich 2017” organizowanych przez gdańską Galerię Glaza, wszedł w kolejną fazę prezentacji. Po udanej wystawie Kazimierza Kalkowskiego, wydawało się, że poziom artystyczny został już tak podniesiony, że trudno będzie się do niego zbliżyć. Jednak organizatorzy przedsięwzięcia Barbara i Tomasz Glaza wiedzieli co robią, stopniując wrażenia. Kalkowski jest niezrównany, posiada nieprawdopodobną wyobraźnię i talent. Jego rzeźby ceramiczne szokują swoją wirtuozerią i maestrią wykonania. Wystawa, którą zaprezentował potwierdziła jego wysoką pozycję artystyczną i nieprzeciętne możliwości. Wydawało się, że kolejna prezentacja cyklu nie wywoła takich doznań, a jednak. Innego rodzaju sztuka, malarstwo zaprezentowane przez Ewę Bogucką-Pudlis wywołało podobne przeżycia.  



Oboje artyści na początku lat 80. kończyli Gdańską PWSSP i ten sam profesor Kazimierz Ostrowski, trzymał pieczę nad ich dyplomami, ale podejście do sztuki  mają inne, operują innymi środkami, poruszają się w odmiennych światach. To również innego rodzaju wystawa, wrażenia podobne, a poziom artystyczny bardzo wysoki i zadziwiający swym pięknem.





Ewa Bogucka-Pudlis



Malarstwo Ewy Boguckiej-Pudlis głęboko osadzone w sztuce sopockiej, nawiązuje swym wrażeniowym odbiorem do tradycji najlepszych lat polskiego koloryzmu. Koloryzmu początku lat młodości swego mistrza, profesora Kazimierza Śramkiewicza. To zdumiewające, ale ten odbiór jej malarstwa wcale nie identyfikuje go ze sztuka profesora przynajmniej właśnie w tej wrażeniowej formule oceny. Pudlis inspiruje się relacjami z ludźmi, człowiek w jej twórczości jest najważniejszy, spotkanie, rozmowa, więzi. Nie w pełni poddaje się wartościom  atmosfery malarstwa postimpresjonistycznego bowiem forma w jej sztuce ma nie mniejsze znaczenie jak kolor, ale korzeniami tkwi w kolorystycznym kierunku tego malarstwa. Nastrój buduje za pomocą wartości uczuciowych. Łapie chwile codzienności, jest zmysłowa, ale nie powierzchowna. Czy potrafi być ekspresyjna? Na tej wystawie nie ma takich obrazów, ale widziałem je w Elblągu przed paru laty na innej wystawie artystki.







Dziś jej doznania idą w inną stronę raczej melancholii i impresji niż ekspresji. Dramatyzm swoich dzieł lokuje w innym miejscu, to raczej mijające chwile życia, biegnący czas, przemijanie, widzi je z perspektywy obserwatora. Swoje wizje opiera na sprawnym rysunku, jest subtelna, choć często porusza tematy trudne, wówczas wykorzystuje do budowania narracji element niepokoju. Odwołuje się do różnego rodzaju efektów oddziaływania na widza, ale nie szokuje, jest wyważona, przeważnie to światło i barwa decydują o odbiorze jej obrazów. Przedstawia świat różnoraki ale raczej akceptujący sytuacje nieodwracalne, które przynosi życie.







Sztuka artystki jest klarowna, zawsze wiadomo o co chodzi, często przemawia sytuacjami symbolicznymi, niepotrzebnie nie ubogaca i nie jest błaha. Czasami sięga do pejzażu miejskiego, ale bez sztafażu, jednak z symbolicznym zaznaczeniem, dającym mgliste wyobrażenie o obecności innej osoby. Obraz ma zastanawiać i wywoływać wrażenie, sposób dojścia do tego musi być naturalny i inteligentny. Za pomocą swojego talentu i wiedzy malarskiej wydobywa tę ulotną magię tych wizji. Trudny do zdefiniowania nastrój chwili buduje wrażeniem. Ten trudny element jej malarstwa pewnie nie przyszedł łatwo, ale wieloetapowe zdobywanie takiej wiedzy malarskiej rozpoczynała w Liceum Plastycznym w Orłowie pod okiem malarki Bohdany Lippert-Pietkiewicz. Dziś po wielu latach doświadczeń artystycznych spokojnie można odnieść się do wykładowców malarstwa artystki, którzy w sposób ciągły wzbogacali jej wiedzę kolorystycznego malowania. Sztuki, która może się podobać, w której dobitnie widać wartości malarskie, która w dzisiejszych czasach, jak mówią niektórzy, staje się „demode”. Nie przeszkadza to jednak prawdziwym wielbicielom malarstwa przychodzić na takie wystawy i je podziwiać.





Barbara Glaza (z lewej) i Ewa Bogucka-Pudlis


Zapraszam do obejrzenia tej intrygującej prezentacji, która potrwa w Galerii Glaza mieszczącej się przy Długim Targu w Gdańsku do 8 sierpnia 2017.


Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam