Artykuły

Wystawa sześciorga niemieckich artystów stanowiących niezależną grupę „Transform”, prezentowana w gdańskiej galerii przy ulicy Piwnej, trochę przeszła bez echa. Ale jak się okazało było co oglądać, różnorodna propozycja wskazywała na bardzo odmienne zainteresowania twórców. I tak naprawdę każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Laureatem 15 edycji nagrody im. Kazimierza „Kacha” Ostrowskiego został reżyser, malarz, prozaik, kompozytor Lech Majewski. Reżyser między innymi takich filmów jak : „Rycerz”, „Lot świerkowej gęsi”, „Więzień z Rio”, „Wojaczek” czy „Angelus”. Kapituła konkursu nagrodziła go za nadanie wyjątkowej rangi malarskiej tworzonym przez niego obrazom filmowym. Majewski w tej chwili kończy zdjęcia do filmu „Dolina bogów”, a nagrodę odebrał podczas uroczystej gali w gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Na uroczystość przyjechał wprost z Hawany gdzie odbierał nagrodę za całokształt swojej twórczości.

Co roku na Wydziale Rzeźby i Intermediów Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych odbywają się Międzynarodowe Warsztaty Odlewnicze. To warsztaty związane z wysokimi temperaturami i tworzeniem małych form rzeźbiarskich za pomocą odlewów żeliwnych. Jednym z współorganizatorów przedsięwzięcia jest gdański artysta wykładowca akademicki prof. Jan Szczypka, z którym rozmawia Stanisław Seyfried.

Tetiana i Kateryna Ocheredko oraz Vitaliy Muryn, pochodzą z różnych stron Ukrainy, ale dopiero w Gdańsku trafili na siebie. Poznali się w Gdańsku, przy pracy nad filmem „Loving Vincent”. Malują sceny, będące olejnymi obrazami składającymi się na 62 tysiące klatek animowanego filmu o twórczości i zagadce życia Vincenta van Gogha.

Wiele atrakcyjnych wydarzeń w gdańskiej kulturze przyniosły ostatnie dni. Szlagierem przełomu czerwca i lipca stała się wystawa francuskich malarzy ”Normandia namalowana – Monet, Renoir, Delacroix i inni”. W gdańskiej przestrzeni sztuki WL4 (Gdańsk ul. Wiosny Ludów 4) do środy 20 lipca oglądać można wystawę mistycznych kamiennych rzeźb i monumentalnych rysunków Anny Bem Boruckiej. Związek Polskich Artystów Plastyków w Gdańsku zaproponował w lipcu dwie bardzo interesujące wystawy.

W duchu twórczości pejzażowego malarstwa morskiego w XIX wieku na europejskich wybrzeżach zarówno Morza Bałtyckiego jak i Północnego powstawały nadmorskie kolonie artystyczne. Zróżnicowane pod względem geograficznym niemieckie wybrzeża oraz wielość niemieckich akademii malarskich, była sprzyjającym motywem ich powstawania.

„O gustach nie należy dyskutować” (De gustibus non est disputandum), niekoniecznie bowiem pierwszy rzut oka, pierwsze wrażenie może być mylne. W słabym świetle zobaczyłem obraz, który w pierwszym momencie wywołał ujemne wrażenie, jego proweniencja wydała się słaba. Jednak, już spokojne jego czytanie w domu i tworzenie popartej historią atrybucji, skłoniło mnie - ku przestrodze do przedstawienia tego wydarzenia.

Mało brakowało, a z gdańskiego krajobrazu bezpowrotnie zginęłaby z południowej ściany wyburzanego byłego kina „Leningrad” mozaika Anny Fiszer. Jedna z największych, a zarazem najciekawszych realizacji przestrzennych naszego miasta. Na razie udało się ją uratować, ale czy na pewno? I jaki będzie jej dalszy los?

Paul Emil Gabel należy do najznakomitszych przedstawicieli elbląskiego malarstwa początku XX wieku. W Elblągu się urodził (1875), tu spędził większość swojego życia i w końcu tu został pochowany (1938). Jednak największe sukcesy artystyczne odnosił poza Elblągiem w Düsseldorfie i Hamburgu, w którym mieszkał ostatnie dziewięć lat swojego życia.

Obraz prof. Macieja Świeszewskiego „Ostatnia Wieczerza”, wreszcie znalazł miejsce swojej stałej ekspozycji. To hala przylotów gdańskiego lotniska. Miejsce z kilku względów idealnie nadające się do prezentacji tak olbrzymiego dzieła (4,5 m x 8 m). „Ostatnia Wieczerza” nawiązuje oczywiście do słynnego fresku Leonarda da Vinci zdobiącego ściany mediolańskiego kościoła Santa Maria delle Grazie, a w roli apostołów artysta obsadził znanych gdańszczan.

„Do jutra”, to tytuł wystawy, a zarazem tytuł ostatniego obrazu Przemysława Łopacińskiego. Wystawę jego malarstwa można oglądać w gdańskim Atelier WL4, przepięknie położonym przy kanale Motławy, tuż przy budującym się Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Miejscu rozwoju i mam wrażenie rozkwitu , trójmiejskiej współczesnej sztuki.

Tak jak w każdy weekend w Trójmieście ma miejsce po parę znaczących kulturalnych wydarzeń. I tym razem było podobnie. Prezentację monografii poświęconej prof. Włodzimierzowi Łajmingowi prowadzili profesorowie Krzysztof Polkowski i Jarosław Bauć. Profesorowi Markowi Modelowi poświęcone było kolejne wydarzenie minionego weekendu. Miało ono miejsce w Atelier WL4. Młodzi artyści z Sopotu Joanna Rusinek i Filip Kalkowski dzięki uprzejmości wielu osób, a przede wszystkim władz miasta otrzymali we władanie lokal na prowadzenie otwartej galerii sztuki.

Jeden z czołowych malarzy XIX-wiecznego Gdańska Eduard Hildebrandt (1817-1869) swoją karierę artystyczną ściśle związał z podróżami. Żeglował po wszystkich oceanach i najdalszych morzach. Odwiedził poza Antarktydą wszystkie kontynenty i dopłynął do najdalszych zakątków ziemi, jeszcze wtedy dla Europejczyków zupełnie nieznanych. W roku 1856 dotarł nawet do Arktyki.

Na początku grudnia 2015 r. opublikowaliśmy artykuł zatytułowany: „ Jürgen Blum / Gerard Kwiatkowski - W imieniu sztuki”. Tekst poświęcony był elbląskiemu artyście, który stworzył Galerię El oraz pięć edycji Biennale Form Przestrzennych w Elblągu. Już w czasie pisania tamtego tekstu Jerzy Wojewski jeden z współzałożycieli Galerii El wspominał o upamiętnieniu w mieście osoby Gerarda Kwiatkowskiego. Teraz otrzymaliśmy list od niego kierowany do Prezydenta Miasta Elbląga, pod którym tak jak zapewne środowisko polskich artystów również się podpisujemy.