Wystawa „Gdańskie kościoły w malarstwie”

Gazeta Gdańska w rubryce „Galeria Sztuki Gdańskiej” już od 7 lat prezentuje dokonania malarstwa gdańskiego. Artystów tu urodzonych, wychowanych i wykształconych. Gdańsk nie należał do najsilniejszych ośrodków XIX i XX wiecznego malarstwa w Europie, ale posiadał królewską szkołę artystyczną kształcąca malarzy, którzy w znaczny sposób zaznaczyli swoją obecność w europejskim życiu artystycznym.


Od wieków potęga Gdańska wynikała z miejsca położenia w delcie Wisły nad Zatoką Gdańską, jako dużego portu nad Morzem Bałtyckim. Przybywająca społeczność do miasta chcąc się tu osiedlić, tworzyła wspólnoty, które łączyła narodowość, język i wyznanie. Na tym tle dochodziło do nieporozumień i zamieszek. Mieszkańcy Pomorza i Gdańska silnie za sprawą religii połączeni z kościołem, byli katolikami. Panujący na Pomorzu książęta pomorscy związani z oliwskim klasztorem cystersów, przyciągali do Gdańska kupców i rozwijali handel. Niestety przyciągnęli do miasta również Krzyżaków, licząc na pomoc przy nawracaniu Prusów. Praktycznie od tego momentu rozpoczęła się cała skomplikowana historia miasta.


Hans Urban, Wielki Młyn i kościół św. Katarzyny, olej, sklejka


Jednym z najważniejszych wydarzeń w dziejach Gdańska, było przywędrowanie z Wittembergii, gdzie studiowało wielu młodych gdańszczan idei reformacyjnych. Nadużycia wśród kleru i kościoła katolickiego oraz sytuacja społeczno-polityczna i gospodarcza, bunt pospólstwa, doprowadziły do rozruchów religijnych o władzę w Gdańsku. Zaangażował się król Zygmunt I Stary opowiadając się przeciw reformatorom. Jednak nauki Lutra zataczały w mieście coraz szersze kręgi. Zwolennicy reformacji pojawiali się na ambonach kościelnych u franciszkanów, dominikanów, brygidek i w kościele św. Jana i Najświętszej Marii Panny. Od tego czasu, czasu reformacji, dzieje miasta miały w znacznej mierze charakter protestancki. Dopiero od połowy XIX wieku, wpływy katolików były nieco większe, szczególnie na obrzeżach miasta. Katolicy w tym czasie wiedli życie drobnomieszczańskie, proletariackie, byli co najwyżej rzemieślnikami. Historia miasta skrojona była na modłę protestancką. Zarządzanie pozostawało w ich rękach, a katolicy jedynie mogli być świadkami tych okoliczności. Ta trudna sytuacja, lokalnej społeczności rozgrywającej się między: katolikami, protestantami, luteranami i społecznością żydowską w ciągu mijających lat stawała się coraz trudniejsza, ale do wytrzymania. Po powstaniu Wolnego Miasta Gdańska, wobec nowego porządku politycznego nieco zmieniła się kultura mieszczańska i zeszła na drugi plan. Stare elity były w odwrocie. Nastały brunatne czasy i cała epopeja zniszczonego miasta z jego zabytkami i zrujnowanymi kościołami.

Berthold Franz Hellingrath, Kościół Mariacki w Gdańsku, olej, płótno

Gazeta Gdańska wraz ze Związkiem Polskich Artystów Plastyków i Związkiem Ormiańskim przygotowuje wystawę zatytułowaną „Gdańskie kościoły w malarstwie” Spośród olbrzymiej prywatnej kolekcji Andrzeja Walasa, kolekcjonera sztuki Pomorza, zostało wyselekcjonowanych około 20 dzieł największych gdańskich artystów ostatnich dwóch stuleci. Na wystawie zobaczymy obrazy olejne i grafiki takich artystów jak: Rainhold Curicke, Arthur Bendrat, Paul Dannowski, Berthold Hellingrath, Stanisław Chlebowski, Erst Kolbe, Hans Urban, Theodor Urtnowski, Stanisław Michałowski czy najważniejszy malarz XIX Gdańska Johan Carl Schultz. Ten wybitny twórca zarówno sam jak i za sprawą swoich zdolnych uczniów rozsławił Gdańsk na całą malarską Europę. Autorzy obrazów, gdańskich świątyń przedstawiają ich najcenniejsze obiekty. Ta zdumiewająca ikonografia jest bezcennym zapisem artystyczno-architektonicznego kunsztu budowniczych tych budowli.

Paul Dannowsky, Remont Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, 1930, olej, płótno

Powoli jednak dobiegał końca okres malarstwa historycznego. Nowe prądy artystyczne płynące z zachodniej Europy, wywracały pojęcie sztuki realistyczno-naturalistycznej. Akademie nie nadążały za nowymi tendencjami. Oddalony od centrów nowego sposobu obrazowania, Gdańsk zostawał w tyle. Na dotrzymanie poziomu stać było tylko najlepszych i najzdolniejszych jak Ulrich Leman, August von Brandis czy Fritz Pfuhle. Na początku XX wieku zarówno Brandis jak i Pfuhle, byli dziekanami na Wydziale Malarstwa i Rysunku Politechniki Gdańskiej w pracowniach Architektury, wykształcili wielu znakomitych malarzy, ale ich czas miał dopiero nadejść. Kończył się okres ukazywania lokalnej historii oraz budowli publicznych i kościołów.

Hans Urban, Lomy na Motławie (w centrum Kościół św. Jana) olej, płótno

Gazeta Gdańska na wystawę, której wernisaż odbędzie się 8 czerwca w Galerii Związku Ormian w Gdańsku, przygotowuje specjalny katalog przedstawiający wszystkie prezentowane obrazy wraz z ich opisami. To sentymentalna podróż warta zobaczenia.

Stanisław Seyfried

Obrazy należą do kolekcji Andrzeja Walasa

Komentarze
Ta witryna korzysta z plików cookie. W ustawieniach swojej przeglądarki internetowej możesz w każdym momencie wyłączyć ten mechanizm. W celu pozyskania dodatkowych informacji na ten temat zobacz informacje o cookies.
OK, zamykam