Magda Heyda-Usarewicz - Modernizowanie koloryzmu

Z wielką przyjemnością obejrzałem wystawę malarstwa Magdy Heyda-Usarewicz, artystki należącej do starszego pokolenia twórców Wybrzeża, pamiętającej sopockie czasy uczelni i jej przeprowadzkę w roku 1954 do nowej siedziby w Gdańsku.

 

Na palcach jednej ręki można policzyć żyjących jeszcze twórców tamtego pokolenia. Tym przyjemniej było zobaczyć tak dobrą wystawę, tak świeżą i tak ożywczą. Galeria „Na miejscu” we Wrzeszczu, nie obawia się pokazywania sztuki artystów starszego pokolenia. Magda Gzowska i Karolina Ossowska, same architektki, prowadząc galerię, doceniają i rozpoznają sztukę najwyższej próby, nie mają problemów z doborem odpowiednich nazwisk do comiesięcznej prezentacji.

Magda Heyda-Usarewicz




 


Magda Heyda-Usarewicz, ceniona i znana, na każdą z nowych wystaw zawsze przygotowuje ekscytujący materiał. To malarstwo, które cały czas jest nowatorskie i oryginalne nie nudzi, każda wystawa jest inna i zachwyca. Połączenie czasów nauki rzetelnego malarstwa kolorystycznego i nowych prądów końca lat 50. w światowej sztuce malarskiej, wydaje się jakby zostało odkryte wczoraj. Lata rozmów ze swoim mężem Romanem Usarewiczem skierowały artystkę w rejony zjawisk przestrzennych. Fascynacja męża przestrzenią urbanistyczną i architektoniczną, oraz percepcją wyobraźni człowieka, natchnęły stany emocjonalne poszukiwań artystki. Czy to tylko emocje, wrażenia czy pewnego rodzaju optyka widzenia? Roman Usarewicz dużo eksperymentował, na przykład na podstawie obrazów widzianych z szybko jadącego samochodu, lub motocykla, był amatorem prędkości. Pojawiającą się grę świateł, utrwaloną w wyobraźni, nazwał „emulsją doznaniową”.




 

Usarewicz, już od roku 1955, a więc po „Arsenale”, w którym brał udział, rozpoczął swoje doświadczenia z materią malarską, na długo przed przyjazdem do Polski Piotra Potworowskiego. Później asystentura u Jana Cybisa przyspieszyła jego nowe pojmowanie malarstwa. Był wizjonerem, uwolnionym od wszelkich wpływów, zmarł w roku 1983. Dopiero dziś, na wystawie w galerii „Na miejscu” w pełni poczułem związki malarstwa małżonków. To jakby w testamencie pozostawił dla swojej żony pewne wytyczne na dopracowanie i rozwijanie myśli dotyczącej przestrzeni w malarstwie. Niewątpliwie Magda Heyda-Usarewicz, poszła tą drogą i w sposób świadomy udoskonalała założenia męża nad którymi pracował, a które wówczas wydawały się mocno wydumane. Do dziś pielęgnuje tę spuściznę, którą pozostawił mąż. Potworowski już później w swoich wykładach nazwał to „modernizowaniem koloryzmu”.




 


Artystka, jako młoda, otwarta na nowe wyzwania, momentalnie zrozumiała rolę malarstwa w nowoczesnym społeczeństwie. Jej znakomite, kolorystyczne pejzaże w jednej chwili stały się niedzisiejsze, anachroniczne, choć nie pozbawione piękna. Podparty na nowych założeniach pomysł, dopracowywany przez żonę, ze swoimi autorskimi elementami miał mocne podstawy, znakomitą szkołę malarską zdobytą w pracowni prof. Stanisława Teisseyre i jego asystentki Teresy Pągowskiej oraz rysunku w pracowni Zygmunta Karolaka i jego młodych asystentów Władysława Jackiewicza i Bohdana Borowskiego. Magda Heyda-Usarewicz przechodziła wówczas przeobrażenie malarskie od kolorystycznej szkoły sopockiej do nowej gdańskiej sztuki opartej na dobrze rozumianej przestrzeni, kontraście form i barwie. Rozmowy z mężem na temat nowej koncepcji malarskiej ukształtowały dzisiejsze rozumienie twórczości, a zagadnienia sylwetkowego widzenia, perspektywy, rzutowania i rytmu form zapamiętanych z rzeczywistości, stworzyły wrażeniowy inteligentny obraz dzisiejszej sztuki. Jej architektoniczne pejzaże nadal przyciągają wzrok i robią spore wrażenie. Wystawę koniecznie trzeba zobaczyć.

Magda Heyda-Usarewicz, malarstwo – ekspozycja prezentowana będzie do 14 maja, Gdańsk – Wrzeszcz, ul. Słowackiego 19 (Garnizon Kultury)

Stanisław Seyfried

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam