23 marca 2018 roku minęła rocznica 85 urodzin i 60 rocznica pracy twórczej Janusza Hankowskiego, malarza od lat związanego z Elblągiem.
Jednego z tych twórców, którzy pamiętają jeszcze czasy przeobrażeń sopockiej sztuki kolorystycznej w sztukę nowej szkoły gdańskiej. Malarza, który podczas gdańskich studiów plastycznych zafascynowany przybyłym z Anglii prof. Piotrem Potworowskim marzył o przeniesieniu się do jego pracowni. Malarza, który swoją drogę artystyczną rozpoczął w pracowni innej indywidualności polskiego malarstwa - Stanisława Teisseyre. Czy dziś po tych wszystkich latach mijających stylów, kierunków i mód, możemy powiedzieć, żeÂÂ pozostanie w pierwotnej pracowni, to był dobry wybór, oczywiście nie. Nie wiemy bowiem czy nowoczesna na ówczesne czasy pracownia i sposób kształcenia przez prof. Potworowskiego dla Janusza Hankowskiego byłby odpowiedni. Dziś na pewno możemy powiedzieć, że elbląski artysta wprowadził swoich miłośników w zaczarowany świat, który stworzył z połączenia kultury wschodu i zachodu. Nie zwrócił się ku nowoczesności, pozostał wierny wypracowanej koncepcji malarskiej i swoim bohaterom, którzy w jego pracy artystycznej towarzyszą mu od początku. Don Kichot, rycerze, jeźdźcy, strażnicy, mędrcy, wiatraki, katedry, cerkwie. To świat zawieszony gdzieś nad nami, nie uprościł go i nie ułatwił sobie życia. Trwa nadal przy swojej koncepcji, która nam jego miłośnikom pozwala lepiej czuć się pośród zrozumiałej sztuki.
S. Sey.